Rosja przeznacza co roku co najmniej 300 mln dolarów na wojnę informacyjną wymierzoną w państwa Zachodu

Rosja

Musimy mieć konkretne instytucje w wojsku i w przestrzeni cywilnej, które będą przygotowane na działania wojny informacyjnej w przypadku wojny kinetycznej – powiedział pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.

Rosja i system propagandowy

.Żaryn na panelu konferencji Cybersec, który poświęcono budowie odpornych przestrzeni informacyjnych, wskazał na obszary umożliwiające ich zabezpieczenie: wiedzę nt. działań przeciwnika, zrozumienie ich prawdziwej natury oraz określenie granic.

„Pamiętajmy, Rosja inwestuje w swój system propagandy. Nasze szacunki mówią, że Rosja wstrzykuje w działalność propagandową co najmniej 300 mln dolarów ze swojego budżetu” – wybił Żaryn wskazując, że wojna przeciw Ukrainie to kolejny etap wysiłków kierowanych przez Rosję przeciw zachodowi. „To nie jest jeszcze koniec, prawdopodobnie Rosja nadal będzie starała się zwalczać zachód” – uznał.

„Kwestia kluczowa: musimy mieć informację o tym, co się dzieje, potrzebne są dane wywiadowcze. Musimy wiedzieć, co Rosja planuje – to pierwsza kwestia. Druga: musimy zrozumieć, jaka jest prawdziwa natura prowadzonych i organizowanych przez Rosję działań. Co więcej, Rosjanie tworzą fasady dla swoich działań – musimy przeniknąć te fasady, mieć taką zdolność” – dodał.

„Kolejna kwestia: granic. Rosja wykorzystuje pewne wartości zachodnie, prawo do wolności wypowiedzi, aby atakować państwa zachodnie. Musimy więc narysować czerwone linie, zarysować granice i nakładać sankcje na ludzi, którzy te linie przekraczają: wykorzystują czy nadużywają wolność wypowiedzi, aby prowadzić działania dezinformacyjne przeciw naszym krajom” – zaapelował.

„Te zdolności są nam potrzebne. Jeżeli ich nie będzie, to będą pewne szczeliny, które Rosja będzie mogła penetrować i wykorzystywać. Innymi słowy, wykorzystają wszystko, co znajdą, aby nas zaatakować i osłabić” – przestrzegł Żaryn.

Wojna hybrydowa

.Pytany o wnioski w tym zakresie z wojny Rosji przeciw Ukrainie ocenił, że wojna ta jest konfliktem prowadzonym w dużej mierze online – przestrzeń informacyjna jest praktycznie równie istotna, jak sytuacja na polu walki zbrojnej.

„Widzimy też, że naród ukraiński jest bardzo dobrze przygotowany na taką walkę. Był dość długi czas, w którym obrona ukraińska w zakresie informacji była dużo skuteczniejsza, niż działanie operacyjne rosyjskie. Obie strony dokładają wysiłków, żeby zwiększać morale własnych armii, żeby destabilizować oponenta i widzimy, że tego typu wysiłki mają duże znaczenie” – ocenił.

„Wydaje się, że wojna zmienia wszystko. Trudno jest być dobrze przygotowanym na wojnę, a jeżeli chodzi o pole walki informacyjnej czy informatycznej, wyzwaniem jest odpowiednie przygotowanie się na taką wojnę – wszyscy musimy się tym zająć. Musimy mieć konkretne instytucje w wojsku i w przestrzeni cywilnej, które będą przygotowane na działania wojny informacyjnej w przypadku wojny kinetycznej” – stwierdził.

„Musimy pamiętać, że ta wojna nie skupia się tylko na Ukrainie: Rosja bazuje na wysiłkach hybrydowych, żeby uderzyć w zachód i tego typu wysiłki są elementem działań militarnych w ramach wojny prowadzonej w Ukrainie. Także te działania nakierowane są nie tylko na Ukrainę, ale też na wszystkich sojuszników Ukrainy” – powtórzył.

