Polska wzorowym uczniem NATO - Die Welt

Supersoniczne pociski rakietowe

Polska zamierza zainwestować miliardy euro, by lepiej zabezpieczyć swoje granice na wschodzie; zachodni partnerzy, zwłaszcza Niemcy, powinni być jej wdzięczni za to twarde stanowisko – pisze dziennik „Die Welt”. Dodaje, że Polska jest „wzorowym uczniem NATO”.

Niemiecka gazeta pisze, że były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew po raz kolejny zagroził Polakom. „Warszawa nie zostanie pominięta i z pewnością otrzyma swoją część radioaktywnego popiołu” – cytuje polityka „Die Welt”.

Miedwiediew zareagował na wywiad polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego w brytyjskim dzienniku „The Guardian”, w którym mówił, że gdyby Rosja zdetonowała bombę atomową na Ukrainie, Stany Zjednoczone prawdopodobnie zniszczyłyby rosyjskie pozycje na Ukrainie za pomocą środków konwencjonalnych – przypomina dziennik.

„Tarcza Wschód” – NATO powinno być wdzięczne Polsce

„Słusznie, że Polska nie wdaje się teraz w słowne potyczki z Miedwiediewem”, a zamiast tego w poniedziałek w Warszawie zaprezentowano plan „Tarczy Wschód” – podkreśla „Die Welt”.

To „inwestycja o wartości ponad dwóch miliardów euro, mająca na celu dalsze zabezpieczenie wschodniej granicy Polski do 2028 roku” – pisze gazeta, dodając, że na granicy z należącym do Rosji obwodem królewieckim i na granicy z Białorusią znajdują się już spore obiekty, w tym mur wysoki na ponad pięć metrów ogrodzenie.

Istniejące zabezpieczenia są obecnie uzupełniane poprzez systemy nadzoru, w tym drony i satelity, ochronę wojska i ludności cywilnej, takie jak budowa bunkrów czy wreszcie przez tworzenie infrastruktury zwiększającej mobilność armii.

„Polska jest wzorowym uczniem NATO” – pisze „Die Welt”, przypominając, że kraj wydaje 4 proc. PKB na obronność.

Zachodni partnerzy Polski, przede wszystkim Niemcy, powinni być wdzięczni za twarde stanowisko Warszawy – konkluduje „Die Welt” w kontekście polskiego planu zabezpieczenia wschodniej granicy.

Przy „Tarczy Wschód” będą pracować tylko polskie firmy

Przy tworzeniu infrastruktury zabezpieczeń wschodniej granicy „Tarcza Wschód” będą pracowały wyłącznie polskie firmy, deklarował to premier Donald Tusk – powiedział we wtorek 28 maja w Białymstoku wiceminister funduszy, kandydat KO do Parlamentu Europejskiego Jacek Protas.

Dodał, że ma to wpłynąć na ożywienie gospodarcze wschodnich regionów przygranicznych, które jest również ważnym aspektem tej Tarczy. – „Te przedsięwzięcia będą realizowane wyłącznie przez polskie firmy. Taka jest decyzja rządu, taka jest decyzja pana premiera. Wyłącznie polskie firmy będą mogły realizować przedsięwzięcia związane z tym programem” – powiedział Protas na konferencji prasowej. Dodał, że powinno to pomóc firmom ożywić gospodarkę w regionach takich jak warmińsko-mazurskie czy podlaskie, które ponoszą różne skutki gospodarcze sytuacji geopolitycznej na wschodzie (kryzys migracyjny, zamknięte w Podlaskiem przejścia graniczne z Białorusią), wojny w Ukrainie.

„Tracimy turystów, tracimy przedsiębiorców, szczególnie też branży turystycznej” – mówił Protas.

Wiceminister dodał, że w ramach Tarczy Wschód będzie powstawać różna infrastruktura i to na tym miałyby skorzystać rodzime firmy. Dodał, że to wojsko określi, jaka to będzie infrastruktura.

„Ale wszędzie tam, gdzie jakiekolwiek działania infrastrukturalne – czy to pogłębianie rowów melioracyjnych czy wzmacnianie dróg dojazdowych, nośności mostów, itd. – wszędzie potrzeba firm, które się tym zajmują, specjalistycznych. Tego nie będzie robiło wojsko swoimi siłami, tylko po prostu zleci przedsiębiorcom” – powiedział Protas. Kandydat do Parlamentu Europejskiego jest jedynką na liście PO do PE w okręgu obejmującym województwo warmińsko-mazurskie i podlaskie.

