Płk Jan Rzepecki – oficer WP, który po wojnie współpracował z komunistami

40 lat temu, 28 kwietnia 1983 r. zmarł płk Jan Rzepecki, oficer WP, AK, Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj, prezes Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Zdecydował się na podjęcie współpracy z komunistami. Po 1989 r. jest oceniany przez historyków jako postać niezwykle kontrowersyjna.
Płk Jan Rzepecki – bohater Wojska Polskiego
.Należał do grupy oficerów II Rzeczypospolitej, która próbowała współpracować z rodzącym się systemem komunistycznym. Mimo to stał się ofiarą terroru stalinowskiego. W oczach komunistów był przedstawicielem całkowicie obcego im świata. Urodził się w Warszawie 29 września 1899 r. w rodzinie dziennikarza Kazimierza Rzepeckiego i działaczki oświatowej, emancypantki, związanej z lewicą niepodległościową, a później endecją Izabelą Moszczeńską-Rzepecką „Dorą”. Na jej nagrobku na Powązkach napisano, że była „pełna wiary w zmartwychwstanie Ojczyzny”. Jej syn już w 1912 r. zaangażował się w działalność harcerską. W pierwszych tygodniach I wojny światowej wstąpił w szeregi Legionów Polskich. W przeciwieństwie do większości żołnierzy legionistów zdecydował się na kontynuowanie służby w szeregach Polskiej Siły Zbrojnej.
W obronie wolnej Polski walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Od 1924 r., już jako kapitan, wykładał w Oficerskiej Szkole Piechoty w Warszawie. Dwa lata później walczył po stronie sił rządowych podczas zamachu majowego. W 1928 r. został przeniesiony do Korpusu Ochrony Pogranicza w Czortkowie. Na początku lat trzydziestych powrócił do Warszawy. Wykładał w Doświadczalnym Centrum Wyszkolenia w Rembertowie i Wyższej Szkole Wojennej. „Oficer o wielkich zaletach charakteru i umysłu. Bardzo pewny siebie, stanowczy i energiczny. Pracuje szybko. Wielka wrodzona inteligencja i szybka decyzja. Wybitny oficer” – stwierdzono w opinii służbowej dotyczącej Rzepeckiego w 1931 r.
W czasie przygotowań do wojny obronnej został przydzielony do sztabu armii „Kraków”. Uniknął niewoli i udało mu się powrócić do Warszawy. Już w październiku 1939 r. przystąpił do Służby Zwycięstwu Polski. Rok później stanął na czele Biura Informacji i Propagandy w Komendzie Głównej Związku Walki Zbrojnej. Już w czasie wojny Rzepeckiemu było najbliżej do ugrupowań lewicowych wchodzących w skład Polskiego Państwa Podziemnego, między innymi Polskiej Partii Socjalistycznej. Dowództwo Armii Krajowej wyraziło zgodę na aktywność polityczną Rzepeckiego. Po aresztowaniu przez Niemców dowódcy AK gen. Stefana Roweckiego „Grota” był przeciwnikiem nominowania jego następcą gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora”. „Przedstawiłem mu swój pogląd, że jest wysoce niepożądane by w czasie gdy w kraju postępuje silna radykalizacja społeczeństwa na lewo, na czele AK stawał człowiek o profilu politycznym generała Komorowskiego i zapytałem czy i jaką widziałby drogę, by spowodować mianowanie kogoś innego, względnie skłonić Komorowskiego do rezygnacji” – pisał w meldunku do sztabu AK. W początkach 1944 r. sprzeciwiał się odrzucaniu przez Polskie Państwo Podziemne kompromisu politycznego ze Związkiem Sowieckim. „Gotów jestem umrzeć na barykadzie lub na Łubiance, ale nie w „okopach Świętej Trójcy” lub na latarni z ręki zawiedzionych rodaków” – argumentował w meldunku do Komorowskiego.
Po Powstaniu Warszawskim trafił do niewoli. W styczniu 1945 r. obóz jeniecki w Woldenbergu wyzwoliła Armia Czerwona. W marcu został zastępcą komendanta organizacji NIE gen. Leopolda Okulickiego. Po jego aresztowaniu przejął dowodzenie nad NIE, a następnie Delegaturą Sił Zbrojnych na Kraj. We wrześniu rozwiązał DSZ i powołał Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość. „Powstanie WIN wynikało z przekonania płk. Jana Rzepeckiego, który był szefem Delegatury, że dalsza walka zbrojna w warunkach okupacji sowieckiej jest pozbawiona sensu. W jego opinii jedyną nadzieją dla Polski była realizacja umów jałtańskich, przez zwycięstwo PSL-u w wyborach sejmowych oraz przekształcenia Polski w kraj uzależniony od ZSRS, ale w polityce wewnętrznej niezależny” – mówi PAP dr hab. Tadeusz Rutkowski z Wydziału Historii UW.
