Tajemnicza inskrypcja z posągu sfinska została odszyfrowana po 200 latach

Tajemnicza inskrypcja znajdująca się na posągu sfinksa z brązu, który został odkryty na początku XIX wieku na terytorium Rumunii, po blisko 200 latach została odszyfrowana przez amerykańskiego naukowca prof. Peter Z. Revesza z Uniwersytetu Nebraska-Lincoln.
Posąg sfinksa
.Wykonany z brązu posąg sfinksa liczy 1700 lat i został odkryty na początku XIX wieku w Rumunii, której terytorium w III wieku n.e. stanowiło część rzymskiej prowincji Dacja. Nowy właściciel bezcennego zabytku długo nim się nacieszył, gdyż został mu skradziony w 1848 i od tego czasu artefakt ten ma do dzisiaj status zaginionego. Na szczęście jeszcze przed kradzieżą opracowano szczegółowy rysunek tego obiektu, za sprawą którego to prof. Peter Z. Revesza był w stanie rozszyfrować tajemnicze inskrypcje, które znajdowały się na dackim sfinksie, informuje portal „Arkeonews”.
Dacja to starożytna kraina, która była zamieszkiwana przez lud Daków. Jej centrum znajdowało się na obszarze dzisiejszego Siedmiogrodu, a ogólny zasięg terytorialny dackiego państwa rozciągał się od Karpat na północy, przez Dunaj na południu, Cisę na zachodzie oraz po Morze Czarne na wschodzie. Królestwo Daków zostało podbite na początku II wieku n.e. przez cesarza Trajana i następnie stało się prowincją rzymską. Jednak w III wieku najazdy Gotów i innych barbarzyńskich plemion osłabiły kontrolę rzymską nad tym regionem, w wyniku czego około 270 roku n.e. Rzymianie musieli opuścić Dację. W wyniku wycofania się Rzymian z Dacji, kraina ta znalazła się pod panowaniem różnych plemion.
Jak wynika z badania opublikowanego 30 grudnia 2023 roku w czasopiśmie „Mediterranean Archaeology and Archaeometry”, napis na sfinksie został w końcu odszyfrowany, dzięki czemu został ujawniony krótki, ale „niezwykły” wiersz. Ustalono, że inskrypcja, która znajdowała się u podstawy brązowego posągu sfinksa, została zapisana archaicznym greckim alfabetem. Jednak symbole fonetyczne stanowiące część napisu powodują, że grecki tekst został pozbawiony sensu. Z tego też powodu prawidłowe odszyfrowanie tekstu inskrypcji zastanawiało naukowców od czasu odkrycia artefaktu.
Tajemnicza inskrypcja
.Przez dwieście lat badacze nie mogli odnieść sukcesu prawdopodobnie dlatego, bo prawidłowo powinno go się czytać od lewej strony do prawej, co było „niezwykłym” odstępstwem od starożytnych norm. Skryba prawdopodobnie zamierzał wyrazić coś w języku innym niż grecki, ale jednocześnie posługując się archaicznym alfabetem greckim. Prof. Peter Z. Revesza z Uniwersytetu Nebraska-Lincoln, który rozwiązał te liczącą dwa stulecia zagadkę, odkrył, iż krótki wiersz został zapisany w języku proto-węgierskim. Po rozszyfrowaniu tekst inskrypcji brzmi następująco: „Oto święty lew, oddajcie mu cześć”. Tekst ten w jasny sposób sugeruje, iż dla pierwotnych właścicieli sfinksa, artefakt ten wiązał się z kultem sakralno-religijnym.
Dacki posąg sfinksa z brązu wykazuje kilka uderzających podobieństw do pochodzącego z 560 r. p.n.e. słynnego Sfinksa Naksyjczyków, który obecnie znajduje się w Muzeum Archeologicznym w Delfach. Kult sfinksa najprawdopodobniej dotarł do Dacji z Naksos. Rozszyfrowany wiersz jest godny uwagi, ponieważ jak stwierdził prof. Revesza, kult sfinksa nie był częścią głównego nurtu starożytnej mitologii rzymskiej, w której występują rzymscy bogowie i boginie, z którymi wielu ludzi jest dziś zaznajomionych. Revesz podkreślił, że ten zaginiony posąg sfinksa ma charakter unikatu, ponieważ dostarcza cennych zapisów dotyczących mniejszości religijnych, dla których zapisy w Imperium Rzymskim są znacznie mniej liczne.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.
„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.
Oprac. MJ