Sztuczna inteligencja pierwszy raz poprowadziła samolot bojowy Gripen

W Szwecji pomyślnie przeprowadzono pierwsze trzy loty wielozadaniowym samolotem bojowym Gripen z wykorzystaniem oprogramowania sztucznej inteligencji (AI), której pilot przekazał tymczasowo kontrolę nad maszyną – poinformował koncern zbrojeniowy Saab.

Pilot AI w kilkukrotnie zwyciężył z prawdziwym pilotem samolotu Gripen

.Jak podkreślono, próbne loty odbyły się między 28 maja a 3 czerwca i polegały na wykorzystaniu programu AI o nazwie Centaur niemieckiej firmy Helsing.

„Podczas lotów Gripen E przekazał kontrolę nad samolotem Centaurowi, który samodzielnie wykonywał skomplikowane manewry w środowisku walki BVR (beyong visual range, czyli poza zasięgiem wzroku – PAP) i wydawał pilotowi instrukcje dotyczące strzelania” – przekazano w komunikacie.

W jednym przypadku pilot AI w Gripenie E w zaaranżowanej walce powietrznej kilkukrotnie zwyciężył z prawdziwym pilotem lecącym w tradycyjnym samolocie Gripen D.

Według szefa zaawansowanych programów w Saab Petera Nilssona pomyślny wynik testów jest „krokiem milowym we wprowadzaniu AI do samolotów bojowych”. „Eksplorujemy i zacieramy granice między teraźniejszością a przyszłością. W przypadku oprogramowania nie chodzi już o tworzenie kolejnych generacji myśliwców, ale o tempo rozwijania istniejących serii” – ocenił Nilsson.

Próbne loty odbyły się w ramach projektu Beyond finansowanego przez Szwedzką Agencję Uzbrojenia (FMV) i są częścią studiów koncepcyjnych dotyczących przyszłych zdolności Szwecji w zakresie lotnictwa bojowego.

Czy sztuczna inteligencja przejmuje odpowiedzialność za nasze decyzje?

.Sztuczna inteligencja jest jednym z filarów tych przemian społecznych, które bez żadnej przesady można określić mianem rewolucyjnych, a to dlatego, że istotą tych przemian – co prawda ukrytą albo prawie niewidoczną – jest stopniowe zastępowanie człowieka przez to, co nieludzkie. Mówi się o tych przemianach bardzo dużo, i słusznie, ostatnio w numerze 59 „Wszystko co Najważniejsze”, gdzie zamieszczono rozmowę na ten temat premiera Rishiego Sunaka z przedsiębiorcą i wizjonerem Elonem Muskiem.

Fundamentem owej rewolucji jest postęp techniczny w obszarze mikroelektroniki, nanotechnologii, telekomunikacji i oczywiście informatyki (dziś wszyscy powiedzieliby „postęp technologiczny”, ale niesłusznie – technologia to po polsku, inaczej niż po angielsku, wyłącznie konkretna metoda przygotowania i prowadzenia procesu wytworzenia albo przetworzenia jakiegoś dobra). Postęp ten przynosi niesłychanie dynamiczny wzrost mocy obliczeniowych współczesnych komputerów, umożliwia gromadzenie oraz analizę nieomal niewyobrażalnie wielkich zbiorów danych, np. kolekcji dzieł drukowanych oraz dokumentów tworzonych przez wszystkich użytkowników sieci internetowej. Postęp ten umożliwia również stałe zwiększanie prędkości przesyłania coraz większych ilości informacji przez wspomnianą sieć. Wręcz niewiarygodne jest tempo, w jakim powstają zupełnie nowe, coraz potężniejsze algorytmy owej sztucznej inteligencji (dalej będziemy opatrywać ją powszechnie przyjętym skrótowcem anglojęzycznym AI – od słów artificial intelligence).

Czym jest AI, wiemy już wszyscy doskonale, jakkolwiek jest wiele nieco różniących się między sobą jej definicji. Inteligencja naturalna jest w pierwszym rzędzie jakością, która pozwala danemu stworzeniu – człowiekowi albo zwierzęciu – działać właściwie i przewidująco w jego otoczeniu. I krótko rzecz ujmując, sztuczna inteligencja – AI – jest efektem ludzkiego działania, zmierzającego do uczynienia maszyn inteligentnymi. Taką maszyną jest komputer (albo wiele ze sobą połączonych komputerów) wyposażony w algorytmy AI. Pisałem o tym w artykule Historia ChatGPT, danologia, sztuczna inteligencja oraz ryzyko pochwały nierozumnego rozumu w numerze 50 „Wszystko co Najważniejsze” [LINK]. Przedstawiłem tam krótko historię AI, a właściwie tej części informatyki, która nosi nazwę maszynowego uczenia się (albo uczenia maszynowego, ML – od ang. machine learning) i która stanowi rdzeń współczesnych algorytmów AI. Wspomniałem o paradygmacie tzw. głębokiego (maszynowego) uczenia się, którego intensywny rozwój został zapoczątkowany na przełomie XX i XXI wieku i który umożliwił stworzenie nowego podejścia do budowy algorytmów ML, tzw. uczenia generatywnego (lepszą nazwą jest uczenie naśladowcze). To nowe podejście jest koncepcyjnym i technicznym fundamentem słynnego dziś chatbota o nazwie ChatGPT, czyli bardzo rozbudowanego modelu języka naturalnego, którego zdolności tłumaczenia tekstów, odpowiadania na pytania, streszczania dokumentów czy wręcz generowania nowych tekstów w języku naturalnym mogą zdumiewać. Dotyczy to zwłaszcza jego zdolności naśladowania naszego piśmiennictwa oraz prowadzenia dialogu z człowiekiem. Ów chatbot jest stale ulepszany, powstają jego kolejne, coraz doskonalsze wersje. Pierwsza powstała w roku 2018.

