Pierwsze takie znalezisko w Albanii. Kryty rzymski basen sprzed 1600 lat

Miasto Durrës jest najstarszym historycznym oraz gospodarczym centrum Albanii. Przez stulecia pełniło ono rolę ważnego punkty na trasie handlowej pomiędzy Wschodem i Zachodem. Pierwszymi mieszkańcami tego nadadriatyckiego ośrodka miejskiego, który nazywał się wówczas Epidamnus, byli Ilirowie. Następnie na tych terenach w VII wieku p.n.e. swoją kolonię założyli Grecy – nosiła ona nazwę „Dyrrhachium”, co oznaczało „miasto położone pomiędzy dwoma wzgórzami”.
Miasto Durrës
.Kilkaset lat później, około roku 230 p.n.e., obszar ten trafił pod władzę Republiki Rzymskiej. Rzymski poeta i historyk z I wieku p.n.e. Katullus określał to miasto w swoich teksach jako „Dyrrhachium Adria e Taberna”, czyli „Tawerna Adriatycka”. Jeden z największych rzymskich mówców i polityków Cyceron, który schronił się w Durrës około 57 roku p.n.e., opisał to miasto jako „godne podziwu”, co wynikało głównie z powodu barwnego i bujnego życia panującego w nim.
Chociaż archeolodzy na terenie miasta Durrës odkryli liczne zabytki pochodzące z czasów rzymskich, to najnowsze odkrycie zaskoczyło nawet ich. Jak wynika z komunikatu Albańskiego Narodowego Instytutu Dziedzictwa Kulturowego, w trakcie prac badawczych prowadzonych na terenie, który ma docelowo zostać przeznaczony na miejsce nowej szkoły, odkryli oni w tym miejscu pozostałości luksusowej starożytnej dzielnicy, która była przeznaczona dla arystokratów i osób majętnych, informuje portal „Arkeonews”.
Kryty rzymski basen sprzed 1600 lat
.Albański Narodowy Instytut Dziedzictwa Kulturowego poinformował, że najnowsze wykopaliska archeologiczne, które na tym etapie obejmują obszar liczący 1200 m2, zapewniły nową unikalną perspektywę na to jak wyglądała organizacja urbanistyczna tego obszaru w epoce rzymskiej. Instytut podał, że jednym z najcenniejszych zabytków okazały się ruiny starożytnej rzymskiej willi, na terenie której to znaleziono pozostałości krytego basenu ozdobionego dobrze zachowanymi mozaikami.
„W wyniku wykopalisk odkryto pozostałości krytego basenu, który stanowił część rezydencji pochodzącej z okresu rzymskiego. Jest to pierwsze tego typu znalezisko w Albanii. Basen jest zdobiony na całej powierzchni kolorowymi freskami o wysokim poziomie artystycznym” – poinformował instytut.
Badacze podkreślają także, że najważniejszą cechą budynku jest bardzo dobrze zachowana mozaikowa podłoga na której znajdują się geometryczne motywy. Została ona wykonana z marmuru, kamienia, szkła oraz płytek ceramicznych. Zgodnie z szacunkami badaczy basen liczy przynajmniej 1600 lat. W innej części badanego terenu znaleziono pozostałości po również bogato zdobionym rzymskim budynku, który najprawdopodobniej był łaźnią.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.
„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.
Oprac. MJ