Płk Jan Rzepecki – współpraca z komunistami
.Dnia 5 listopada 1945 r. został aresztowany przez komunistów. Funkcjonariusze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego przekonali Rzepeckiego, że WiN jest całkowicie zinfiltrowany przez kontrolowaną przez nich agenturę. Obiecali także, iż w przypadku ujawnienia organizacji członkowie podziemia poakowskiego mogą liczyć na „amnestię”. Podobnie jak w przypadku innych śledztw komunistycznego „wymiaru sprawiedliwości” te zapewnienia zostały złamane.
Proces rozpoczął się 4 stycznia 1947 r. Na ławie oskarżonych zasiadł Rzepecki oraz pozostali członkowie I Zarządu WiN. Zostali oskarżeni m.in. o szpiegostwo oraz działanie przeciwko nowym władzom. Jak zapowiadało reżimowe „Życie Warszawy” proces miał odsłonić „historię WiN, jego całkowitą zależność od zagranicznych ośrodków dyspozycyjnych, które opłacały oraz kierowały akcją dywersyjną, skierowaną przeciw demokratycznej Polsce”. Sam Rzepecki częściowo przyznał się do zarzutów. Stwierdził, że WiN „ślizgała się na krawędzi szpiegostwa” i zdystansował się od oddziałów związanych z WiN, które kontynuowały walkę zbrojną – między innymi wobec Zdzisława Brońskiego „Uskoka”.
„Podczas procesu zachował się w sposób, który nie budzi szacunku. Motywem jego postępowania było przekonanie o klęsce sprawy polskiej na ówczesnym etapie sytuacji międzynarodowej. Podjął decyzję o grze z komunistami, której celem miało być nie tylko ocalenie życia, ale również możliwość życia na wolności” – ocenia dr Rutkowski.
Proces był częścią kampanii propagandowej przed wyborami do Sejmu Ustawodawczego. Wyroki zapadły 4 lutego, na dzień przed zebraniem się posłów wyłonionych w całkowicie sfałszowanym głosowaniu. Rzepecki otrzymał wyrok 8 lat więzienia. Następnego dnia, kilka godzin po wyborze na urząd prezydenta RP Bolesława Bieruta, został ułaskawiony. Sowiecki nominat przychylił się do „prośby” oficerów Armii Ludowej, którzy „apelowali” o złagodzenie wyroków dla członków WiN.
Po uwolnieniu wrócił do służby wojskowej. Został wicedyrektorem Wojskowego Instytutu Naukowo-Wydawniczego, a następnie szefem Wydziału Studiów w Akademii Sztabu Generalnego. Służył także propagandzie komunistycznej. 22 kwietnia 1947 r. wygłosił odczyt pt. „Wyjdź z podziemia – buduj Polskę”, którego tekst był później wielokrotnie publikowany w czasopismach reżimu.
Komunistyczni zwierzchnicy zdawali sobie sprawę jak bardzo Jan Rzepecki różni się od typowych, wychowanych w Związku Sowieckim oficerów „Ludowego” Wojska Polskiego. „Oficer przesiąknięty na wskroś ideami przedwojennego wojska. Przy swej wysokiej inteligencji i dużym zasobie wiadomości wojskowych – oddziaływał na korpus oficerski w duchu swych przekonań. Nie nadaje się do korpusu oficerskiego Ludowego Wojska Polskiego” – stwierdził w swojej opinii oficer Głównego Zarządu Informacji. 16 stycznia 1949 r. Jan Rzepecki został ponownie aresztowany.
Odwilż po śmierci Stalina i podjęcie zatrudnienia w IH PAN
.W czasie pobytu w areszcie został zwolniony ze służby wojskowej i przeniesiony w stan spoczynku. W ramach pierwszej fali odwilży po śmierci Stalina, 24 grudnia 1954 r. został uwolniony z powodu braku podstaw do wszczęcia przeciw niemu postępowania. Jak zauważa dr Rutkowski, podwładni Rzepeckiego z Biura Informacji i Propagandy AK, „nie żywili pretensji do swojego byłego dowódcy i darzyli go nadal szacunkiem”. „Byli więźniowie stalinowscy byli traktowani na ogół jako ofiary systemu i zwłaszcza początkowo nie rozliczano ich z błędów przeszłości, chyba że chodziło o otwartą zdradę” – wyjaśnia historyk.
