Spadek populacji Polski o 68 tys. w pierwszym półroczu 2023 r.
Liczba ludności Polski w pierwszym półroczu 2023 r. spadła o 68 tys. – podał Główny Urząd Statystyczny.
.„W pierwszym półroczu 2023 r. nastąpił spadek populacji Polski o 68 tys. osób – oznacza to ubytek rzeczywisty, którego stopa wyniosła -0,18 proc.” – oświadczył GUS.
„W I półroczu poprzedniego roku liczba ludności także się zmniejszyła (o 80 tys., tj. -0,21 proc.). Spadek liczby ludności jest wynikiem niekorzystnych tendencji – notowanych w skali rocznej – przede wszystkim w zakresie przyrostu naturalnego. Od 2013 r. jest obserwowany ubytek naturalny wynikający z nadal niskiej (pomimo wzrostu w latach 2016-2017) liczby urodzeń przy jednoczesnym zwiększaniu się liczby zgonów wynikających ze wzrostu liczby i odsetka osób w starszym wieku” – wskazał w komunikacie GUS.
W końcu czerwca 2023 r. ludność Polski liczyła 37 698 000 osób. W miastach mieszkało 22 447 000 osób (60 proc. populacji).
Spadek populacji wypadkową niskiej dzietności
.Problem niskiego przyrostu naturalnego na łamach Wszystko co Najważniejsze podjął Mateusz ŁAKOMY, ekspert ds. demografii. „Polska jest krajem borykającym się z problemami związanymi z niską dzietnością. Wielu krajom naszego regionu udało się zwiększyć dzietność po okresie największej depresji początku XXI wieku, ale Polska wciąż pozostaje w ogonie tego peletonu. Po pewnym odbiciu w okresie 2015–2017 dzietność od kilku lat w naszym kraju ponownie spada” – wskazał Łakomy.
Jak wskazał ekspert, „dotąd wydawało się, że wyspami względnej demograficznej szczęśliwości stają się największe miasta, takie jak Warszawa, Poznań, Kraków czy Gdańsk. Wnioskowano tak na podstawie danych GUS, które informowały, że w miastach tych dzietność osiąga nawet poziom zbliżony do 1,6, czyli wyraźnie przewyższający „średnią krajową”, która w 2021 roku wyniosła 1,33. […] Okazuje się jednak, że dzietność mieszkańców tych miast faktycznie odstaje od średniej dzietności w Polsce, ale… in minus”.
Nie realizujemy idei zastępowalności pokoleń
.Jak natomiast zauważył Michał Kłosowski, starzenie się społeczeństw jest faktem. Wskazał jednak, na różnicę między procesami starzenia się społeczeństw w krajach rozwiniętych i w krajach rozwijających się.
„W tych pierwszych największe konsekwencje wywołuje odsetek osób starszych w stosunku do populacji całego kraju. W tych drugich najistotniejsze kwestie to absolutny wzrost populacji osób starszych oraz tempo tego wzrostu. Wydłużony okres trwania życia, który obok spadku płodności stanowi powszechną przyczynę̨ starzenia się̨ ludności, ma wpływ na życie zarówno całych społeczeństw, jak i jednostek. Dla społeczeństw liczne implikacje tego procesu dotyczą̨ zmian w modelu produkcji, konsumpcji, oszczędzania i inwestycji, jak również kondycji rynku pracy oraz wydajności, poszukiwanych rodzajów usług oraz modelu wydatków budżetowych. Dzisiaj podkreśla się̨ przede wszystkim negatywne skutki procesu starzenia się̨ ludności, a więc wzrost kosztów ubezpieczeń i świadczeń socjalnych, pomijając przecież oczywisty wkład osób starszych w życie społeczeństw, także w ich gospodarczy rozwój. W dzisiejszym świecie wiedza jest w końcu wartością nadrzędną” – wskazał Kłosowski.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/ŻT