Mówił, że podłoże dla tych działań Rosja przygotowywała od dawna: nadal bazuje na kłamstwach, które stosowała już w 2014 r.; była gotowa na rozprzestrzenianie kłamstw nt. władz w Kijowie już od wielu lat. „Ta wojna bazuje na kłamstwach, którym może powinno się było sprzeciwiać i którym powinno się przeciwdziałać bardziej w przeszłości” – przyznał.

„Szersza perspektywa polega na tym, że powinniśmy to przeanalizować również pod naszym kątem – instytucji, które będą odpowiadały za obronę informacyjną. Musimy również działać w obrębie społeczeństwa rosyjskiego, ponieważ jest to również dla nas istotny sposób działania, aby neutralizować kłamstwa rozprzestrzeniane wśród Rosjan przez Kreml” – zdiagnozował.

Współpraca przeciwko dezinformacji

.Podkreślił, że to zagadnienie jest tak szerokie, że wymaga współpracy różnych instytucji i osób. „Wysiłki w zakresie dezinformacji są zagrożeniem bezpieczeństwa narodowego, w związku z czym jest to zadanie dla instytucji rządowych, natomiast pewnymi obszarami powinni się zająć eksperci, organizacje pozarządowe” – ocenił pełnomocnik.

„Wielu członków takich organizacji jest bardzo doświadczonych i bardzo dobrze przygotowanych na tego typu wysiłki – są w stanie dotrzeć do dużo szerszej publiczności, niż instytucje rządowe. Musimy więc współpracować ze sobą w różnym obszarach” – zwrócił uwagę.

„Są informacje, które nie powinny być przekazywane do sektora pozarządowego, powinniśmy chronić nasze tajne dokumenty. Natomiast istnieją analizy, perspektywy, punkty widzenia czy też poglądy, którymi powinno się dzielić z ekspertami pozarządowymi. W moich zespołach pracujemy też z mediami po to, żeby nasze społeczeństwo było bardziej świadome i odporne” – uściślił Żaryn.

„Oznacza to, że mamy przestrzeń, platformy do współpracy – i jest to ogromnie ważne, aby społeczeństwo było świadome tego, co się dzieje. Uważamy, że kampanie dezinformacyjne mają na celowniku całe społeczeństwo, w związku z czym ważne, żeby takie zagrożenia neutralizować” – skonkludował pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej.

Rosja i dezinformacja w mediach społecznościowych

.Psycholog, zajmujący się psychologią wpływu społecznego, prof. Tomasz GRZYB, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Bałagan informacyjny buduje się poprzez zasadę, że „na portalach społecznościowych każdy ma rację”. Od dawna w dyskusjach internetowych szukam komentarza: „Masz rację; przekonałeś mnie. Zmieniam swoją opinię”. Sam nigdy nie przeczytałem takiego zdania, ponieważ jest ono jak różowy jednorożec – zdarza się niezwykle rzadko. Dyskusje internetowe nie mają na celu wymiany zdań. Wchodząc w polemikę, użytkownicy chcą jedynie upewnić się w słuszności swoich stanowisk. Kiedy użytkownik spotka się z odmiennym poglądem niż ten, który sam reprezentuje, nie otwiera się na jego poznanie, ale bardzo często radykalizuje się w tym, co myśli”.

„Musimy nauczyć się żyć w świecie, w którym dużą rolę odgrywają media społecznościowe. Jednak informacji z nich zaczerpniętych nie możemy przyjmować bezkrytycznie. Nie możemy pozwolić na to, żeby media społecznościowe wpływały na nasze decyzje bez udziału naszej świadomości. Musimy zdawać sobie sprawę, jakimi mechanizmami posługują się nowe media, by zyskać naszą uwagę. Musimy uwzględniać to między innymi podczas planowania swojego dnia czy kiedy podejmujemy decyzje zakupowe. Tym właśnie jest świadome korzystanie z mediów społecznościowych – musimy wiedzieć, że social media to nie wszystko” – pisze prof. Tomasz GRZYB w tekście „Jak nie polec w wojnie Rosji z Zachodem w mediach społecznościowych?”.

PAP/Mateusz Babak/WszystkocoNajważniejsze/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 22 czerwca 2023