Od początku istnienia algorytmów ML ich umiejętność uczenia się zaczynała się od wczytania do pamięci komputera jak największej ilości danych dotyczących zadania, jakie algorytm ma wypełniać – np. rozegranych w przeszłości gier w szachy, jeśli zadaniem algorytmu jest rozgrywanie partii szachów, czy w przypadku ChatGPT m.in. dokumentów tekstowych (książek, artykułów prasowych, zapisów z portali społecznościowych itd.). Ale oto zaprezentowany w roku 2017 program AlphaZero firmy DeepMind (przejętej w 2014 przez Google) nie posiadał żadnej wiedzy o partiach wcześniej rozegranych przez ludzi, znał jedynie reguły gry i doskonalił swą grę, grając… z sobą samym (oczywiście zadaniem każdego z „graczy” było wygranie partii). Był to zatem program „samouczenia się od podstaw”. Idea ta okazała się w pewnej mierze rewolucyjna. Algorytm zapamiętywał rozegrane przez siebie partie i na tej podstawie wyliczał, rozgrywając partię kolejną, jaki ruch przy zadanej sytuacji na szachownicy daje największe prawdopodobieństwo wygranej. W fazie owego samouczenia się algorytm rozegrał miliony gier. Zaprezentowany światu okazał się… najlepszym graczem na świecie – lepszym od najlepszych szachistów i lepszym od innych programów. Grę programu oceniono jako wyjątkowo oryginalną, zaskakującą. Arcymistrz Garri Kasparow napisał, że AlphaZero odmienił szachy aż po same korzenie. I właściwie nic dziwnego, skoro program nie miał wcześniej wczytanych żadnych ludzkich strategii gry.

Jeśli chcesz pokoju, szykuj się do wojny (si vis pacem, para bellum), na przykład zastępując pilota myśliwca lepszym od niego programem AI, przynajmniej na czas pojedynku z pilotem innego myśliwca. Tego wymaga rywalizacja między siłami zbrojnymi różnych państw. Amerykanie mają takie programy dzięki firmie Heron Systems połączonej w jedno z Shield AI. Natomiast w czerwcu 2021 roku Chińczycy ogłosili, że ich system AI również wygrywa symulowane pojedynki z pilotami chińskiej armii. Kto nie zainstaluje w swoich myśliwcach skutecznych „pilotów AI”, ten osłabi swoje siły powietrzne, być może zachęcając przeciwnika do podjęcia jakichś działań zaczepnych.

Firma Shield AI została założona przez dwóch braci – Brandona i Ryana Tsengów. Pierwszy z nich służył przez siedem lat w marynarce wojennej, w słynnych oddziałach SEAL, odpowiadając za wspomaganie walczących środkami AI, m.in. w Afganistanie. Zobaczył, co to znaczy wejść do budynku, w którego pomieszczeniach czai się wróg. Firma Shield AI wyspecjalizowała się w produkcji najlepszych na świecie dronów (m.in. Nova 2), zdolnych prowadzić samodzielnie rozpoznanie pomieszczeń zamkniętych, wewnątrz budynków czy pod ziemią, gdy nie można skorzystać z pomocy urządzeń GPS czy komunikować się z innymi urządzeniami lub ludzkim operatorem. W przypadku działań wojennych wyniki rozpoznania przekazywane są jednostce mającej wykonać zadanie bojowe. Shield AI może się również pochwalić systemem AI (Hivemind), który potrafi pilotować samolot w trudnych warunkach na podstawie samodzielnego rozpoznania otoczenia, bez GPS czy komunikowania się z zewnętrzem. System może wspomagać samoloty cywilne i wojskowe, w drugim przypadku w trakcie działań bojowych, aż do – o czym już wspomnieliśmy – pojedynku z innym samolotem.

Drony Nova 2 są używane przez armię izraelską w jej obecnej wojnie z Hamasem. Izrael ma też własne drony o podobnych zdolnościach (o nazwie Lanius, produkowane przez korporację Elbit Systems). Jak łatwo się domyślić, armia izraelska zakupuje drony od większej liczby producentów, dostosowując je do swoich potrzeb. Drony takie mogą być stosowane jako autonomiczne urządzenia latające, służące do rozpoznania celu ataku (np. składu broni, żołnierza ukrytego za barykadą czy w zamkniętym pomieszczeniu), albo jako tzw. amunicja krążąca, czyli drony wyposażone w ładunek wybuchowy, uderzające w cel i tym sposobem go niszczące. Termin „autonomiczne” oznacza tu urządzenie bezzałogowe, samodzielnie wybierające trasę do wyznaczonego celu.

Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-jacek-koronacki-licencja-na-zabijanie/

PAP/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 11 czerwca 2025