Piękna zapowiedź nadchodzącej katastrofy, czyli blaski i cienie zorzy polarnej

Aurora, która uchodzi za niebywale piękną ma też swoje groźne oblicze. Według wielu naukowców bardzo silny podmuch magnetyczny, którego nie jesteśmy w stanie przewidzieć, może całkowicie sparaliżować Ziemię, a dokładniej Internet i elektronikę.
.Zorza Polarna, zjawisko, które ze względu na występowanie w strefie okołobiegunowej jest zazwyczaj niewidoczne dla mieszkańców większości państw europejskich. Jednak w tym roku, ze względu na dobre warunki atmosferyczne Aurora borealis, czyli zorza pojawiająca się na półkuli północnej, była bardzo dobrze widoczna dla mieszkańców Polski zamieszkujących tereny nadbałtyckie. Zorzę udało się utrwalić na zdjęciach satelitarnych, które opublikował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Nie jest to pierwszy raz, kiedy Polacy mogli obserwować to zjawisko (ostatni raz w październiku 2021 roku). Największy poziom Aurora odnotowała w 2015 r., kiedy to poziom burzy magnetycznej osiągnął kategorię G4.
I to właśnie ze względu na naturę zjawiska, zorza polarna, która uchodzi za niebywale piękną ma też swoje groźne oblicze, bowiem według wielu naukowców bardzo silny podmuch magnetyczny, którego nie jesteśmy w stanie przewidzieć, może całkowicie sparaliżować Ziemię a dokładniej Internet i elektronikę.
Mniej więcej raz na sto lat dochodzi na Słońcu do koronalnego wyrzutu masy, czyli ogromnego huraganu cząstek, które pędzi w stronę ziemskiego pola magnetycznego. Ostatni dotkliwy wyrzut miał miejsce 9 marca 1989 roku. Po 4 dniach burza magnetyczna uszkodziła w Kanadzie sieć energetyczną, co pozbawiło dostępu do prądu miliony Kanadyjczyków. Z kolei podczas największej burzy słonecznej w historii, czyli Zdarzenia Carringtona, zorze polarne były widoczne nawet w okolicach równika, a druty telegraficzne po prostu iskrzyły.
Konsekwencje, z którymi musielibyśmy zmierzyć się teraz byłyby o wiele większe, bowiem nasze życie i praca wielu ważnych systemów opiera się głównie na elektronice i dostępie do Internetu. Naukowcy ostrzegają, że tak jak w przypadku pandemii, na skutki koronalnego wyrzutu masy jesteśmy całkowicie nieprzygotowani. Choć kable światłowodowe nie są podatne na prądy indukowane geomagnetycznie, to przewody, które łączą Europę z Ameryką są wyposażone we wzmacniacze sygnału, które już na ten prąd są podatne.
.Autorka publikacji „Superburze słoneczne: Planowanie na wypadek internetowej apokalipsy” szacuje, że skutki ekonomiczne 1-dniowej przerwy w działaniu i dostępie do Internetu w USA wyniosłyby 7 miliardów dolarów. „A co, jeśli sieć nie będzie działać przez kilka dni, a nawet miesięcy?” dodaje Sangeetha Abdu Jyothi. Pracowniczka naukowa na Uniwersytecie Kalifornijskim w Irvine ostrzega, że kiedy do takiego wybuchu dojdzie mamy około 13 godzin na przygotowanie się na jego skutki. Prawdopodobieństwo dotkliwego wybuchu szacuje się na 1,6 do 12 proc w każdej dekadzie.