„Pakt zbrodniarzy” wystawa w Parlamencie Europejskim w rocznicę Paktu Ribbentrop-Mołotow

W związku z 84. rocznicą podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow w Parlamencie Europejskim otwarto wystawę Instytutu Pamięci Narodowej

W związku z 84. rocznicą podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow w Parlamencie Europejskim otwarto wystawę Instytutu Pamięci Narodowej „Pakt zbrodniarzy”. „Był jednym z najbardziej niebezpiecznych i haniebnych porozumień w historii świata” – komentował inicjator wydarzenia, europoseł Jacek Saryusz-Wolski.

Rocznica podpisania Paktu Ribbentrop-Mołotow – „Pakt zbrodniarzy”

.Wystawa „Pakt zbrodniarzy” powstała w ramach 84. rocznicy podpisania Paktu Ribbentrop-Mołotow i miała swoją premierę w Warszawie w 2022 roku. Uświadamia, jak wyglądały ustalenia Związku Sowieckiego i III Rzeszy w kwestii podziału terytorialnego Europy. Ekspozycję przygotował Oddział IPN w Warszawie.

Saryusz-Wolski przypomniał, że ”pakt zbrodniarzy” to dwa totalitarne reżimy – nazistowski i komunistyczny – zdecydowały się ramię w ramię zaprowadzić w Europie terror i w ramach swoich imperialnych aspiracji decydować o kształcie granic oraz o losach milionów obywateli nie tylko Polski, ale Europy.

„Pakt Ribbentrop-Mołotow pieczętował nie tylko IV rozbiór Polski, ale również los Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii i Rumunii” – podkreślił.

Europoseł zauważył, że dla Polaków współpraca III Rzeszy i ZSRR nie była zaskoczeniem, a pakt Ribbentrop-Mołotow, „pakt zbrodniarzy” potwierdził ważność podziału Polski jeszcze z XVIII wieku. „On potwierdził to, co nasz naród wiedział i czuł – że nasi zaborcy nie pogodzili się z utratą kontroli nad Polską, że wrócą po to, co utracili. I jak wrócili, to zrobili to z brutalnością, jakiej świat nie widział. A nie byłoby to możliwe na taką skalę bez paktu Ribbentrop-Mołotow” – powiedział.

Polski polityk przypomniał także zbrodnie przeciw ludzkości dokonane podczas wspólnej okupacji Polski przez III Rzeszę i ZSRR, które – jak podkreślił – były od początku celem Hitlera i Stalina.

Polska była osamotniona

.Jak zaznaczył europoseł, tym, co szczególnie bolało Polskę, było to, że naród pozostał osamotniony w swoim cierpieniu i koszmarze wojny. „Kiedy Polska była stopniowo podbijana, Zachód tylko patrzył i jak się później okazało, czekał na swoją kolej” – dodał.

Saryusz-Wolski przypomniał także słowa Winstona Churchilla z 1938 roku, gdy ten obserwując ustępstwa Zachodu względem niemieckiego imperializmu napisał: „Dano wam wybór między wojną a hańbą. Wybraliście hańbę i będziecie mieć wojnę”.

„Niestety jak się okazało miał rację. Błędem, jaki został popełniony przez Francję i Wielką Brytanię, było początkowe bierne przyglądanie się wzrostowi potęgi III Rzeszy, która prowadziła imperialną politykę, a następnie brak podjęcia błyskawicznej walki zbrojnej i wsparcia swojego sojusznika” – stwierdził. Jak zauważył, III Rzesza mogła zostać zaatakowana z kierunku zachodniego, lecz zamiast tego to Polska 17 września 1939 roku została zaatakowana z kierunku wschodniego przez ZSRR.

”Pakt zbrodniarzy”

.II Wojna Światowa, której początek dał pakt Ribbentrop-Mołotow, okazała się być największym konfliktem zbrojnym w historii świata” – podkreślił polityk. Jak przypomniał, na zgliszczach zniszczonej Europy, w obliczu postępu technologii wojskowych, szybko powstała idea, że kolejna wielka wojna nie może wybuchnąć i między innymi dlatego powstała Europejska Wspólnota Węgla i Stali, która się przekształciła w dzisiejszą Unię Europejską.

Europoseł PiS przytoczył również słowa Jana Pawła II, który na 50. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej napisał: „trzeba budować taki układ sił, aby nigdy żadna przewaga ekonomiczna czy militarna nie pociągnęła za sobą niszczenia drugiego, zdeptania jego praw”. „I dla mnie jest to wielka misja, przed jaką stoi nie tylko Unia Europejska, ale cały Świat Zachodni” – podkreślił.