Podlascy przedsiębiorcy, którzy odczuwają negatywne skutki gospodarcze sytuacji na wschodzie, apelowali wcześniej do władz, aby rozważyć możliwość otwarcia w Podlaskiem chociaż jednego drogowego przejścia granicznego z Białorusią w Bobrownikach (są czynne dwa przejścia drogowe polsko-białoruskie w Lubelskiem, w Podlaskiem działają jedynie dwa przejścia kolejowe). Premier Donald Tusk mówił w ostatni piątek w Białymstoku, że – po uzyskaniu szczegółowej opinii od służb zaangażowanych w ochronę granicy – może być podjęta jakaś decyzja w tej sprawie. Podkreślał, że ta opinia jest kluczowa w kwestiach dotyczących bezpieczeństwa i bez niej żadne decyzje nie będą podjęte.

Wojewoda podlaski Jacek Brzozowski powiedział we wtorek dziennikarzom, że rozmowy w tej sprawie się toczą. „Dopiero jeśli pan premier uzyska stanowisko poszczególnych i resortów i służb, decyzja będzie podjęta. To jest bardzo, bardzo poważna sprawa, natomiast to, co jest dla mnie ważne to to, że pan premier w ogóle zwraca uwagę na potrzebę rozmowy na ten temat i zobaczymy jakie będą decyzje” – powiedział wojewoda.

Zakup kilkuset pocisków dalekiego zasięgu od USA

Szef MON, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, podpisał we wtorek w Warszawie umowę zakupu od USA kilkuset pocisków powietrze-ziemia AGM 158 JASSM-ER o zasięgu ok. 1000 km. To jest największy zakup jak do tej pory – podkreślił minister obrony.

Jest to kolejna umowa podpisana przez szefa MON, który przypomniał, że tydzień temu podpisał umowę o wartości 960 mln dolarów na dostarczenie czterech aerostatów rozpoznawczych, czyli balonów z podwieszonymi radarami, w ramach programu „Barbara”.

„Dzisiaj podpisanie umowy o wartości 735 milionów dolarów. Kolejna wielomilionowa umowa na zakup pocisków powietrze-ziemia JASSM-ER, które będą na wyposażeniu polskiej armii. Z tej rodziny zakupiliśmy już w 2014 roku, 2018 takie rakiety, które służą już w polskiej armii, są wykorzystywane. Ale to jest największy zakup jak do tej pory. To będzie kilkaset rakiet, powietrze-ziemia o zasięgu około tysiąc kilometrów. To nie jest już rozwiązanie i to nie jest zakup o charakterze taktycznym, to jest zakup o charakterze strategicznym” – powiedział szef MON.

Kosiniak-Kamysz podziękował także obecnemu na konferencji ambasadorowi USA w Polsce, Markowi Brzezinskiemu za – jak powiedział – „niezłomne wsparcie dla Rzeczypospolitej, za to, że jest zawsze z nami obecny, że nadzoruje i promuje możliwości zakupowe dla wojska polskiego ze strony amerykańskiej”.

„Bardzo dziękuję za to, że dostawy tego sprzętu będą bardzo w krótkim terminie, już w 2026 roku, pierwsze dostawy, które znajdą się na wyposażeniu polskiej armii. Z tego elementu sensorycznego, jakim jest »Barbara«, przechodzimy do efektorów, jakim są rakiety powietrze-ziemia dalekiego zasięgu. To jest trwały nasz sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Potwierdzamy go po raz kolejny” – dodał wicepremier.

JASSM (Joint Air-to-Surface Standoff Missile), opracowany przez koncern Lockheed Martin, to pocisk manewrujący, służący do wykonywania – z dużej odległości, utrudniającej wykrycie i przeciwdziałanie – uderzeń na infrastrukturę krytyczną, stanowiska dowodzenia, systemy obrony powietrznej i bazy lotnicze przeciwnika. Wersja o wydłużonym zasięgu JASSM-ER (extender range) weszła do użytku w roku 2014. Pociski JASSM są m.in. uzbrojeniem polskich F-16, będą je przenosić także samoloty F-35.

W 2022 roku uczestniczące w amerykańskim ćwiczeniu na poligonie w Norwegii polskie samoloty transportowe C-130E Hercules wzięły udział w próbie odpalania pocisków JASSM-ER z tego typu maszyn.

JASSM-ER mierzą 4,27 m długości, ważą ok. tony, w tym 450 kg to masa głowicy bojowej, pocisk jest napędzany silnikiem turbowentylatorowym.

