W Chinach odkryto nekropolię liczącą 1800 lat
Na terenie miasta Rizhao, położonego we wschodnich Chinach nad Morzem Żółtym, w trakcie prac archeologicznych poprzedzających rozbudowę parku badacze odkryli starożytne kopce, które należały do majętnej arystokratycznej rodziny z okresu dynastii Han.
Odkrycie w mieście Rizhao
.W portowym mieście Rizhao we wschodnich Chinach archeolodzy odkryli trzy starożytne podziemne grobowce, które powstały około 1800 lat temu. Pochowani w nich byli członkowie wpływowego i bogatego rodu żyjącego w okresie dynastii Han, który przypada na lata od 206 r. p.n.e. do 220 r. n.e. Jak twierdza naukowcy pochówki te domyślnie były wprost przepełnione skarbami, ale w przeciągu stuleci miejsce to było celem rabunków. W końcu rodowa nekropolia uległa zniszczeniu i zasypaniu, w wyniku czego całkowicie o niej zapomniano na długie stulecia, aż do niedawnego odkrycia grobowców przez zespół badaczy.
Instytutu Archeologii Chińskiej Akademii Nauk Społecznych 11 maja poinformował w komunikacie prasowy, że wszystkie trzy grobowce sprzed 1800 lat zostały wbudowane w podobnym stylu. W każdym z nich znajdowały się dwa pochówki, a wejścia do grobowców miały pochyłe przejścia. Inskrypcje w dwóch grobowcach nosiły to samo nazwisko, Huan, co wskazywało, że kompleks prawdopodobnie należał do właśnie tej rodziny. Archeolodzy twierdzą, że dwa z trzech starożytnych grobowców zostały okradzione. Drewniane trumny pozostawiono w grobach, ale pozostało bardzo niewiele artefaktów, informuje portal „Archeology Magazine”.
Nekropolia sprzed 1800 lat
.Instytut stwierdził jednak, że trzeci starożytny grobowiec był dobrze zachowany i stosunkowo nietknięty. Główna komora grobowa pochówku M3 posiadała dwa pomieszczenia połączone miniaturowymi oknami i drzwiami. Archeolodzy twierdzą, że charakteryzujący ten grobowiec styl mieszkalny wskazuje, że w grobowcu tym pochowani byli mąż i żona. Archeolodzy znaleźli także wewnątrz grobowca M3 ponad 70 artefaktów, w tym żelazny miecz, lustra z brązu i stosy kilku różnych rodzajów ceramiki.
Instytut podał, że wokół jednej z drewnianych trumien archeolodzy odkryli pozostałości powozu z trumną, konstrukcji służącej do transportu trumny do grobowca. Opisali ten wóz jako znakomicie wykonany oraz dodali, że jest to wyjątkowo rzadkie znalezisko. Zdaniem specjalistów 1800-letnie grobowce rodzinne z Rizhao są znaczącym i ważnym odkryciem – tym bardziej, że rzadko zdarza się, aby w takiej nekropolii przy wszystkich grobowcach było zaznaczone to samo nazwisko.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.
„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.
Oprac. MJ