W Glottertal odkopano 1500 średniowiecznych monet. „Można było za nie kupić 150 owiec”
Podczas prac budowlanych w miejscowości Glottertal, która znajduje się w Czarnym Lesie (Schwarzwaldzie) w Badenii-Wirtembergii w Niemczech, odkryto niezwykły skarb sprzed wieków. Robotnicy odkopali bezcenną średniowieczną kolekcję srebrnych monet, których badacze naliczyli się w sumie ponad 1500.
Odkrycie w miejscowości Glottertal
.Zaskakujące znalezisko z Glottertal w Czarnym Lesie, w południowo-zachodnich Niemczech, zostało dokonano przypadkowo, kiedy w maju 2024 r. w trakcie układania rur w pobliżu lokalnego basenu, jeden z robotników zauważył błysk srebra w błocie. Po dokonaniu dalszych ustaleń cały zespół budowlany zdał sobie sprawę, że właśnie odkryli oni zbiór średniowiecznych monet, który leżał w zapomnieniu w ziemi przez wiele stuleci.
Jak stwierdził Andreas Haasis-Berner, archeolog z Państwowego Urzędu Ochrony Zabytków w Stuttgarcie, znalezisko to jest największym skarbem jaki odkryto w regionie Fryburga od przeszło 75 lat, czyli od 1949 r. W 1949 roku we Fryburgu Bryzgowijskim archeolodzy dokonali analogicznego odkrycia. Tuż po II wojnie światowej w tym leżącym w odległości 10 km od gminy Glottertal mieście odkopano około 5 tys. monet, które pochodziły z około 1280 roku. Według Rady Regionalnej Stuttgartu odkrycie to dostarcza wiele cennych informacji na temat tego jak wyglądało górnictwo i mennictwo na tym obszarze 650 lat temu, informuje portal „Live Science”.
1500 średniowiecznych monet
.Glottertal leży na terenie zrębowego pasma górskiego, znanego jako Schwarzwald lub Czarny Las, i nigdy dotąd na jego obszarze nie dokonano podobnego odkrycia. Góry Schwarzwaldu są z malowniczych dolin i ciemnych lasów sosnowych, usianych sadami i winnicami. Fryburg został założony przez dynastię Zähringen, która zbudowała znaczące księstwo o tej samej nazwie na terenach obecnej zachodniej Szwajcarii i części niemieckiego landu Badenia-Wirtembergia. Zähringenowie sprawowali władzę nad Fryburgiem od 1120 do 1218 roku, kiedy to ostatni książę z tej dynastii zmarł. Tereny te następnie przeszły pod władzę dynastii Urach.
„Glottertal był jednym z najważniejszych obszarów górniczych dla książąt Fryburga. Miejsce, w którym znaleziono monety, było głównym obszarem osadniczym przeznaczonym dla górników, którzy wydobywali metale takie jak srebro” – powiedział Haasis-Berner. Podczas instalacji rurociągu archeolog odebrał telefon od Clausa Völkera, będącego mieszkańcem Glottertal i członkiem zespołu budowlanego, który poinformował go o dokonanym w trakcie prac konstrukcyjnych odkryciu archeologicznym.
„Następnego ranka zbadał to miejsce po raz drugi, a teraz jego żona znalazła ogromną ilość monet. Kilka godzin później sam udałem się w to miejsce i wykopałem około 1000 monet” – stwierdził ekspert. W kilka dni po pierwszym odkryciu na miejsce sprowadzono kilku specjalistów z wykrywaczami metali. Pomimo niesprzyjających warunków pogodowych, deszczu i błota po kolana, zespołowi udało się wydobyć od 500 do 600 kolejnych monet. „W czasie, gdy monety były bite w XIV wieku, „można było za nie kupić około 150 owiec” – dowodzi archeolog.
Po wstępnym oczyszczeniu monet eksperci ustalili, że monety zostały prawdopodobnie wybite w latach dwudziestych XIII wieku i pochodziły głównie z terenów dzisiejszych Niemiec, Szwajcarii i Francji. Nowe znalezisko dołącza do czterech podobnych skarbów, obejmujących bogate zestawy monet, jakie zostały wcześniej znalezione w tym regionie. Wszystkie one pochodziły z lat dwudziestych XIII wieku.
„Dzięki tym skarbom możemy zobaczyć, które monety były wówczas powszechne” – powiedział Haasis-Berner. Jak podkreślił, najnowsze odkrycie rzuca światło na średniowieczną historię gospodarczo-społeczną Glottertal, . „Ocena tego zbioru monet pozwoli nam dowiedzieć się więcej na temat obiegu monet w Breisgau, produkcji monet w mennicach, handlu srebrem, a oprócz tego także górnictwa w Glottertal” – zauważył Haasis-Berner.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.
„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.
Oprac. MJ