TikTok wyłączony na rok. Za nakłanianie do przemocy

Rząd Albanii zdecydował, że TikTok wyłączony na rok przyczyni się do większej ochrony dzieci. O decyzji poinformowała minister edukacji tego kraju Ogerta Manastirliu.

Rząd Albanii zdecydował, że TikTok wyłączony na rok przyczyni się do większej ochrony dzieci. O decyzji poinformowała minister edukacji tego kraju Ogerta Manastirliu.

TikTok wyłączony na rok – dlaczego?

.Minister Manastirliu oświadczyła, że decyzja została podjęta w interesie ochrony dzieci i bezpieczeństwa publicznego w środowisku cyfrowym. Ograniczenie dostępu do TikToka zostanie wdrożone przez Narodową Agencję Cyberbezpieczeństwa w ciągu kilku dni – dodano.

„Rozpoczęliśmy też komunikację z TikTokiem w celu wprowadzenia bardziej rygorystycznych filtrów treści, które zapobiegną promowaniu szkodliwych zachowań” – zaznaczyła albańska minister edukacji. Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie zakazu w grudniu 2024 roku. Aplikację określił „osiedlowym bandytą”, który podsyca przemoc wśród młodzieży w szkole i poza nią.

Pomysł zakazania TikToka pojawił się w debacie publicznej Albanii po tym, gdy w listopadzie ubiegłego roku krajem wstrząsnęła historia 14-latka zabitego przez kolegę. Przed tragedią między chłopcami doszło do kłótni w mediach społecznościowych. W kraju dyskusje wywołały też pojawiające się na TikToku nagrania nakłaniające do przemocy.

W odpowiedzi na zapowiedź Ramy władze TikToka zaapelowały w grudniu do albańskiego rządu o „wyjaśnienie sprawy”. „Nie znaleźliśmy żadnych dowodów na to, że sprawca czy ofiara mieli konta na TikToku, ale raporty potwierdziły, że nagrania poprzedzające ten incydent zostały opublikowane na innej platformie społecznościowej” – podkreślił wówczas TikTok.

„Decyzję o tymczasowym zakazie TikToka podjęto przede wszystkim po szerokich konsultacjach z 65 tys. rodziców i nauczycieli. Po drugie, podjęto ją po upewnieniu się, że mamy niezbędne możliwości techniczne. W międzyczasie prowadzimy dialog z firmą, aby zaprezentować zarówno zestaw środków bezpieczeństwa dla dzieci – w tym w języku albańskim – jak i kilka innowacji wspierających edukację i naukę” – napisał w czwartek Rama na platformie X.

Najwyższy czas na cyfrowy detoks

.Absolutnie niewystarczające jest proste zabieranie im smartfona i dostępu do komputera. Cyfrowy detoks musi zostać starannie przygotowany i przemyślany. Niezbędne jest też wsparcie dla osób, które się go podejmują, i dawanie dobrego przykładu przez niespędzanie w szczególności całego wolnego czasu przed komputerem czy telefonem, lecz poświęcanie go rodzinie – pisze prof. Michał KLEIBER na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.

Jechałem ostatnio tramwajem otoczony grupą kilkunastu ludzi, nie tylko młodych, i stwierdziłem ze zdumieniem, że literalnie wszystkie te osoby były nieustannie wpatrzone w swoje smartfony, często nie rezygnując z tego nawet przy wysiadaniu. Wielu bezkrytycznych użytkowników internetu z pewnością uważa, że w takich zachowaniach nie ma nic złego, bo internet to przecież najlepsze źródło informacji i zdobywania wiedzy, pozwalające na skuteczne rozwijanie w świecie cyfrowym swoich zainteresowań i pasji. Osoby te powołują się na przykład na to, żepodczas korzystania z sieci odczuwają spokój odrywający je od codziennych kłopotów oraz zdobywają ciekawe nowe informacje. 

