Polska jednym z największych producentów serów w UE

Polska jednym z największych producentów serów

Polska jest piątym największym producentem serów w Unii Europejskiej – wynika z danych Eurostatu. Ilość produkowanego w Polsce sera rośnie co roku od ponad dekady. Na czele rankingu pozostają Niemcy, za nimi są Francja, Włochy i Holandia.

Polska jednym z największych producentów serów

.Pierwszych pięć krajów – Niemcy, Francja, Włochy, Holandia i Polska – odpowiada za blisko 72 proc. całej unijnej produkcji. Podczas, gdy w 2023 r. w UE wyprodukowano 10,6 mln ton sera, aż 7,6 mln ton pochodziło tylko z tych pięciu państw. Według danych Europejskiego Urzędu Statystycznego w 2023 r. w Polsce wyprodukowane zostało 976 tys. ton sera, co oznacza wzrost o 50 tys. ton w stosunku do 2022 r. Produkcja serów w naszym kraju rośnie z roku na rok od ponad dekady. W 2012 r. było to 721 tys. ton.

Od lat na pierwszym miejscu serowego zestawienia są Niemcy. W 2023 r. nasz sąsiad zza Odry wyprodukował 2 mln 360 tys. ton sera, co stanowi ponad jedną piątą całej unijnej produkcji. Druga jest Francja, która w zeszłym roku wyprodukowała 1 mln 887 tys. ton tego produktu spożywczego. Kraj ten zanotował jednak spadek w stosunku do poprzedniego roku (o 26 tys. ton). Na miejscu trzecim znalazły się Włochy, które w poprzednim roku wyprodukowały 1 mln 334 tys. ton, a na czwartym – Holandia, która uzyskała 1 mln 19 tys. ton. Dane Eurostatu uwzględniają wszystkie uznane w UE typy serów.

Jak jeść, żeby dobrze żyć?

.O tym, jak duży wpływ na nasz organizm ma dieta, przekonuje we „Wszystko co Najważniejsze” Agnieszka Mielczarek. „Czy istnieje dieta opóźniająca starzenie się organizmu?” – pyta. – „Czy można odjąć sobie lat po prostu zmieniając sposób odżywiania?”

„Naukowcy z całego świata analizują dietę najdłużej żyjących społeczności na świecie. Francuzi , kiedyś Kreteńczycy czy Japończycy zamieszkujący wyspę Okinawa żyli i żyją w dobrej formie ponad 100 lat. Gdyby poszukać wspólnego mianownika ich diety, to na pewno znajdą się w niej świeże warzywa, niewielkie ilości mięsa, tłuszcze roślinne (oliwa z oliwek), resweratrol pochodzący głównie z czerwonego wina (z białego również, tylko w mniejszej ilości), kiszonki (u mieszkańców Okinawy), jedzenie małych porcji, wstawanie od posiłku z lekkim niedosytem. O tym, jak ekonomia wpływa na nasze zdrowie, przekonali się Kreteńczycy. Kiedy wyspa była odcięta od częstych dostaw mięsa z kontynentu – jej mieszańcy bili rekordy długowieczności. Niestety wraz z otwarciem wyspy na świat i rosnącą zamożnością Kreteńczyków na talerze trafiło tanie i powszechnie dostępne mięso, zdecydowanie pogarszając fantastyczne statystyki długowieczności.”

„Natura dała nam świat roślin, by wzmacniać nasz system obronny. Zawarte w nich związki chemiczne neutralizują wolne rodniki, dzięki czemu nasza skóra nabiera blasku i elastyczności, włosy zagęszczają się i pięknie błyszczą, a my czujemy się w dobrej formie. Te zmiany zachodzą w całym organizmie: jelita i wyściełający je nabłonek się regenerują, tak jak i wątroba, która na skutek zielonej diety zaczyna szybciej eliminować potencjalne toksyny. Krew już po 20 dniach zmienia swoje medyczne parametry. Regeneracja dotyczy całego organizmu, ale na skórze, naszym największym organie, zmiany te są najbardziej widoczne.”

„Pierwsze efekty zmiany diety zawsze najpierw widać na skórze i na poziomie energetycznym. Zaczynamy dostrzegać przypływ sił, odczuwać równowagę w emocjach i myślimy w sposób, który jest dla nas dobry. To są najczęstsze opinie, które słyszę od klientów, którzy pracują ze mną nad swoją dietą. Rezultaty nowego sposobu odżywiania są także widoczne dla otoczenia, gdyż zwyczajnie lepiej wyglądamy. Oczy błyszczą, zregenerowana skóra ma mniej zmarszczek i przebarwień. Czujemy się po prostu dobrze, zauważamy u siebie zmiany, o których wcześniej nawet nie marzyliśmy. Kiedyś rośliny były podstawą diety człowieka, zmieniła to jednak rewolucja przemysłowa i rozwój cywilizacji. Lekarze na całym świecie apelują dziś o powrót do diety, której podstawą są warzywa i owoce. Taka dieta to nie tylko gwarancja pięknego wyglądu, ale najskuteczniejsza prewencja chorób cywilizacyjnych: metabolicznych, układu krążenia, otyłości czy nowotworów.”

.„Czy uważasz za sensowne naciąganie skóry czy wstrzykiwanie w twarz wypełniaczy bez wprowadzenia diety, która nie tylko będzie miała wpływ na wygląd skóry, ale przede wszystkim zapobiegnie starzeniu się organów, pojawieniu się chorób cywilizacyjnych, w tym nowotworów, chorób krążenia itd.? Czy lepiej czujemy się z płytszą zmarszczką, mając energię i ochotę do życia, nowych projektów i wyzwań na każdym jego etapie?” – pyta retorycznie autorka. – „Ja wybieram drugą opcję – drogę do wewnętrznej równowagi bez ulegania wszechobecnej presji »perfekcyjnego ciała«, które – umówmy się – nie istnieje”.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 23 grudnia 2024