Szojgu w Pekinie. Jaki cel wizyty?

Sekretarz rosyjskiej wpływowej Rady Bezpieczeństwa Siergiej Szojgu podkreślił 12 listopada podczas rozmów w Pekinie z szefem chińskiego resortu dyplomacji Wangiem Yi potrzebę wspólnego przeciwstawienia się „polityce powstrzymywania” ze strony USA i ich sojuszników.
Szojgu w Pekinie
.Szojgu, który przebywa z pięciodniową wizytą w Chinach, powiedział, że silne relacje między Moskwą a Pekinem mają stabilizujący wpływ na świat. „Uważam, że najważniejszym zadaniem jest przeciwdziałanie polityce «podwójnego powstrzymywania» Rosji i Chin prowadzonej przez Stany Zjednoczone i ich satelitów” – oświadczył Szojgu, jeden z najbliższych współpracowników rosyjskiego dyktatora Władimira Putina, uważany za poważnego kandydata do objęcia schedy po nim.
Wang z kolei wezwał do wzmocnienia dwustronnej współpracy w kwestiach związanych z bezpieczeństwem obu krajów i ich interesami rozwojowymi. „Im bardziej złożona staje się sytuacja międzynarodowa i im więcej pojawia się zewnętrznych wyzwań, tym bardziej obie strony muszą być solidarne i skoordynowane, aby chronić wspólne interesy” – podało chińskie MSZ.
Agencja Kyodo zauważyła, że obaj politycy prawdopodobnie rozmawiali także o tym, jak zareagować na politykę prezydenta elekta USA Donalda Trumpa, który powróci do Białego Domu w styczniu. Trump zagroził nałożeniem wysokich ceł na Chiny i inne kraje, wywołując tym samym perspektywę wojny handlowej. Stany Zjednoczone uważają Chiny za swojego największego konkurenta, a Rosję – za największe zagrożenie ze strony państw narodowych. Z kolei Pekin i Moskwa uważają USA za agresywnego hegemona z czasów zimnej wojny, który sieje chaos na całym świecie – odnotowała agencja Reutera.
Zacieśnianie sojuszu rosyjsko-chińskiego
.Putin coraz częściej również nazywa Chiny „sojusznikiem”. Podczas spotkania z przywódcą ChRL Xi Jinpingiem na trzy tygodnie przed rozpoczęciem pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę obaj przywódcy zadeklarowali przyjaźń „bez granic” między swoimi państwami, a w maju 2024 r. zapowiedzieli „nową erę” partnerstwa. Mimo to Chiny deklarują neutralną postawę wobec tej wojny i twierdzą, że nie wysyłają śmiercionośnej pomocy żadnej ze stron konfliktu.
Jednocześnie ChRL nie potępiły rosyjskiej agresji, czy zaangażowania północnokoreańskich żołnierzy do walki na froncie, a także sprzeciwiają się sankcjom nakładanym na Moskwę. Podczas wizyty w Chinach Szojgu przeprowadzi również rozmowy z Chengiem Wenqingiem, sekretarzem Centralnej Komisji ds. Politycznych i Prawnych, oraz będzie obserwować pokaz lotniczy w południowochińskim mieście Zhuhai.
Hegemonistyczne plany Pekinu
.Na temat chińskiego dążenia do zniszczenia obecnego ładu międzynarodowego, opierającego się na dominacji USA, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Michał BOGUSZ w tekście “Podkopując system międzynarodowy, Chiny szkodzą samym sobie“.
“Jednym z najważniejszych strategicznych celów Chin jest przekształcenie obowiązującego obecnie systemu międzynarodowego. ChRL dąży do zdetronizowania Stanów Zjednoczonych i zastąpienia ich w roli pierwszego mocarstwa świata. Ten nowy subsystem miałby opierać się przede wszystkim na Chinach i chińskiej gospodarce oraz na konsumpcji wewnętrznej. W interesie Państwa Środka jest w tym kontekście wspieranie rządów myślących w podobny, autorytarny sposób. Stworzenie międzynarodowej sieci, złożonej z takich podmiotów, byłoby znakomitym suplementem dla samych Chin. Pytanie, na które trudno w tym momencie znaleźć odpowiedź, brzmi: na ile taki plan jest realny, a na ile określić go można jako formę wewnętrznej mobilizacji do zmiany chińskiego modelu gospodarczego?”.
.“Sprowadzenie państw Zatoki Perskiej do roli suplementu ChRL jest jednak nierealne. Kraje te dążą bowiem do większej samodzielności i uzyskania statusu jednego z centrów światowej gospodarki. Same mają swoje ambicje i niekoniecznie są one w pełni kompatybilne z ambicjami Pekinu. Dobrym przykładem na zobrazowanie tej sytuacji jest kwestia renminbi jako potencjalnej waluty rozliczeniowej w kontaktach handlowych państw Zatoki Perskiej z Chinami. Przyjęcie takiego modelu byłoby nieopłacalne z perspektywy eksporterów, mających ograniczone możliwości dalszego inwestowania kapitału pozyskanego od Chińczyków. Renminbi jako waluta niepewna – niewymienialna na rynkach innych niż chiński – mogłaby pełnić co prawda rolę środka rezerwowego, służącego eksporterom ropy znad Zatoki Perskiej do kupowania towarów w Chinach, jednak sami Chińczycy nie są tym w rzeczywistości zainteresowani. Za sprzedaż swoich produktów otrzymywaliby wtedy swą własną walutę, której nie mogliby zainwestować w krajach trzecich. Nagromadzony w ten sposób kapitał byłby bezużyteczny” pisze Michał BOGUSZ.
PAP/Krzysztof Pawliszak/WszystkocoNajważniejsze/MJ