Bogna JANKE: Brazylia, polska nieobecność i niewykorzystywane szanse

Brazylia, polska nieobecność i niewykorzystywane szanse

Photo of Bogna JANKE

Bogna JANKE

Ambasador Polski w Brazylii w latach 2023–2024.

Dla polskich firm ten odległy, ale potężny rynek stanowi wielką szansę na rozwój. Podczas gdy inne państwa prowadzą w Brazylii intensywną dyplomację ekonomiczną, Polska jest pod tym względem praktycznie nieobecna – pisze Bogna JANKE

.Polska gospodarka rozwija się znakomicie od ostatnich trzydziestu lat. Wiele rodzimych firm urosło na tyle, że są już gotowe do ekspansji na nowe, odległe rynki. Wymaga to wsparcia państwa oraz skutecznej dyplomacji gospodarczej. Niestety, polska administracja nie jest gotowa, by realnie wspierać nasz biznes za granicą. To problem nie tylko obecnego, ale i wszystkich poprzednich rządów. Brak spójnej strategii, rozproszenie kompetencji pomiędzy różne ministerstwa, ale przede wszystkim brak woli, aby pomagać polskim firmom za granicą.

Brazylia – największy kraj Ameryki Południowej, piąte pod względem wielkości państwo świata, siódme pod względem liczby ludności, rynek z ponad 200 milionami konsumentów – może być wielką szansą dla polskich firm, które szukają nowych rynków zbytu i możliwości rozwoju. Dodatkowo jako największy członek Mercosuru, czyli wspólnego rynku kilku państw regionu, mogłaby stać się dla polskich firm bramą do tego ogromnego obszaru wolnego handlu. Niestety, nie dostrzegamy tego potencjału i popełniamy błędy jeden za drugim.

.Prezydent Brazylii, Luiz Inácio Lula da Silva, gdy opowiedziałam mu o dynamicznym rozwoju polskiej gospodarki i zainteresowaniu polskich przedsiębiorców współpracą, zaproponował organizację konferencji gospodarczych w obu krajach, które połączyłyby przedsiębiorców i pozwoliły na rozpoznanie wzajemnego potencjału. Gubernatorzy brazylijskich stanów, przedstawiciele organizacji gospodarczych, przedsiębiorcy, a nawet instytucji naukowych, z którymi spotkałam się podczas mojej pracy w Brazylii, podkreślali potencjał swoich regionów i chęć nawiązania bliższej współpracy z Polską. Żaden z wielu tematów z tych spotkań, które relacjonowałam w depeszach do MSZ, nie został podjęty. Nie było zainteresowania.

W 2022 roku prezydenci Polski i Brazylii podpisali dwie ważne umowy gospodarcze, które po wejściu w życie ułatwią wymianę handlową. Polska ratyfikowała je na początku 2023 roku, jednak umowy wciąż czekają na ratyfikację przez Brazylię.

Pierwsza z nich – umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania – przyniesie wymierne korzyści dla polskich przedsiębiorców, którzy będą płacić podatek tylko w jednym kraju, a budżet państwa zyska dodatkowe wpływy z ich zwiększonych obrotów. Podwójne opodatkowanie jest dzisiaj poważną zaporą w rozwoju współpracy, gdyż podnosi koszty produktów i usług. Był to niewątpliwie sukces polskiej administracji, bo taką umowę z Brazylią ma tylko dziesięć państw na świecie. Druga umowa – o ochronie informacji niejawnych – także ułatwi współpracę gospodarczą między naszymi krajami w dziedzinach, w których ten aspekt ma znaczenie.

Umowy te przez długi czas zalegały w brazylijskim parlamencie w tzw. zamrażarce. Gdy objęłam stanowisko ambasadora w Brazylii w 2023 roku, rozpoczęłam lobbing w tej sprawie, wskutek czego obie umowy trafiły w trybie pilnym do ratyfikacji. Takie procesy muszą być popychane do przodu. Robiłam to, dopóki byłam na miejscu.

W 2024 roku polityka krajowa położyła się cieniem na wizerunku Polski za granicą jako przewidywalnego partnera. Przykłady można by mnożyć. Umowa handlowa między Unią Europejską a Mercosurem, której zakończenie negocjacji ogłoszono w grudniu 2024 roku, stała się w Polsce przedmiotem dużych emocji politycznych. Przez długi czas negocjacji Polska widziała w niej potencjał, szczególnie w sektorze przemysłowym. Zgłaszaliśmy potrzebę ochrony polskiego rolnictwa, ale nie sygnalizowaliśmy planów blokowania porozumienia. Gdy negocjacje dobiegły końca, na potrzeby wewnętrznej rywalizacji politycznej liderzy partyjni zaczęli prześcigać się w ogłaszaniu konieczności zablokowania umowy. Zagraniczni partnerzy byli zaskoczeni tą woltą polskiego stanowiska. Wsparcie polskiego rolnictwa jest bardzo ważne, jednak powinniśmy także dokonać analizy zysków umowy dla całej gospodarki. Tego zabrakło.

Inna sprawa to przetarg LOT-u na dostawę ponad osiemdziesięciu samolotów do przewozów regionalnych – nie został rozstrzygnięty, bo gdy miało do tego dojść, po dwukrotnym przesunięciu terminu, pod koniec 2024 roku niespodziewanie odwołano prezesa polskiego przewoźnika, a nadzór nad firmą przeniesiono z jednego ministerstwa do drugiego. Jak wygląda Polska w oczach partnerów, gdy odwołanego prezesa po trzech miesiącach powołano z powrotem na to samo stanowisko?

