Sytuacja finansowa Polaków się pogarsza

Dokładnie 39 proc. ankietowanych oceniło, że ich sytuacja finansowa Polaków się pogorszyła w stosunku do ubiegłego roku – wynika z badania przeprowadzonego przez Santander Consumer Bank. Na poprawę sytuacji finansowej wskazało 28 proc. osób, które wzięły udział w sondażu.
Sytuacja finansowa Polaków – niestety nie jest dobrze
.Instytut Badań Rynkowych i Społecznych przeprowadził na zlecenie Santander Consumer Bank badanie, jak Polacy oceniają swoją sytuację finansową. Z badania wynika, że blisko jedna trzecia ankietowanych (32 proc.) oceniła, że ich sytuacja finansowa Polaków nie zmieniła się względem ubiegłego roku.
„(…) 39 proc. deklaruje jej pogorszenie. Dla 27 proc. jest ona „nieco gorsza”, podczas gdy 12 proc. określiło ją jako „zdecydowanie gorszą”. Z kolei poprawę dostrzega 28 proc. ankietowanych – w tym 21 proc. opisało ją jako „nieco lepszą”, a jedynie 7 proc. jako „zdecydowanie lepszą”. Najbardziej pesymistycznie swoją sytuację materialną oceniają osoby w wieku 50-59 lat – aż połowa z nich uznała, że jest gorsza niż rok wcześniej. Optymizm dominuje za to wśród najmłodszej grupy – w przedziale 18–29 lat – 44 proc. z nich wskazało na poprawę swoich finansów” – podano w informacji na temat badania.
Z opracowania wynika, że wg 44 proc. ankietowanych, ich wydatki zwiększają się wraz z nadejściem wiosny w porównaniu do innych pór roku. Na rosnące o tej porze wydatki wskazały przede wszystkim osoby w wieku 40-49 lat (51 proc.) oraz mieszkańcy małych miast (47 proc.). Ale jednocześnie tyle samo ankietowanych – a więc 44 proc. – oceniło, że nie odczuwają wiosennego wzrostu wydatków. Taki sam odsetek społeczeństwa (44 proc.) stwierdza, że ich wiosenne wydatki nie wzrastają względem innych okresów w roku.
Polacy muszą lepiej planować swoje wydatki
.”W związku z pogarszającą się dla części społeczeństwa sytuacją finansową i rosnącymi kosztami życia, Polacy coraz częściej podejmują próby planowania swojego budżetu. Tym bardziej skłaniają do tego różne wiosenne wyzwania i jak się okazuje, już jedna czwarta Polaków (25 proc.) planuje na wiosnę wszystkie wydatki z wyprzedzeniem i trzyma się założonego budżetu. Warto jednak zauważyć, że według wyników badania Santander Consumer Banku, największa grupa (45 proc.) próbuje planować, jednak często przekracza założony budżet. Zdecydowanie mniejszy odsetek ankietowanych (15 proc.) deklaruje, że działa spontanicznie, bez żadnego planu finansowego, a 9 proc. nie zwraca szczególnej uwagi na sezonowe wydatki” – poinformowano.
Z sondażu wynika, że najwięcej osób skrupulatnie podchodzących do planowania budżetu znajduje się wśród mieszkańców dużych miast (27 proc.) i osób w wieku 50–59 lat (32 proc.). W tej grupie wiekowej widać również najmniej działań spontanicznych – tylko 12 proc. deklaruje brak planu finansowego na wiosnę. Z kolei osoby młode (18–29 lat) częściej działają spontanicznie bez dokładnego planowania – aż 19 proc. z nich przyznaje się do takiego podejścia. Jednocześnie, największy odsetek (54 proc.) dwudziestolatków to osoby, które podejmują próby planowania budżetu, ale często go przekraczają.
„Co ciekawe, ponad połowa kobiet (51 proc.) deklaruje, że zmaga się z tym samym wyzwaniem co najmłodsi. Wśród mężczyzn ten odsetek spada do 39 proc. Ci z kolei z większą skrupulatnością (29 proc.) podchodzą do planowania budżetu w stosunku do pań (22 proc.)” – podał Santander Consumer Bank.
Badanie zostało zrealizowane metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI), w dniach 02-10 kwietnia 2025 r. W badaniu wzięła udział reprezentatywna grupa dorosłych Polaków, wynosząca 1 tys. osób.
Kultura pracy w Polsce coraz częściej zmusza młodych ludzi do funkcjonowania w trybie, który trudno nazwać zrównoważonym
.Weźmy przykład Kamila, 26-latka mieszkającego w Warszawie. Przeprowadził się tu z małego miasta na studia, a po ich ukończeniu postanowił zostać i rozpocząć karierę w marketingu. Niestety, początkowe zarobki na poziomie ok. 3500 zł netto okazały się niewystarczające na pokrycie kosztów życia w stolicy, gdzie wynajem małego mieszkania to wydatek co najmniej 2000 zł miesięcznie, nie licząc rachunków i kosztów codziennych. Aby związać koniec z końcem, Kamil zaczął dorabiać jako dostawca jedzenia w weekendy, co zwiększyło jego dochody o 1500 zł miesięcznie. Choć pozwoliło mu to opłacić rachunki i odłożyć niewielką sumę, kosztem była całkowita rezygnacja z wolnego czasu i odpoczynku.
Praca na dwóch etatach wiąże się z ogromnym obciążeniem fizycznym i psychicznym. W przypadku wielu młodych ludzi, takich jak Kamil, dni wyglądają podobnie: od 9.00 do 17.00 praca biurowa, a wieczorami lub w weekendy dodatkowe zlecenia. To życie w ciągłym biegu, gdzie jedyną przerwą bywa krótki sen. Odpoczynek, życie towarzyskie czy rozwijanie pasji schodzą na dalszy plan. Taki styl życia może prowadzić do wypalenia zawodowego już na początku kariery, co jest coraz częściej diagnozowanym problemem wśród osób w wieku 20–30 lat.
Jednym z powodów takiej sytuacji są wysokie koszty życia w dużych aglomeracjach, które rosną szybciej niż zarobki młodych pracowników. Według raportu Koszty życia w Polsce 2023 największe miasta, takie jak Warszawa, Kraków czy Wrocław, należą do najdroższych miejsc w kraju, a młodzi pracownicy często zarabiają tam pensje niewiele wyższe niż ich koledzy z mniejszych miast, gdzie koszty życia są znacznie niższe. Z raportu wynika, że w 2023 r. wydatki miesięczne na towary i usługi na przeciętnego Polaka wynoszą 1580 zł, a jeżeli ktoś pracuje na własny rachunek, to kwota zbliża się do 2000 zł – mówimy tu o przekroju całego kraju, gdzie koszty życia w dużych aglomeracjach są znacznie wyższe.
Wielu młodych ludzi rozpoczyna pracę na stanowiskach juniorskich, które nie oferują wystarczających zarobków, aby żyć niezależnie bez wsparcia rodziców. Sytuacja ta sprawia, że praca na dwóch etatach staje się jedyną opcją, aby mieć satysfakcjonujący poziom życia – cały tekst [LINK].
PAP/ LW