23 sierpnia 1939 – pamięć jest ważna

.Niemiecko-sowiecki związek strategiczny zainicjowany 23 sierpnia 1939 roku w pełni zasługuje na to, by stać się integralną częścią naszej zbiorowej narracji o wojnie. Ale nią nie jest. Warto przez chwilę zastanowić się nad licznymi przyczynami tego pominięcia – pisze Roger MOORHOUSE.

W nocy 23 sierpnia 1939 roku tuż po godzinie 24.00 Józef Stalin wypił toast za Adolfa Hitlera. Okazją było oczywiście podpisanie sojuszu nazistowsko-radzieckiego, tj. paktu Ribbentrop-Mołotow. Był to traktat o nieagresji między Moskwą a Berlinem, który dał zielone światło agresji Hitlera na Polskę i tym samym utorował drogę do wybuchu II wojny światowej w Europie. Jest to data, która zapadła w pamięć wielu milionom ludzi w Polsce, Finlandii, Rumunii i krajach bałtyckich, a także tym, których korzenie sięgają tych rejonów. A jednak jej znaczenie jest wciąż dziwnie pomijane w standardowej wojennej narracji Zachodu.

Nasze zbiorowe ignorowanie tego tematu jest zaskakujące. Znaczenie, jakie dla wielu z nas ma II wojna światowa, zdaje się z każdym rokiem raczej rosnąć niż maleć. W niektórych krajach nie jest ona już wyłącznie częścią historii, lecz czymś w rodzaju narodowej religii, o czym świadczą uginające się księgarniane półki i powtarzane w telewizji filmy dokumentalne. W wydawnictwach historycznych powszechną praktyką jest poddawanie każdej kampanii wojennej, każdej katastrofy i osobliwości niekończącym się reinterpretacjom i ponownym ocenom, co bardzo często skutkuje powstaniem konkurencyjnych opracowań historycznych i szkół myślenia – czytamy w tekście „Dlaczego powinniśmy pamiętać o 23 sierpnia 1939 r.”.

Pakt Ribbentrop-Mołotow i jego skutki

.Eurodeputowany PiS prof. Ryszard Legutko zwrócił uwagę na dwa aspekty paktu Ribbentrop-Mołotow. Jak mówił, pierwszy rzuca światło na genezę oraz naturę II Wojny Światowej i jej skutki. Zauważył, że bardzo często historia II Wojny Światowej jest traktowana jako zmaganie aliantów z Niemcami hitlerowskimi i ich sprzymierzeńcami.

„A tak naprawdę cały schemat i cała natura tej wojny bierze się z owego paktu i wszystkich jego skutków, którego ofiarą padło wiele krajów, w tym Polska” – powiedział Legutko przypominając, że 1945 rok nie był dla Polski czasem całkowitego zwycięstwa, lecz także początkiem nowej, mrocznej epoki.

Przewodniczący Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) w PE zwrócił uwagę także na drugą kwestię, tj. posiadające długą tradycję nieświęte przymierze niemiecko-rosyjskie. „Mimo częstych konfliktów i wrogości, mimo gwałtów popełnianych przez jedną i drugą stronę, istnieje jakaś wzajemna atrakcja tych dwóch stron. Jest coś tajemniczego i złowrogiego w tradycji tego przymierza, której ofiarą pada zwykle Polska” – stwierdził, zauważając, że „duch Rapallo”, czy paktu Ribbentrop-Mołotow jest niestety ciągle silny.

Bez wsparcia dla Polski

.Naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie Patryk Pleskot mówił, że u genezy paktu Ribbentrop-Mołotow stoi polityka appeasementu. Przypomniał, że wrzesień 1939 roku pokazał, że pakt Ribbentrop-Mołotow został zrealizowany, a sojusze wojskowe podpisane przez Polskę z Francją i Wielką Brytanią – nie. Zaznaczył, że państwa te formalnie wypowiedziały wojnę Niemcom, ale nie udzieliły wsparcia Polsce. „Zasada pacta sunt servanda (łac. umów należy dotrzymywać) została złamana” – podkreślił historyk IPN.

