Światowy Dzień Żółwia - więcej niż tylko skorupa

Każdego roku, 23 maja, świat powinien zatrzymać się na chwilę, by uczcić jedno z najbardziej fascynujących i tajemniczych stworzeń naszej planety. Mowa o żółwiach. Światowy Dzień Żółwia to nie tylko okazja do przypomnienia sobie o istnieniu tych niezwykłych gadów, ale też moment refleksji nad tym, jak wiele możemy się od nich nauczyć i jak bardzo potrzebują dziś naszej troski.
Światowy Dzień Żółwia, jako hołd dla tych, którzy nie biorą udziału w codziennym wyścigu
.W kulturze zachodniej żółw często bywa sprowadzany do symbolu powolności i wycofania. W bajkach dla dzieci to on przegrywa z zającem tylko po to, by nauczyć nas, że wytrwałość bywa ważniejsza niż prędkość. Jednak spojrzenie z innej perspektywy, z perspektywy biologa, podróżnika czy ekologa odsłania zupełnie inny obraz. Żółw nie jest powolnym nieudacznikiem natury. To mistrz przetrwania, ewolucyjny tytan i cichy strażnik czasu, dlatego Światowy Dzień Żółwia to naprawdę dobry moment, by nieco bardziej poznać te ciekawe stworzenia.
Żółwie pojawiły się na Ziemi ponad 200 milionów lat temu. Dla porównania ludzie współcześni istnieją zaledwie od około 300 tysięcy lat. To oznacza, że żółwie przetrwały dinozaury, zmiany klimatu, przesunięcia kontynentów i epoki lodowcowe. Ich skorupa, będąca połączeniem żeber i kręgosłupa, nie jest tylko ochroną to także znak ich niebywałej adaptacyjności. Niektóre gatunki potrafią żyć zarówno w słonej, jak i słodkiej wodzie, inne doskonale radzą sobie w suchych, pustynnych środowiskach. A niektóre, jak żółwie morskie, przemierzają tysiące kilometrów przez oceany tylko po to, by powrócić na plażę, na której przyszły na świat.
Niestety, ten niezwykły sukces ewolucyjny nie gwarantuje dziś bezpieczeństwa. Aż 61% gatunków żółwi jest zagrożonych wyginięciem. Główne przyczyny? Zmiany klimatu, kłusownictwo, zanieczyszczenie środowiska i urbanizacja niszcząca naturalne siedliska. Żółwie morskie giną zaplątane w plastikowe sieci, mylą foliowe torby z meduzami i zjadają je, co często kończy się śmiercią. Żółwie lądowe są nielegalnie wywożone jako egzotyczne zwierzęta domowe, a ich populacje spadają z roku na rok.
Co żółw mówi o nas samych?
.Światowy Dzień Żółwia został ustanowiony przez organizację American Tortoise Rescue w 2000 roku. Ich celem było zwrócenie uwagi na sytuację żółwi oraz edukacja społeczeństwa w zakresie ich ochrony. Ale ten dzień to także okazja do zadania sobie pytania: co żółw mówi o nas samych?
Żółw nie ulega pośpiechowi. Nie krzyczy. Nie dominuje. Przemieszcza się powoli, ale z determinacją. Buduje swoje życie wokół cierpliwości, oszczędności ruchu i harmonii z otoczeniem. Można powiedzieć, że żółw to zwierzę medytacyjne, swoiste ucieleśnienie równowagi. W czasach, gdy codzienność przyspiesza do granic absurdu, być może warto zatrzymać się i spojrzeć na świat jego oczami. W tempie nieco wolniejszym. W trybie mniej hałaśliwym. W duchu troski, a nie ekspansji.
W wielu kulturach żółw symbolizuje mądrość, długowieczność i stabilność. W mitologii chińskiej był jednym z czterech świętych zwierząt, obok smoka, tygrysa i feniksa. W Indiach bogowie stworzyli świat, opierając go na grzbiecie olbrzymiego żółwia. U rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej tzw. “Wyspa Żółwia” to nazwa dla kontynentu, ziemi, która powstała na skorupie wielkiego żółwia wynurzającego się z oceanu. Przypadek? A może to właśnie żółw, powolny i cichy, niósł świat na swoim grzbiecie, gdy wszystko inne tonęło w chaosie? Oczywiście niedosłownie, ale przecież wszystko jest możliwe.