Nie ma skuteczniejszego sposobu zapewnienia Europie bezpieczeństwa niż NATO

.„Nie ma skuteczniejszego sposobu zapewnienia Europie bezpieczeństwa niż NATO i nie ma potrzeby zastępowania Sojuszu Północnoatlantyckiego, jego uzupełniania lub dublowania. Wojna na Ukrainie pokazała, na które państwa można w takiej chwili liczyć, a na które całkowicie nie – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” Dariusz LIPIŃSKI, były przewodniczący polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy oraz wiceprzewodniczący całego Zgromadzenia.

„Przed kilku laty opublikowano wyniki badań Instytutu Gallupa dotyczących odpowiedzi na pytanie: »Czy byłbyś gotów walczyć za swój kraj?«. Wśród państw członkowskich Unii Europejskiej Polska znalazła się na czwartym (a więc względnie niezłym) miejscu z wynikiem 47 proc., wyprzedzona przez Finlandię (74 proc.), Szwecję (55 proc.) i Grecję (54 proc.). (Przy okazji warto zauważyć, że przystępujące właśnie do NATO Finlandia i Szwecja wniosą do Sojuszu nie tylko swój wkład materialny, ale i wysokie morale). Na drugim końcu tabeli (wciąż ograniczamy się do krajów należących do Unii) uplasowały się: Holandia (15 proc.), Niemcy (18 proc.), Belgia (19 proc.), Włochy (20 proc.) i Hiszpania (21 proc.). Z szóstki państw, które zainaugurowały proces integracji europejskiej, danych dla Luksemburga nie opublikowano, natomiast trochę, ale tylko trochę od pozostałych lepszy okazał się wskaźnik w przypadku Francji (29 proc.). Z kronikarskiej ścisłości odnotujmy, że w skali całego świata najdzielniejsi okazali się Marokańczycy i mieszkańcy wysp Fidżi, z imponującym w obu przypadkach wynikiem 94 proc.”

„Przytoczone wyniki są zgodne z intuicyjnymi oczekiwaniami, które mówią, że nikt przy zdrowych zmysłach nie oczekiwałby ze strony Niemców, Holendrów czy Belgów specjalnej waleczności. (Zresztą zgodnie nie tylko z intuicją, także z historią: skandaliczna bierność holenderskiego – przypomnijmy: 15 proc. gotowych walczyć za swój kraj, a co dopiero za jakąś tam Bośnię – batalionu umożliwiła dokonanie masakry mieszkańców Srebrenicy w 1995 r.). Skalę »zapału« militarnego tych bardzo przecież bogatych krajów widać po zawstydzająco skromnych rozmiarach pomocy udzielanej przez nie walczącej Ukrainie.”

”Istnieje wiele powodów, by zasady jednomyślności w Radzie Unii Europejskiej bronić jak niepodległości, bo też to naprawdę jest obrona niepodległości. Lecz konieczność tę najlepiej widać właśnie na przykładzie rojeń o armii europejskiej. Nie ma skuteczniejszego sposobu zapewnienia Europie bezpieczeństwa niż NATO i nie ma potrzeby zastępowania Sojuszu Północnoatlantyckiego, jego uzupełniania lub dublowania. Wojna na Ukrainie pokazała, na które państwa można w takiej chwili liczyć, a na które całkowicie nie. Idea »europejskich sił zbrojnych« jest potrzebna tym państwom, które nie ukrywają, iż dążą do wypchnięcia z Europy najważniejszego filaru NATO, jakim są Amerykanie. Tu zamiary Niemiec i Francji zbiegają się z interesami Rosji i to jest główny (obok agentury i korupcji) powód troski Macrona i Scholza o jak najlepsze relacje z tym krajem. (Aspekt ekonomiczny nie odgrywa większej roli. Obroty handlowe Niemiec z Rosją są ponad półtora raza mniejsze niż z niewielkimi Czechami i dwa i pół razy mniejsze niż z Polską. Gdyby chodziło o gospodarkę, Niemcy dbałyby o dobre relacje z państwami Grupy Wyszehradzkiej, a nie z Rosją). Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że rezygnacja z zasady jednomyślności w Radzie Unii Europejskiej w stopniu jeszcze większym niż dotychczas podporządkowywałaby Unię niemieckim i francuskim celom politycznym. Stanowiłaby śmiertelne zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski i innych krajów Europy Środkowej.”

PAP/Berenika Lemańczyk, Izabela Próchnicka/Wszystko co Najważniejsze/JT

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 maja 2024