Reset w relacjach chińsko-australijskich? Wizyta premiera Australii w Pekinie
Australia jest „zainteresowana dalszym stabilnym wzrostem chińskiej gospodarki i jej stałym zaangażowaniem w świecie” – oświadczył premier Australii Anthony Albanese w Pekinie podczas spotkania z prezydentem Chin Xi Jinpingiem, podkreślając ważne znaczenie utrzymania komunikacji między państwami.
Premier Australii Anthony Albanese w Pekinie
.Jest to pierwsza od siedmiu lat wizyta urzędującego australijskiego premiera w Chinach i następuje po latach ciągłych napięć, w wyniku których Pekin nałożył zakazy i cła na szereg produktów importowanych z Australii. Xi powiedział podczas spotkania z Albanese, że oba kraje znajdują się w „nowym punkcie wyjścia”, chwaląc go za „pracę na rzecz stabilizacji i poprawy stosunków z Chinami”. „Wznowiliśmy szereg rozmów” – potwierdził premier Australii, dodając, że z biegiem czasu postęp w relacjach jest „bez wątpienia bardzo pozytywny” dla obu krajów.
„Tam, gdzie pojawiają się różnice, ważna jest komunikacja. Z komunikacji rodzi się zrozumienie” – zaznaczył. Było to pierwsze spotkaniem chińskiego przywódcy z urzędującym australijskim premierem od 2016 r. W ostatnich latach stosunki Chin i Australii gwałtownie się pogorszyły z powodu szeregu kwestii. W 2018 r. ówczesny rząd premiera Scotta Morrisona wykluczył Huawei z krajowej sieci 5G, a w 2020 r. wezwał do przeprowadzenia niezależnego śledztwa w sprawie pochodzenia Covid-19, co rozgniewało władze w Pekinie.
Koniec wojny handlowej pomiędzy Chinami i Australią?
.Stosunki były również napięte przez spory dotyczące podejrzeń o ingerencję Chin w australijską politykę. W odpowiedzi Chiny nałożyły wysokie cła na kluczowe australijskie towary eksportowe, takie jak jęczmień, wołowina i wino. Pekin przestał również kupować duże ilości surowców z Australii, w tym węgla, co kosztowało australijskich eksporterów do 20 mld dolarów australijskich (54 mld złotych) rocznie. Wiele ograniczeń handlowych zostało stopniowo zniesionych, odkąd władzę w maju 2022 r. przejął Albanese. „Po objęciu urzędu pracował pan nad ustabilizowaniem i poprawą stosunków z Chinami” – powiedział Xi.
Rozmowy na temat bezpieczeństwa w regionie Indo-Pacyfiku
.Chiński przywódca Xi Jinping zaznaczył, że oba kraje rozwiązały pewne „problemy” w ostatnim czasie i wyraził chęć kontynuowania kompleksowego partnerstwa strategicznego z Australią. Po spotkaniu Albanese zaznaczył jednak, że tzw. 14 skarg Chin wobec Australii nie zostało poruszonych w rozmowach. Według Albanese temat „konfliktów na świecie został podniesiony”, w tym rosyjska inwazja na Ukrainę i sytuacja na Bliskim Wschód, w kontekście „potrzeby pokoju i bezpieczeństwa w naszym regionie”.
Chiny wyrażały silne rozczarowanie paktem bezpieczeństwa AUKUS, pomiędzy Australią, USA i Wielką Brytanią, postrzeganym jako próba przeciwstawienia się narastającym wpływom Chin, także militarnym, w regionie Azji i Pacyfiku. „Chiny i Australia muszą być czujne i przeciwstawiać się wszelkim próbom pogrążenia regionu Azji i Pacyfiku w chaosie” – ostrzegł Xi, cytowany przez państwową telewizję CCTV.
Hegemonistyczne plany Pekinu
.Na temat chińskiego dążenia do zniszczenia obecnego ładu międzynarodowego, opierającego się na dominacji USA, na łamach “Wszystko co Najważniejsze” pisze Michał BOGUSZ w tekście “Podkopując system międzynarodowy, Chiny szkodzą samym sobie“.
“Jednym z najważniejszych strategicznych celów Chin jest przekształcenie obowiązującego obecnie systemu międzynarodowego. ChRL dąży do zdetronizowania Stanów Zjednoczonych i zastąpienia ich w roli pierwszego mocarstwa świata. Ten nowy subsystem miałby opierać się przede wszystkim na Chinach i chińskiej gospodarce oraz na konsumpcji wewnętrznej. W interesie Państwa Środka jest w tym kontekście wspieranie rządów myślących w podobny, autorytarny sposób. Stworzenie międzynarodowej sieci, złożonej z takich podmiotów, byłoby znakomitym suplementem dla samych Chin. Pytanie, na które trudno w tym momencie znaleźć odpowiedź, brzmi: na ile taki plan jest realny, a na ile określić go można jako formę wewnętrznej mobilizacji do zmiany chińskiego modelu gospodarczego?”.
“Sprowadzenie państw Zatoki Perskiej do roli suplementu ChRL jest jednak nierealne. Kraje te dążą bowiem do większej samodzielności i uzyskania statusu jednego z centrów światowej gospodarki. Same mają swoje ambicje i niekoniecznie są one w pełni kompatybilne z ambicjami Pekinu. Dobrym przykładem na zobrazowanie tej sytuacji jest kwestia renminbi jako potencjalnej waluty rozliczeniowej w kontaktach handlowych państw Zatoki Perskiej z Chinami. Przyjęcie takiego modelu byłoby nieopłacalne z perspektywy eksporterów, mających ograniczone możliwości dalszego inwestowania kapitału pozyskanego od Chińczyków. Renminbi jako waluta niepewna – niewymienialna na rynkach innych niż chiński – mogłaby pełnić co prawda rolę środka rezerwowego, służącego eksporterom ropy znad Zatoki Perskiej do kupowania towarów w Chinach, jednak sami Chińczycy nie są tym w rzeczywistości zainteresowani. Za sprzedaż swoich produktów otrzymywaliby wtedy swą własną walutę, której nie mogliby zainwestować w krajach trzecich. Nagromadzony w ten sposób kapitał byłby bezużyteczny”.
.”W tym miejscu uwidacznia się problem, który napotykają Chiny na drodze do realizacji swojego planu przekształcenia systemu światowego. Z jednej strony dążą do jego zmiany z powodu ambicji politycznych. Z drugiej jednak im bardziej podkopują ów system, którego integralną częścią jest przecież chińska gospodarka, tym bardziej szkodzą same sobie. Rodzi się więc pytanie: jeżeli Chińczycy mogliby osiągnąć sukces i przekształcić system międzynarodowy – to jak długo trwałby okres przejściowy, towarzyszący tak doniosłym zmianom, i w jakim stopniu jego negatywne oddziaływanie zaszkodziłoby samym Chinom? Tego nie sposób przewidzieć” – pisze Michał BOGUSZ.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