Gdy prezes brazylijskiego koncernu lotniczego Embraer, jednego z trzech największych producentów samolotów na świecie, był w Warszawie, czasu dla niego nie znalazł nikt z kierownictwa MSZ. Embraer to także firma związana z administracją państwową. Nawiązanie relacji z szefem tej ważnej dla Brazylii firmy mogłoby być okazją do przygotowania gruntu dla innych ważnych dla nas spraw, nie tylko gospodarczych. Osobiste relacje są kluczowe w brazylijskiej kulturze biznesowej.

Wśród tematów gospodarczych wymagających aktywnego zaangażowania polskich władz jest od lat zgłaszany przez polskich sadowników problem eksportu polskich jabłek do Brazylii. Jak się okazuje, na sprzedaży polskich jabłek zarabiają pośrednicy, np. firmy z Hiszpanii. Polska nie potrafi od lat załatwić tej sprawy, wykorzystują to więc inne państwa europejskie. Potrzebne jest autentyczne zaangażowanie Polski w rozwiązywanie takich spraw, także na poziomie politycznym. I aktywne wsparcie dyplomacji na miejscu.

Warto wspomnieć, że w 2019 roku Polska Agencja Inwestycji i Handlu otworzyła w São Paulo zagraniczne biuro handlowe. Przekonałam się, że mimo zaledwie dwuosobowej obsady dobrze wykonuje ono swoją pracę; także mimo braku stałego miejsca i szyldu tak ważnego w budowaniu prestiżu i rozpoznawalności Polski za granicą.

Branż, w które nasze firmy mogłyby się dobrze wpisać w Brazylii, jest wiele – IT, przemysł chemiczny, rolnictwo, przemysł spożywczy, lotniczy, stoczniowy, kolejnictwo, przemysł elektromaszynowy, motoryzacyjny, kosmiczny, medyczny, telekomunikacyjny, kosmetyczny, smart cities, sektor finansowy, cyberbezpieczeństwo. Liczna społeczność Brazylijczyków polskiego pochodzenia – według różnych szacunków od półtora do trzech milionów osób – mogłaby być wsparciem dla polskich firm poszukujących pracowników do pracy tymczasowej.

Brazylia nie jest łatwym rynkiem. Państwo to ma protekcjonistyczne podejście do gospodarki, skomplikowaną biurokrację oraz trudny system ceł i podatków. Polskie firmy obecnie rzadko trafiają na ten rynek – z braku wiedzy, ale także ze zrozumiałej obawy, że polegną w zderzeniu z administracją albo wskutek trudności z policzeniem ostatecznych kosztów produkcji. Wymiana handlowa między Polską a Brazylią, mimo wzrostu w ostatniej dekadzie, wynosi ok. 1,8 miliarda dolarów. Dla porównania – wartość wymiany handlowej Brazylii z Niemcami jest ponad dziesięciokrotnie wyższa. Największymi partnerami handlowymi Brazylii są Chiny (150 mld dolarów) i USA (92 mld dolarów). Jak widać, potencjał do współpracy jest ogromny.

.Biznes z wielu państw jest silnie obecny w Brazylii. Firmy niemieckie, francuskie, portugalskie, hiszpańskie, holenderskie czy włoskie korzystają ze wsparcia dyplomacji swoich krajów. Dyplomacja gospodarcza jest głównym celem placówek dyplomatycznych innych państw, a pracownicy wydziałów ekonomicznych ambasad specjalizują się w poszczególnych dziedzinach gospodarki. Skuteczna dyplomacja gospodarcza przekłada się na ekspansję rodzimego biznesu. Firmy są obecne na tamtejszym rynku, czasem mimo poważnych różnic światopoglądowych aktualnych władz politycznych. Brazylia prowadzi bardzo pragmatyczną politykę. Docenia partnerów, którzy wspierają jej gospodarkę.

Tymczasem polscy dyplomaci niechętnie utrzymują kontakty zarówno z miejscowym, jak i polskim biznesem. Wielu moich rozmówców mówiło o tym, że polscy dyplomaci są dla nich trudno dostępni.

To zadziwiające podejście polskiej dyplomacji, jako że dyplomacja ekonomiczna to dziś jeden z kluczowych filarów współczesnych relacji międzynarodowych. W dobie globalizacji, rosnącej konkurencji gospodarczej i niestabilności geopolitycznej państwa wykorzystują narzędzia dyplomatyczne do wspierania swoich interesów gospodarczych.

W polskiej dyplomacji potrzebni są ludzie, którzy rozumieją biznes. Rządy się zmieniają, ale każdy z nich, niezależnie od politycznej proweniencji, potrzebuje pieniędzy z budżetu państwa na realizację swoich celów i zaspokojenie potrzeb społeczeństwa. Te zaś mogą pochodzić z podatków płaconych przez polskie firmy rozwijające swoją działalność za granicą.

Brazylia nie jest łatwym miejscem do działania. Potrzebna jest tam wspierająca biznes polska dyplomacja. Robią to inne kraje. Polska także powinna. Intensywną współpracą gospodarczą możemy w tym kraju otworzyć wiele drzwi, także politycznych, a przede wszystkim stworzyć przestrzeń do rozwoju polskich firm. Brazylia to kraj dużych możliwości i bardzo przyjazny Polsce.

Bogna Janke

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 26 lutego 2025