Samochody elektryczne zwiększają zapotrzebowanie na metale krytyczne

Samochody elektryczne

Zapotrzebowanie na lit, nikiel, kobalt, mangan i platynę, które stosuje się do wyrobu akumulatorów elektrycznych, krytycznie wzrośnie w najbliższych latach z powodu tego, że samochody elektryczne stają się codziennością – ostrzegają naukowcy na łamach „Nature Communications”.

Metale krytyczne

.Zespół inżynierów z Cornell University zajął się wyliczeniem szacowanego zapotrzebowania na metale ziem rzadkich w oparciu o przewidywane scenariusze rozwoju branży samochodów elektrycznych.

Mianem „krytyczne” określa się te surowce (w tym metale), które mają kluczowe znaczenie dla rozwoju nowoczesnej gospodarki; w szczególności dla procesu transformacji energetycznej w kierunku odnawialnych źródeł energii (do wytwarzania np. turbin wiatrowych, paneli słonecznych, akumulatorów pojazdów elektrycznych i elektrolizerów). Drugim kryterium, które musi spełniać surowiec, aby zostać uznanym przez Komisję Europejską za „krytyczny”, jest wysokie ryzyko jego niedoborów, zachwiania łańcucha dostaw oraz gwałtownego wzrostu cen. Tym bardziej, że materiały te pochodzą przede wszystkim spoza UE.

Prognozy przewidują, że w związku z koniecznością ograniczenia emisji gazów cieplarnianych do połowy bieżącego stulecia, świat musi zintensyfikować wysiłki na rzecz przechodzenia na transport elektryczny. Wiąże się to ze zwiększonym popytem na wiele surowców, które należą do grupy „krytycznych”, co – zdaniem specjalistów – spowoduje różnorodne problemy gospodarcze, m.in. te związane z łańcuchem dostaw.

Samochody elektryczne

.Zespół prof. Fengqiego You, specjalisty w dziedzinie inżynierii systemów energetycznych, przeanalizował sytuację 48 krajów, które odgrywają ważną rolę w elektryfikacji transportu, z USA, Chinami i Indiami na czele.

Najpierw rozpatrzono scenariusz zakładający, że do 2050 r. 40 proc. pojazdów będzie miało napęd elektryczny – w takiej sytuacji światowe zapotrzebowanie na lit wzrosłoby o 2909 proc. w stosunku do poziomu z 2020 r. Jeśli zaś do 2050 r. 100 proc. pojazdów byłoby napędzanych elektrycznie, zapotrzebowanie na lit wzrosłoby aż o 7513 proc.

Równie silnie rosnąć będzie zapotrzebowanie na nikiel, kobalt i mangan.

Według Banku Światowego na tę chwilę krytyczne metale i minerały są domeną kilku „niestabilnych politycznie” krajów: Chile, Kongo, Indonezji, Brazylii, Argentyny i RPA. Już teraz dostawy z nich bywają problematyczne. Zdaniem You w warunkach rosnącego popytu efekt ten może stać się paraliżujący.

W publikacji naukowcy wzywają więc do zachowania ostrożności, szczególnie jeśli chodzi o elektryfikację pojazdów ciężarowych, które wymagają największej ilości metali krytycznych. Chociaż stanowią one jedynie 4-11 proc. całkowitej floty drogowej, to stosowane do wyrobu ich akumulatorów metale krytyczne w nadchodzących dziesięcioleciach będą wynosić aż 62 proc. światowego zapotrzebowania na tego typu surowce.

Gospodarka obiegu zamkniętego

.Aby uniknąć przyszłych problemów, badacze sugerują, aby skupić się na budowaniu gospodarki o obiegu zamkniętym. Ich zdaniem możliwe byłoby nawet osiągnięcie całkowicie zamkniętego łańcucha dostaw. Należy też rozważyć nowe, zdecydowanie ulepszone strategie promowania wydajnego recyklingu, które pozwolą poprawić wskaźnik odzysku zużytych baterii i akumulatorów.

Kraje powinny również uznać za priorytetową politykę wspierania badań nad alternatywami dla obecnych ogniw paliwowych, co zmniejszy zależność przemysłu motoryzacyjnego od dostaw metali krytycznych.

Jednak, co podkreślają naukowcy, jedno jest pewne: dekarbonizacja transportu drogowego połączona z wprowadzeniem pojazdów elektrycznych jest koniecznością.

Walka ze zmianami klimatu

.Redaktor naczelny „Wszystko Co Najważniejsze” i profesor zwyczajny w Polskiej Akademii Nauk, Michał KLEIBER, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” uważa, że: „Dzisiejsze problemy niejako wymuszają postawienie pytania o przyszłość polityki klimatycznej i szanse na jej ostateczny sukces. Biorąc pod uwagę głęboko zakorzenione przyzwyczajenia ludzi do dotychczasowego sposobu życia oraz ich coraz powszechniejsze, wobec dominujących prawie wszędzie wąskich, partyjnych sporów, przekonanie o braku wpływu na bieżące wydarzenia polityczne, trudno być optymistą, jeśli chodzi o zakres i skuteczność często nerwowo podejmowanych inicjatyw obywatelskich. Dochodzi do tego fakt, iż mimo dobiegających ze strony wielu rządów deklaracji o konieczności zasadniczych zmian w walce ze zmianami klimatu otwarta pozostaje kwestia finansowania koniecznych działań. Może więc w tej sytuacji główną rolę w realizacji skutecznej polityki klimatycznej przypisywać powinniśmy szeroko rozumianemu biznesowi? Wielu przedsiębiorców staje się bowiem dzisiaj w pełni świadomych, że owa, dla wielu nieco abstrakcyjna wizja świata przyjaznego naszemu naturalnemu środowisku to jedna sprawa, a opracowywanie nowych technologii i wprowadzanie na rynek nowych produktów i usług to sprawa druga, potencjalnie niezwykle korzystna biznesowo”.

„Zakres możliwych innowacyjnych wdrożeń służących celowi ograniczania emisji jest nieskończenie wielki i dotyczy przykładowo takich działań, jak przyjazna środowisku produkcja wodoru, nowatorskie projekty farm wiatrowych i ogniw fotowoltaicznych, rozwój energetyki prosumenckiej, opracowanie nowych technologii w zakresie energetyki jądrowej, transformacja miast w myśl idei smart city z szeroko zaplanowaną termomodernizacją budynków, udoskonalaniem transportu publicznego czy systemami inteligentnego opomiarowania w gospodarce energetycznej i wodociągowej. Zupełnie nowych przemyśleń i wdrażania fundamentalnych zmian wymagać będzie z pewnością wdrażanie idei gospodarki obiegu zamkniętego. Rozwijane będą także z pewnością całkowicie nowe technologie, o których dzisiaj rzadko się w ogóle wspomina” – pisze prof. Michał KLEIBER w tekście „Walka ze zmianami klimatu. Damy radę?“.

PAP/Katarzyna Czechowicz/WszystkocoNajważniejsze/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 18 kwietnia 2023