W Dijon odkryto wczesnośredniowieczne sarkofagi z czasów dynastii Merowingów

Dijon

Na terenie miasta Dijon w regionie Burgundia-Franche-Comté we Francji archeolodzy odkryli niezwykłe zabytki, które znajdowały się u podnóża kościoła Saint-Jean. Znaleziskiem tym okazały się sarkofagi pochodzące z czasów dynastii Merowingów, która panowała w państwie frankijskim od końca V wieku do połowy VIII wieku. Odkryto je w trakcie pierwszego etapu prac archeologicznych – w sumie wykopaliska będą trwały cztery miesiące: od lutego do czerwca 2024 r.

Odkrycie archeologiczne w Dijon

.W centrum Dijon we wschodniej Francji naukowcy odkopali wiekowe sarkofagi wykonane z piaskowca. Zostały one znalezione podczas wykopalisk prowadzonych przez francuski Narodowy Instytut Prewencyjnych Badań Archeologicznych (INRAP). Jak wykazało przeprowadzone datowanie pochodzą one z okresu wczesnego średniowiecza. Te kamienne trumny ozdobione rzeźbami znajdowały się u podnóża kościoła Saint-Jean w Dijon, który ze względu na swoją historię przyciąga zarówno historyków i archeologów.

Sarkofagi z Dijon były wykonane z piaskowca i miały kształt trapezu. Kształt ten jest charakterystyczny dla sztuki z czasów dynastii Merowingów, które przypadają na VI-VIII wiek. Tym samym odkryte kamienne trumny mają ponad 1200 lat. Większość z nich nie zachowała się w najlepszy sposób, gdyż wiele z nich było uszkodzonych w wyniku nakładania się pochówków. Oprócz tych średniowiecznych kamiennych trumien archeolodzy odkryli także wapienny sarkofag o prostopadłościennym kształcie i ciężkim, zakrzywionym wieczku. Zdaniem zespołu archeologów ta kamienna trumna jest znacznie starsza od trumien z piaskowca i pochodzi najprawdopodobniej z V wieku n.e., informuje portal „Wion News”.

Wczesnośredniowieczne sarkofagi z czasów dynastii Merowingów

.We wnętrzu kamiennej trumny zostały zidentyfikowane również trzy szkielety, co wskazuje, że sarkofagi te były wykorzystywane jako wielokrotne pochowki w różnych okresach czasu. Specjaliści z Instytutu Prewencyjnych Badań Archeologicznych poddaj dogłębnej analizie te szkielety, dzięki czemu już niedługo ma zostać dokładnie określone stulecie z którego pochodzą. Badacze  liczą także, iż uda się ustalić z jakich warstw społecznych wywodziły się osoby pochowane w sarkofagach.

Pierwszy historyk Franków Grzegorz z Tours w swoich kronikach opisywał kościół Saint-Jean w Dijon jako „bazylikę grobową”. Obecnie budynek kościelny różni się jednak znacznie od tego jak opisywał tę świątynię „ojciec historii Francji”. Kościół ten w stanie współczesnym istnieje od XV wieku i został on wybudowany w stylu gotyckim. W kilku następnych wiekach przeszedł pewne modyfikacje architektoniczne. W trakcie wielkiej rewolucji francuskiej stał się on własnością narodową – w tym czasie zmieniła się także jego funkcja: z sakralnej na świecką. Ostatecznie w 1974 r. stał się teatrem Parvis Saint-Jean, którym pozostaje do dnia dzisiejszego.

We wczesnym średniowieczu Dijon był silnie ufortyfikowanym miastem z nekropolią znajdującą się poza murami miejskimi, tuż obok kościoła. Najnowsze wykopaliska oprócz sarkofagów odsłoniły także wiele innych grobowców w obrębie tej nekropolii – szczególnie wyróżniały się te pochówki, które składały się z grobów wykonanych z kamiennych płyt. Wyjątkowo interesujące dla badaczy okazały się liczne pochówki dziecięce, które pochodzą z okresu pomiędzy XI a XIII wiekiem. Wraz z XV wiekiem nekropolia w Dijon została zredukowana do pojedynczego obszaru, usytuowanego na południe od kościoła Saint-Jean. Odkrywane na tym terenie  najmłodsze pochówki pochodzą z XVIII wieku.

Zapomniane światy

.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.

„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.

Oprac. MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 9 lipca 2024