Polonia w Chicago zaniepokojona wynikiem lokalnych wyborów

Polonia w Chicago jest zaniepokojona faktem, że nowym burmistrzem miasta został Brandon Johnson. Polacy odnoszą się przede wszystkim do deklarowanej przez niego polityki dotyczącej bezpieczeństwa i perspektywy wzrostu podatków.

Polonia w Chicago jest zaniepokojona faktem, że nowym burmistrzem miasta został Brandon Johnson. Polacy odnoszą się przede wszystkim do deklarowanej przez niego polityki dotyczącej bezpieczeństwa i perspektywy wzrostu podatków.

Polonia w Chicago wobec wyników wyborów na burmistrza

.Prezes wydziału KPA (Kongres Polonii Amerykańskiej) na stan Illinois Mirosław Niedziński nazwał wybór Johnsona wielką niespodzianką. Zaznaczył, że liderem w potyczce o urząd burmistrza wydawał się Paul Vallas, „znakomity menedżer”, doradca szkół publicznych w Chicago.

„Polonia na podstawie programów obu kandydatów poparła Vallasa. Niestety zbyt mało osób głosowało i przegrał on w stosunku 49 do 51 proc. Uważamy, że stoi przed nami trudny okres, a chodzi o bezpieczeństwa w mieście i perspektywę wysokich podatków” – powiedział prezes wydziału KPA na stan Illinois Mirosław Niedziński.

Kontrowersyjna polityka bezpieczeństwa

.Szef KPA wyraził obawę, że program nowego burmistrza może być zbliżony do przyjętego przez jego poprzedniczkę Lori E.Lightfoot. Zwrócił uwagę, że przestępczość była wówczas w dużej mierze tolerowana.

„Podczas poprzednich czterech lat morderstw, kradzieży, włamani raczej poświęcano czas sprawcom zbrodni niż ofiarom. Wielokrotnie mordercy byli wypuszczani albo w minimalny sposób karani. Miejmy nadzieją, że się mylimy, ale w opinii mojej i wielu Polaków podobna filozofia będzie miała miejsce w ciągu najbliższych czterech lat” – mówił Niedziński.

Uzasadniał zaniepokojenie faktem, że przed kilkoma tygodniami w centrum miasta doszło do poważnych rozruchów. Kilkuset młodych chuliganów, rozbijało szyby, przewracało samochody. Policja ma związane ręce i nie może ingerować. Wielu funkcjonariuszy rezygnuje z związku z tym z pracy, przechodząc m.in. na wcześniejsze emerytury – opisywał Niedziński.

„Nie bacząc na oburzenie Brandon Johnson powiedział, że te osoby mają prawo do protestów. Są głodne, niedoceniane. (…) Nie będą karane, bo miały powód, żeby w ten sposób zademonstrować frustrację i niezadowolenie. Jeśli ktoś jest właścicielem sklepu, turystą i znajduje się w środku takiego zamieszania, trudno się czuć bezpiecznym” – zauważył szef KPA.

Polonia w Chicago wobec kwestii podatkowych

.W przekonaniu Mirosława Niedzińskiego agenda burmistrza będzie też wymagała dużego zwiększenia podatków. Dotyczy to m.in. nieruchomości.

„Grupa polonijna jest znana z tego, że ma największą ilość sklepów, domów prywatnych, Polacy nie lubią wynajmować, a raczej chcą być właścicielami. Już w tej chwili płacą astronomicznie wysokie podatki od nieruchomości. Obawiamy się, że w ramach opłacania programów bardzo lewicowych Polacy będą ofiarami dalszego windowania podatków w górę” – wyjaśniał Niedziński przewidując, że mogą wzrosnąć o 40 – 60 proc.

Nawiązując do podatków, podkreślił też, że ich wzrost może silnie uderzyć zwłaszcza w emerytów mających dochód głównie z minimalnie zwiększanych emerytur społecznych (Social Security).

„Miejmy nadzieję, że sztab Johnsona będzie miał na niego jakiś wpływ. Może jego agenda nie okaże się aż tak radykalna jak przedstawiana przed wyborami, bezpieczeństwo będzie bardziej brane pod uwagę i burmistrz bardziej racjonalnie podejdzie do budżetu, (…) bo podatki są przekleństwem Chicago” – ocenił Niedziński.

Polonia amerykańska. Jak obudzić śpiącego olbrzyma?

.„Nastał znów czas pracy organicznej – szkolenia liderów i przyszłych polityków amerykańskich polskiego pochodzenia po obu stronach barykady” – pisze Waldemar BINIECKI, dziennikarz, wydawca i propagator prasy polonijnej, redaktor naczelny „Kuryera Polskiego” w Milwaukee (Wisconsin).

Jak podkreśla, „Polonia amerykańska musi znów wprowadzić swoich reprezentantów do Kongresu Stanów Zjednoczonych, musi mieć swoich gubernatorów, przedstawicieli stanowych, prezydentów miast i innych ważnych przedstawicieli w amerykańskich agencjach rządowych”.

Zdaniem Waldemara BINIECKIEGO „aby wspierać polskie interesy, reformę polskiej armii, współpracę polityczną, wojskową, ekonomiczną ideę Międzymorza oraz obecność strategiczną Stanów Zjednoczonych na wschodniej flance NATO, konieczne jest prowadzenie aktywnej polityki państwa, polskiej dyplomacji i potrzebny jest skoordynowany wpływ polskiej grupy etnicznej na każdą administrację w Waszyngtonie. Propolski lobbing musi egzystować w kilku formach, zarówno lobbingu zawodowego, jak i lobbingu obywatelskiego. Niezbędnym elementem takiego założenia jest aktywna polityka informacyjna. Zintegrowane w gęstą sieć media polonijne muszą o tym przypominać codziennie, a cały propolski lobbing zintegrowany w system polskich organizacji w USA powinien mieć wpływ na polityków demokratycznych i republikańskich”.

„Organizacje polonijne powinny mieć wpływ na całą strukturę społeczną w Stanach Zjednoczonych oraz na amerykańskie media. Istotą polskiej racji stanu jest partnerska, ponadpartyjna współpraca Ministerstwa Spraw Zagranicznych i państwa polskiego z polską diasporą w USA” – pisze redaktor naczelny „Kuryera Polskiego”.

PAP/Andrzej Dobrowolski/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 16 maja 2023