W 1955 r. Jan Rzepecki został zrehabilitowany i znalazł zatrudnienie w Instytucie Historii PAN. Publikował prace poświęcone dziejom wojskowości. W IH PAN pracował do grudnia 1969, kiedy to przeszedł na emeryturę. Działał także w szeregach Związku Bojowników o Wolność i Demokrację. Rzepecki zaangażował się również w koncesjonowaną przez komunistów działalność Klubu Krzywego Koła.
Wykorzystując odwilż polityczną pierwszych miesięcy rządów Gomułki, w grudniu 1956 r. był jednym z inicjatorów listu zbiorowego weteranów Armii Krajowej do premiera Józefa Cyrankiewicza, w którym domagano się anulowania postanowienia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej z września 1946 r. o odebraniu obywatelstwa polskiego oficerom Polskich Sił Zbrojnych – wniosek pozostał bez odpowiedzi. Dopiero następca Cyrankiewicza Piotr Jaroszewicz w 1971 r. cofnął tę haniebną decyzję, ale nie objęła ona generała Władysława Andersa.
Płk Jan Rzepecki zmarł w Warszawie 28 kwietnia 1983 r. Spoczywa na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Największa armia podziemnego świata
.„Wśród podziemnych armii, które rzuciły wyzwanie nazistowskim Niemcom, polska Armia Krajowa należała do największych. I spośród tych największych tylko ona – w odróżnieniu od sowieckiej i jugosłowiańskiej – walczyła o prawdziwą wolność i demokrację” – pisze Karol NAWROCKI, dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej.
AK miała być armią ogólnonarodową, podporządkowaną rozkazom władz zwierzchnich na uchodźstwie – legalnemu rządowi Rzeczypospolitej, który po klęsce Francji przeniósł się do Wielkiej Brytanii. Generał Stefan Rowecki, pierwszy Dowódca AK, świadomie ograniczał się do ogólnikowych deklaracji, że odrodzona Polska będzie „krajem demokracji”, w którym „zrealizuje się ideał sprawiedliwości społecznej”. O kształcie państwa mieli zdecydować już po wyzwoleniu sami obywatele.
Jak podkreśla prezes Instytutu Pamięci Narodowej, „z taką armią – niesłużącą „żadnym osobom ani grupom politycznym” – identyfikowała się ogromna większość społeczeństwa. W AK znaleźli miejsce przedstawiciele wszystkich warstw społecznych i ludzie o przeróżnych poglądach politycznych: socjaliści, ludowcy, dawni stronnicy marszałka Józefa Piłsudskiego, chadecy, duża część narodowców. W Armii Krajowej służyli także Żydzi – od szeregowych po oficerów, takich jak choćby wielokrotnie odznaczany Stanisław Aronson”.
„Wielu akowców i wspierających ich rodaków zapłaciło za swą służbę Ojczyźnie najwyższą cenę. Kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy AK poległo lub zostało zamordowanych w czasie wojny. Ci, którzy doczekali pokoju w Europie, nie mogli jednak poczuć się bezpiecznie. Miejsce gestapo zajęły bowiem sowieckie NKWD i rodzima komunistyczna bezpieka” – przypomina Karol NAWROCKI.
Coś więcej niż tylko ruch oporu
.Jak twierdzi historyk prof. Wojciech ROSZKOWSKI, Armia Krajowa była czymś więcej niżeli tylko „ruchem oporu”. „Określenie ruch oporu zrobiło na Zachodzie karierę dzięki francuskiemu résistance i jest często rozciągane na całą Europę okupowaną podczas II wojny światowej przez hitlerowskie Niemcy. Tymczasem w przypadku Polski było to coś znacznie więcej” – podkreśla historyk.
Prof. ROSZKOWSKI przypomina, że „Armia Krajowa miała naczelne zadanie: walka o odzyskanie wolności, a konkretnie – przygotowanie powszechnego powstania w momencie załamania się okupacji niemieckiej”.
W działalności Armii Krajowej „duże znaczenie miało utrzymywanie bieżącego kontaktu między okupowanym krajem i rządem oraz Wodzem Naczelnym w Londynie. Łączność utrzymywano poprzez tajne radiostacje zajadle tropione przez służby niemieckie, a także za pośrednictwem sieci kurierów odbywających dalekie podróże z wykorzystaniem baz konspiracyjnych w Budapeszcie, Bukareszcie, Kownie i Sztokholmie” – pisze historyk.
Jak podkreśla, „kres działaniom AK położyło Powstanie Warszawskie w sierpniu i wrześniu 1944 roku, będące realizacją planu powstania powszechnego, a utopione we krwi przy całkowitej bierności alianta sowieckiego”.
PAP/Michał Szukała/WszystkoCoNajważniejsze/PP