Wbrew takim stwierdzeniom sytuacja jest jednak daleka od jednoznaczności, a korzyści są niestety tylko jednym obliczem cyfrowego świata. Nieustanne korzystanie z urządzeń elektronicznych przez tak wiele osób budzi coraz powszechniejsze przekonanie o pilnej potrzebie zmian w naszych zachowaniach, a niekiedy wywołuje nawet przerażenie konsekwencjami serfowania. 

Ponad połowa internautów, także znaczna część tych doceniających korzyści, twierdzi bowiem, że czuje się przytłoczona cyfrowym światem i wręcz traci w sieci poczucie normalności swego życia. Permanentna obecność w sieci najgorsze skutki przynosi zaś wielu użytkownikom nastoletnim, twierdzącym, że od korzystania ze smartfonów mają zawroty głowy i niedosypiają, bo nie potrafią zrezygnować z cyfrowego świata nawet w nocy. Aż 3/4 uczniów polskich szkół przyznaje, że im i ich rodzinom przydałby się czas bez dostępu do internetu, choć paradoksalnie nie zmieniają swoich sieciowych działań.

W kontekście problemu nadmiernego korzystania z internetu za zmianę prawdziwie rewolucyjną uznać należy pojawienie się smartfonów, powodujących, że internet zaczął towarzyszyć wszystkim naszym czynnościom. Okazało się to przełomem nie tylko technologicznym, ale i kulturowym. Do popularności smartfonów przyczyniły się aplikacje: programy, które w łatwy i atrakcyjny sposób umożliwiają zaspokajanie różnych potrzeb w dowolnym momencie i sprowadzają na drugi plan telefoniczną funkcję urządzenia. Niełatwo w to uwierzyć, ale na rynku jest dzisiaj dostępnych ok. 9 mln różnych aplikacji mobilnych. Jak pokazują sondaże, statystyczny użytkownik smartfona ma w swym urządzeniu kilkadziesiąt aplikacji, a ich przeglądanie zajmuje mu ok. 90 proc. czasu obecności w sieci. 

Dla wielu ludzi wręcz trudne stało się dzisiaj odróżnianie rzeczywistości cyfrowej od realnej. Uczniowie i studenci, mając ze sobą na lekcjach bądź wykładach smartfony lub laptopy, mają na przykład dużą trudność z odpowiedzią na pytanie, ile czasu spędzili na uważnym słuchaniu wykładowców, a ile na równoczesnym przeglądaniu mediów społecznościowych lub na oglądaniu memów. Na szczególne ryzyko wystawieni są ludzie młodzi, a liczne badania jednoznacznie wskazują na przykład, że uzależnieni od sieci studenci osiągają znacząco gorsze wyniki w nauce. Nie inaczej jest jednak także z osobami dorosłymi, zwłaszcza pracującymi w trybie zdalnym. 

Powiedzmy więc dobitnie, że kłopoty związane z patologicznym uzależnieniem od internetu (ang. internet addiction disorder), polegające na nałogowym wykorzystywaniu internetu, a mediów społecznościowych w szczególności, w istotny sposób zmieniają zasady normalnego życia. Powszechny dostęp do internetu sprawił bowiem, że do świata wirtualnego możemy przenieść się w dowolnym miejscu i czasie. 

.Jesteśmy świadomi, że przez całą dobę docierają do nas powiadomienia z portali społecznościowych, nowe wiadomości z komunikatorów oraz cała masa informacji w formie artykułów, podcastów i filmów. Pojawia się zatem strach, że coś może nas ominąć, gdy nie będziemy online. Takie uzależnienie od internetu określane jest jako syndrom FOMO (ang. fear of missing out), który może powodować pogłębienie psychicznej zależności od korzystania z sieci. Uzależnienie od internetu definiowane jest często jako dysfunkcjonalny system zachowań związanych z korzystaniem z internetu, czego rezultatem jest utrata kontroli nad czasem i sposobem korzystania z internetu oraz znaczące pogorszenie funkcjonowania w środowisku społecznym, zawodowym i innych istotnych obszarach życia – cały tekst [LINK].

PAP/ Jakub Bawołek/ WszystkocoNajważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 7 marca 2025