Ozempic czy Wegovy – najnowsze badania

ozempic

Osoby przyjmujące leki Ozempic i Wegovy z powodu cukrzycy lub jako środek odchudzający wydają się być mniej podatne na uzależnienie od alkoholu – informuje pismo „Nature Communications”.

Ozempic i Wegovy

.Zarówno przeznaczony do podawania chorym na cukrzycę Ozempic, jak i mający wspomagać odchudzanie preparat Wegovy zawierają tę samą substancję czynną – semaglutyd, oba też stosowane są w postaci podskórnych zastrzyków. Semaglutyd działa na receptor glukagonopodobny typu 1 (GLP-1), naśladując działanie naturalnego hormonu GLP-1 obecnego w organizmie. Hormon GLP-1 jest wydzielany przez jelita w odpowiedzi na spożycie posiłku i ma wiele funkcji, wpływa na przykład na regulację poziomu glukozy we krwi, opóźnia opróżniania żołądka a także zwiększa uczucie sytości. Semaglutyd i podobne do niego leki naśladują działanie GLP-1, zmniejszając apetyt i zwiększając wydzielanie insuliny, hormonu regulującego poziom cukru we krwi.

Początkowo lek stosowany był w leczeniu cukrzycy typu 2, ale w roku 2021 zarejestrowano preparat o nazwie Wegovy, przeznaczony specjalnie dla osób pragnących schudnąć. Środek ten szybko zdobył ogromną popularność. Pojawiły się też dowody, że leki działające na GLP-1 mogą potencjalnie leczyć inne choroby i zaburzenia – w tym problemy sercowo-naczyniowe, bezdech senny, choroby Alzheimera i Parkinsona, depresję, stany lękowe i chorobę afektywną dwubiegunową, choroby nerek i stłuszczenie wątroby.

Eksperymenty prowadzone na zwierzętach wykazały, że leki w rodzaju semaglutydu mogą również mieć wpływ na uzależnienie – zmniejszały bowiem spożycie alkoholu. Podobne efekty obserwowano u uzalzenionych ludzi. Nie jest jednak jasne, czy mniejsze spożycie alkoholu jest bezpośrednio spowodowane przyjmowanymi lekami, czy też istnieje inne wyjaśnienie. Na przykład osoba, która chce schudnąć, może również spróbować zachować zdrowie w inny sposób, w tym rezygnując z alkoholu.

Semaglutyd a uzależnienie od alkoholu

.Najnowsze badanie pozwala to rozstrzygnąć przez porównanie osób przyjmujących semaglutyd ze stosującymi odchudzający lek, który nie naśladuje GLP-1.

Prof. Rong Xu i jej współpracownicy z Case Western Reserve University w Cleveland w stanie Ohio przeanalizowali dokumentację medyczną prawie 84 000 osób (średnia wieku 51 lat) przyjmujących semaglutyd lub naltrkson (Vivitrol) – inny rodzaj leku na otyłość. Odnotowali, u których osób w ciągu 12 miesięcy zdiagnozowano zaburzenia związane z używaniem alkoholu. W przypadku przyjmujących semaglutyd prawdopodobieństwo uzyskania takiej diagnozy było o połowę mniejsze.

Podobny schemat potwierdziła dalsza przeprowadzona analiza, obejmująca 600 000 chorych na cukrzycę typu 2 przyjmujących semaglutyd lub inne rodzaje leków przeciwcukrzycowych. To prawdopodobnie największe tego rodzaju badanie, jakie dotychczas przeprowadzono.

Podobna analiza sugeruje, że leki z grupy semaglutydu mogą zmniejszać ryzyko uzależnienia od konopi indyjskich. Jednak dopiero wyniki trwających randomizowanych badań mogą wyjaśnić, czy leki naśladujące działanie GLP-1 będą mogły zwalczyć uzależnienia wpływając na ośrodek przyjemności w mózgu. Podobnie jak jedzenie, alkohol czy narkotyki mogą sprawiać konsumentom przyjemność. 

Potencjalnym problemem, na jaki zwracają uwagę eksperci jest to, że osoby uzależnione często są szczupłe i pod wpływem leków w rodzaju Ozempicu może u nich doprowadzić do niebezpiecznej niedowagi.

Nowe technologie w ochronie zdrowia


.Profesor zwyczajny w Polskiej Akademii Nauk, Michał KLEIBER, na łamach „” podkreśla, że: „Nikt nie wątpi, że sytuacja ekonomiczna kraju, przesądzająca o możliwościach budżetowego finansowania różnych obszarów życia publicznego, ma istotny wpływ na zdrowie obywateli. Prawdziwa jest jednak także zależność odwrotna – zdrowie publiczne ma znaczący wpływ na gospodarkę. Dbałość o zdrowie nie jest więc wyłącznie kosztem dla budżetu, ale przekłada się wprost na rozwój gospodarczy kraju”.

„Im zdrowsze jest bowiem społeczeństwo, tym efektywniejsza praca jego obywateli, niższa absencja chorobowa, mniejsze problemy z dbałością o wychowanie dzieci i większy optymizm przy podejmowaniu nowych wyzwań. Podwyższanie wydatków na ochronę zdrowia, obok oczywistej empatii dla cierpiących, służy nam wszystkim, także tym (jeszcze) zupełnie zdrowym. Musimy jednak pamiętać, że wzrostowi budżetu na ochronę zdrowia zawsze musi towarzyszyć umiejętne zarządzanie całym systemem, niełatwe ze względu na wiele aspektów jego bardzo złożonej struktury, w tym m.in. na brak precyzyjnych danych dotyczących kosztowej efektywności świadczonych usług”.

„Narastające wyzwania w ochronie zdrowia uświadomiliśmy sobie wszyscy ze szczególną mocą w okresie pandemii COVID-19. Do spraw służących poprawie systemu od dawna uznawanych za kluczowe, takich jak upowszechnianie wiedzy o zdrowiu i wspomaganie profilaktyki zdrowotnej, zaliczyć należy dzisiaj z pewnością także racjonalne wdrażanie nowych technologii, powstających na bazie interdyscyplinarnych badań naukowych. Wyzwania związane z wykorzystywaniem w diagnostyce i terapii pojawiających się nieustannie nowych technologii są olbrzymie, choć nie wolno zapominać o antynomiach, czyli zagrożeniach niesionych przez niedostatecznie przemyślane wdrażanie nowych rozwiązań” – pisze prof. Michał KLEIBER w tekście „Nowe technologie w ochronie zdrowia
„.

PAP/Paweł Wernicki/WszystkocoNajważniejsze/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 13 czerwca 2024