Pierwsze oficjalne spotkanie premiera Indii w Polsce. Narendra Modi rozmawiał z Donaldem Tuskiem
.Premier Indii spotkał się z prezesem rady ministrów, Donaldem Tuskiem . Politycy wzięli udział w konferencji prasowej, podczas której Narendra Modi przedstawiał plany współpracy obydwu krajów.
Relacje pomiędzy Indiami Polską opierają się na wspólnych wartościach – Premier Modi
.Donald Tusk zaznaczał, że był to ważny dzień dla relacji polsko-indyjskich. Wizyta Modiego przypada bowiem w 70tą rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych między dwoma krajami. – To wystarczająca ilustracja znaczenia tej wizyty. Chciałem jeszcze raz bardzo podziękować panie premierze za obecność, która ma znaczenie dla całego regionu, dla całego świata – mówił Donald Tusk.
Polityk podkreślał, że między Indiami a Polską nie ma konfliktów interesów, co więcej, obydwa kraje łączyły od dawna bliskie relacje. – Zawsze rozumieliśmy się dobrze, pomimo odległości, różnych tradycji i kultur – opisywał premier Polski. Zaznaczał on również, że historia nauczyła Polskę i Indie szanowania reguł, granic i integralności terytorialnej a także rządów prawa. Stąd też premierzy Modi oraz Tusk zgadzają się, by podnieść relacje obydwu krajów do „poziomu partnerstwa strategicznego”.
Wielokrotnie wspominany była także rola, którą Indie mogłyby pełnić w procesie rozmów pokojowych pomiędzy Ukrainą a Rosją. Ta potencjalna rola wybrzmiewa tym silniej w kontekście wizyty Narendry Modiego w Kijowie, która nastąpi od razu po jego pobycie w Polsce. Prezes polskiej rady ministrów zaznaczał także chęć pogłębionej współpracy na wielu płaszczyznach. Są to m.in. przemysł obronny, najnowsze technologie, w tym badania nad sztuczną inteligencją. Zaznaczano także potencjał do wspólnej pracy nad bardziej ekologicznymi źródłami energii.
Premier Indii przypominał z kolei, że naród indyjski nigdy nie zapomni wielkoduszności serca i wysiłku okazanego przez Polskę w 2022 roku, gdy pomagano Indyjskim studentom, zagrożonym przez wojnę na Ukrainie. – Relacje pomiędzy Indiami Polską opierają się na wspólnych wartościach takich jak demokracja i praworządności. Dzisiaj udało nam się również określić szereg różnych nowych inicjatyw dzięki którym, te relacje nabiorą nowego kierunku. Nasze dwa demokratyczne kraje powinny stawiać na wymianę międzyparlamentarna – zaznaczał Modi.
Indyjski polityk przedstawił plany poszerzania współpracy gospodarczej poprzez integracje sektorów prywatnych obydwu krajów. – Z radością podzielimy się naszymi doświadczeniami w tych obszarach z Polską. Ścisła współpraca w obszarze przemysłów obronnych jest symbolem tego naszego wzajemnego zaufania. Będziemy dalej wzmacniać tę współpracę – zaznaczał premier Modi.
Hindusi idą po przywództwo w regionie w ciągu najbliższych czterech dekad
.Tomasz ŁUKASZUK, członek Służby Zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej w randze Ambasadora Tytularnego, m.in. Ambasador w Republice Indii, Afganistanie, Bangladeszu, Bhutanie, Malediwach, Nepalu i Sri Lance opisuje w swoim artykule, opublikowanym na łamach Wszystko co Najważniejsze, że z punktu widzenia filozofii indyjskiej, rozwijającej się od 5 tysięcy lat, cztery czy pięć dekad, potrzebnych do zdobycia przewagi nad Chinami to naprawdę nie jest dużo. Hindusi mogą cierpliwie budować swoją przewagę konkurencyjną. Zdają sobie z tego sprawę, że są lub niebawem będą najludniejszym krajem świata. Wówczas wyprzedzą Chiny nie tylko pod względem liczby ludności, ale również pod względem młodości społeczeństwa, ze średnią wieku produkcyjnego między 25 a 30 lat. Ta dywidenda demograficzna da im więcej przewag konkurencyjnych i pozwoli na to, że będą mogły wyprzedzić Chiny już w połowie naszego wieku. Stoi to oczywiście w kontrze do zapowiedzi Xi Jinpinga, głoszącego, że Chiny staną się światowym przywódcą już w roku 2049 – w stulecie powstania Chińskiej Republiki Ludowej.
„Jeśli natomiast rozpatrywać tę kwestię z punktu widzenia jakościowego, to trzeba przyznać, że jako pewien model rozwoju Indie już wygrały z Chinami. Kraje nie tylko w Afryce, ale też z bezpośredniego sąsiedztwa Indii zdały sobie sprawę, że proponowane chińskie kredyty i programy, takie jak Inicjatywa Pasa i Szlaku, wpędzają je w pułapki kredytowe i nie stanowią dobrej alternatywy dla tego, o czym mówią Indie czy liberalny świat zachodni. Pozornie wydawałoby się, że oferta chińska jest atrakcyjna, ale później Sri Lanka czy Malediwy zobaczyły, że to jednak nie jest korzystne rozwiązanie. Zatem proponowany przez Indie model rozwoju jest dla Azji Południowo-Wschodniej lepszą alternatywą” – zaznacza dyplomata.
W jego ocenie, jest tak nawet pomimo pewnej przewagi, jaką zyskały Chiny, podpisując z krajami Azji Południowo-Wschodniej umowę o wolnym handlu – z której Indie w ostatniej chwili się wycofały. Choć mogłoby się wydawać, że to będzie dla Indii problem, to jednak pozycję Chin osłabiają ich wewnętrzne problemy, szczególnie blokada 20 proc. gospodarki w ramach strategii walki z pandemią COVID19. Co więcej, po incydencie w dolinie Galwan Hindusi zwrócili się w stronę USA i UE, wykorzystując nałożone na Chiny ograniczenia dotyczące udziału w przetargach na budowę infrastruktury 5G. Ta blokada jest też szansą dla firm ze Stanów Zjednoczonych i Europy, aby rozwinąć współpracę z Indiami i wspomóc ich rozwój. Sądzę zatem, że z pomocą świata zachodniego, czyli USA i Europy, ale także Korei, Japonii czy Australii, Indie w drugiej połowie naszego stulecia osiągną status lidera, którym chciałyby stać się Chiny. Nie tylko w tamtym regionie, ale i na całym globie. Będzie to jednak przywództwo innego rodzaju niż to, które chciałyby, jak się wydaje, objąć Chiny. Nie będzie to przywództwo agresywnej ekspansji, lecz kolektywne, znane ze świata liberalnej demokracji i wolnego rynku.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB