Polski teleskop bada niebo nad Chile

Naukowcy z Instytutu Astronomii Uniwersytetu Zielonogórskiego (UZ) zaprezentowali w czwartek możliwości teleskopu ROTUZ. Polski teleskop jest wykorzystywany w obserwacjach astronomicznych nieba nad Chile – przeniesienie go do tego kraju Ameryki Południowej ma związek z dużo lepszymi warunkami obserwacyjnymi niźli w Polsce.
.ROTUZ to Robotyczny Optyczny Teleskop Uniwersytetu Zielonogórskiego. To system dwóch teleskopów zwierciadlanych zakupiony w 2021 r. przez Instytut Astronomii UZ – poinformowała rzeczniczka Uniwersytetu Zielonogórskiego Ewa Sapeńko. To właśnie ten polski teleskop został wysłany do Chile.
Przez pierwszy rok teleskop znajdował się na farmie teleskopów e-EyE w Hiszpanii, jednak w październiku br. został przeniesiony do Chile, na teren firmy DeepSky Chile w południowej części pustyni Atakama.
Dyrektor Instytutu Astronomii UZ prof. Andrzej Maciejewski wyjaśnił, że dzięki globalnej sieci obsługa tego typu teleskopów jest możliwa z każdego miejsca. Specjalne oprogramowanie pozwala na prowadzenie obserwacji i ich dokumentowanie z Zielonej Góry.
Chile – najlepsze warunki obserwacyjne na świecie
.„Umieszczenie naszego teleskopu w Chile pozwala zmaksymalizować ilość nocy obserwacyjnych, a więc ilość gromadzonych danych. W Polsce mamy średnio około 100 pogodnych nocy w roku, natomiast w Chile, gdzie obecnie znajduje się teleskop jest ich aż 320. Warunki obserwacyjne są tam jednymi z najlepszych na świecie, co było jednym z argumentów zmiany lokalizacji” – powiedział Maciejewski.
Dodał, że teleskop na półkuli południowej stanowi niezastąpioną pomoc naukową na zajęciach, gdyż daje możliwość prowadzenia obserwacji dydaktycznych w godzinach porannych czasu polskiego, znacznie ułatwiając dostęp studentom do sprzyjających warunków.
Dodatkowo przesunięcie pór roku sprawia, że latem, gdy w Polsce są krótkie noce obserwacyjne bądź ich wcale nie ma, w Chile są długie zimowe noce, co ułatwia prowadzenie praktyk i potencjalnie może zwiększyć zainteresowanie studentów uczestnictwem w projektach naukowych.
Dzięki ROTUZ zielonogórscy astronomowie biorą udział w międzynarodowych projektach jak: GAIA Follow-up czy TESS Follow-up. Obie misje kosmiczne są przełomowe w kontekście poszukiwania i badania planet pozasłonecznych, gwiazdowych czarnych dziur czy brązowych karłów w naszej galaktyce. Dane z misji kosmicznych tworzą bazę obiektów do dokładniejszych badań za pomocą teleskopów naziemnych.
Drugim głównym zadaniem teleskopu ROTUZ jest prowadzenie obserwacji we współpracy z firmami z przemysłu kosmicznego w ramach projektu „European Space Surveillance and Tracking – EU SST” prowadzonego przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). Przedsięwzięcie polega na obserwacji i wyznaczania orbit śmieci kosmicznych zagrażających satelitom i statkom kosmicznym.
Historia odkrycia Plutona
.O historii obserwacji astronomicznych i odkryciu Plutona na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Marcin JAKUBOWSKI w tekście „Pluton. O „nieplanecie”, budzącej coraz większe zainteresowanie„.
„W latach 20. astronomowie nie potrafili wytłumaczyć zakłóceń w orbicie Neptuna. Jedną z hipotez była obecność Planety X, która miała zakłócać grawitacyjnie ruch Neptuna wokół Słońca. Młody amerykański astronom Clyde Tombaugh dostał niewyobrażalnie trudne zadanie, wymagające benedyktyńskiej pracy – musiał znaleźć igłę w stogu siana, bo tylko tak można nazwać przeszukiwanie zdjęć nieba, na których astrograf (rodzaj teleskopu, na którym zamontowany jest aparat fotograficzny) uwieczniał setki tysięcy gwiazd. Wszystkie obiekty jawiły się jako mniejsze lub większe białe punkty na czarno-białych fotografiach. W lutym 1930 roku Tombaugh zauważył ruch jednego z ciał niebieskich, który go zaintrygował. Po dokładniejszej analizie okazało się, że znalazł to, czego szukał. Jeden z punktów poruszał się inaczej niż gwiazdy w tle. Była to nowa planeta, której nazwę – Pluton – nadała 11-letnia wówczas Venetia Burney. Venetia dowiedziała się z artykułu w „The Times” o nowej, bardzo odległej od Słońca planecie, na której panuje wieczny mróz, co skojarzyło się jej z rzymskim bogiem zaświatów – Plutonem”.
„Jak okazało się wiele lat później, zakłóceń w ruchu orbitalnym Neptuna nie było. Na początku XX wieku niepoprawnie zmierzono jego masę. Pomyłka pozwoliła na odkrycie nowego ciała niebieskiego w Układzie Słonecznym, zapewne o kilka dekad wcześniej, niż stałoby się to bez tej omyłkowej hipotezy”.
.”Kiedy Clyde Tombaugh odkrył Plutona w 1930 roku, obiekt ten był raptem jasnym punkcikiem, drobinką kurzu, która zmieniła pozycję na dwóch fotografiach nieba zrobionych w przeciągu jednego tygodnia. Przez dziesiątki lat Pluton był dla astronomów olbrzymią zagadką. Nawet kosmiczny teleskop Hubble’a nie był w stanie pokazać czegoś więcej niż kolorowe smugi na jego powierzchni” – pisze Marcin JAKUBOWSKI.
PAP/Marcin Rynkiewicz/WszystkoCoNajważniejsze/MJ