Z tej perspektywy Światowy Dzień Żółwia przestaje być tylko kampanią na rzecz ochrony zagrożonych gatunków. Staje się zaproszeniem do innego stylu życia. Do spojrzenia na świat z dystansu. Do oddychania pełniej i uważniejszego słuchania. Do troski nie tylko o żółwie, ale o całą planetę, która tak jak one potrzebuje dziś naszej uwagi bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Więc zanim rzucimy się w wir obowiązków, zatrzymajmy się na moment. Wyobraźmy sobie żółwia, który od milionów lat idzie przez życie niespiesznie, ale konsekwentnie. A potem zadajmy sobie pytanie: czy ja też potrafię tak żyć?
Czego możemy nauczyć się od zwierząt?
.Na temat zachowań altruistycznych i ratowniczych u poszczególnych gatunków zwierząt na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Ewa J. GODZIŃSKA w tekście “Czego możemy nauczyć się od zwierząt?“.
“Ważną podkategorią ryzykownych zachowań altruistycznych są tak zwane zachowania ratunkowe, czyli przychodzenie z pomocą konkretnym osobnikom, które znalazły się w niebezpieczeństwie. W r. 2002 polscy badacze Wojciech Czechowski, Ewa J. Godzińska i Marek Kozłowski zainicjowali współczesne badania takich zachowań, opisując, jak robotnice trzech gatunków mrówek ratują towarzyszki atakowane przez drapieżne larwy mrówkolwa. Szerokie spektrum zachowań ratunkowych zostało też opisane u wielu innych gatunków mrówek i u licznych kręgowców, takich jak różne gryzonie i naczelne, słonie, mangusty, psy, dziki, walenie i niektóre ptaki. W badaniach tych obserwowano i analizowano nie tylko przychodzenie z pomocą osobnikom zaatakowanym przez drapieżnika, lecz również pomoc w uwalnianiu się z różnych naturalnych i sztucznych pułapek”.
“Ofiarność i gotowość do angażowania się w ryzykowne akcje na rzecz innych osobników nie jest naiwnością, lecz ważnym przystosowaniem. Jest tak dlatego, że dla każdego osobnika ważniejsze od indywidualnego przeżycia jest tzw. dostosowanie łączne, czyli łączna zdolność do przekazania swoich genów kolejnym pokoleniom, niezależnie od tego, czy są one ulokowane w jego własnym ciele, czy też w ciałach innych osobników. Jedną z najważniejszych form altruizmu jest więc nepotyzm, czyli działania przynoszące korzyść krewnym altruisty. Drugim ważnym czynnikiem decydującym o opłacalności zachowań altruistycznych jest gotowość ich beneficjentów do odwzajemniania uzyskanych przysług”.
”Ofiarność i rycerskość podobają się płci przeciwnej. Zwierzęta mogą jednak zachowywać się w sposób altruistyczny także z innych powodów. Ryzykowne zachowania altruistyczne stanowią bowiem sygnał wysokiej jakości osobnika i w związku z tym mogą przynosić mu korzyści poprzez podnoszenie jego atrakcyjności dla płci przeciwnej. Zjawisko to zostało dobrze udokumentowane między innymi przez długoletnie badania zachowań dżunglotymali arabskich. Ptaki te uprawiają lęgi zespołowe, w których osobniki podporządkowane nie mają bezpośredniego dostępu do rozrodu, lecz pełnią funkcję pomocników pomagających w wychowywaniu potomstwa osobników dominujących”.
”Dżunglotymale odstraszają wrogów naturalnych, w szczególności jadowite węże, stosując wobec nich tak zwane nękanie, czyli celowe przybliżanie się do intruza i konfrontację z nim. Nękanie węży to niesłychanie ryzykowne zadanie. Jednak tylko te ptaki, które nie stronią od udziału w takich odważnych akcjach, mogą zdobyć tak zwany prestiż społeczny, bez którego nie są w stanie uzyskać dostępu do rozrodu. W związku z tym nawet osobniki dominujące, które uzyskały już dostęp do rozrodu, konkurują aktywnie z osobnikami podporządkowanymi o możliwość pełnienia niebezpiecznej funkcji strażnika. Uwaga: różnica pomiędzy walką o dominację i poszukiwaniem prestiżu społecznego polega na tym, że w pierwszym przypadku osobnik rywalizuje z członkami tej samej grupy społecznej, a w drugim walczy z zewnętrznymi wrogami swojej grupy, by w ten sposób obwieścić swoją wysoką jakość i stać się atrakcyjnym kandydatem na partnera do rozrodu” – pisze prof. Ewa J. GODZIŃSKA – cały tekst [LINK].
Oprac. LW