„Celem wystawy jest przypomnienie o pakcie zbrodniarzy jako jednym z wielu tragicznych momentów w historii Polski i Europy Środkowo-Wschodniej. Państwo Polskie ma obowiązek pokazywania tej rzeczywistości i przypominania, że nie można stosować polityki ugłaskiwania zbrodniarzy, bo to nic nie da” – zaakcentował dr Pleskot. Podsumowując, ekspert podkreślił, że w świetle obecnych wydarzeń, w obliczu agresji rosyjskiej, jedyną słuszną drogą jest prawdziwa solidarność europejska.

Pakt Hitler-Stalin

.Hitler musiał mieć pewność, jak w chwili najazdu na Polskę zachowa się ZSRR – pisze Stéphane COURTOIS. Na łamach „Wszystko co Najważniejsze”publikujemy fragment książki Stéphane COURTOIS: „Rozbiór Europy. Pakt Hitler-Stalin”, która ukazuje się nakładem wydawnictwa „Wszystko co Najważniejsze”.

8 sierpnia zawarł porozumienie ze Stalinem, które dawało Sowietom wolną rękę na działania na tym olbrzymim obszarze między Bałtykiem a Morzem Czarnym. 15 sierpnia o godzinie 4.40 Schulenburg otrzymał polecenie od Ribbentropa, aby natychmiast udał się do Mołotowa i wręczył mu memorandum o zadziwiającym wydźwięku:


„Z rozwoju [wydarzeń] w ostatnim okresie wynika, że różne światopoglądy nie wykluczają rzeczowych stosunków między oboma państwami i możliwości odbudowy dobrej wzajemnej współpracy […].
Przestrzenie życiowe Niemiec i ZSRR stykają się, ale w sensie swoich naturalnych potrzeb wzajemnie ze sobą nie konkurują […].

Rząd niemiecki prezentuje punkt widzenia, że między Morzem Bałtyckim a Morzem Czarnym nie istnieje żadna sprawa, której nie można by rozstrzygnąć ku pełnemu zadowoleniu obu krajów. Do nich należą kwestie Morza Bałtyckiego, państw nadbałtyckich, Polski, Południowego Wschodu itp. […].

Nie ulega żadnej wątpliwości, że polityka niemiecko-sowiecka znajduje się obecnie w historycznym punkcie zwrotnym. Decyzje polityczne, które powinny być powzięte w najbliższym czasie w Berlinie i Moskwie, będą miały decydujące znaczenie dla rozwoju stosunków między narodem niemieckim a narodami ZSRR na następne pokolenia […].

Rząd niemiecki oraz rząd ZSRR – na podstawie własnego doświadczenia z przeszłości – powinny liczyć się z tym, że kapitalistyczne demokracje zachodnie są nieprzejednanymi wrogami zarówno narodowosocjalistycznych Niemiec, jak i Związku Sowieckiego […].

Sprawy [zaostrzenie stosunków niemiecko-polskich] mogą przyjąć taki obrót, że [nasze] rządy będą miały odciętą możliwość odrodzenia przyjaźni niemiecko-sowieckiej i przy zaistnieniu odpowiedniej sytuacji wspólnego wniesienia jasności do terytorialnych zagadnień Europy Wschodniej. Z tych względów kierownictwa obu krajów nie powinny patrzeć biernie na rozwój wydarzeń i póki czas [powinny] podjąć odpowiednie kroki […]”.

W konkluzji padało oświadczenie o woli Ribbentropa przyjazdu do Moskwy, aby „wyłożyć Panu Stalinowi punkt widzenia Führera”. Widząc tak kuszącą ofertę, Mołotow od razu zaproponował podpisanie paktu o nieagresji. 17 sierpnia o pierwszej w nocy Ribbentrop potwierdził zgodę Berlina, dodając, że Führerowi bardzo się spieszy, zważywszy na fakt, iż „może w ciągu najbliższych dni dojść do poważnych incydentów” w relacjach z Polską. Mołotow, mające pełne umocowanie, zadeklarował wolę spotkania z Ribbentropem, pod warunkiem że wraz z podpisaniem paktu zostanie ustalona treść odrębnego protokołu „w sprawach polityki zagranicznej, co do których zainteresowane są obydwie strony”, który będzie stanowił integralną część paktu. Równolegle umniejszył kwestię różnic ideologicznych, wyjaśniając, że „zasada pokojowego współistnienia różnych ustrojów politycznych jest od dawna także zasadą polityki zagranicznej ZSRR”.

PAP/ Łukasz Osiński/ Wszystko co Najważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 sierpnia 2023