W Grecji odkryto starożytny grobowiec elitarnego macedońskiego kawalerzysty

Na terenie wsi Wergina w regionie Macedonia Środkowa w Grecji podczas budowy sieci kanalizacyjnej odkryto starożytny grób miejscowego szlachcica, który został pochowany w tym miejscu wraz z żoną.
Odkrycie we wsi Wergina
.Wieś Wergina, która znajduje się w Imatii w Macedonii Środkowej, która stanowi część północnej Grecji, jest niezwykle cennym miejscem dla archeologów. Na terenie tej niewielkiej wioski znajdują się ruiny antycznego miasta Ajgaj – będącego najstarszą stolicą starożytnej Macedonii. Wraz z przeniesieniem stolicy do Pelli, co nastąpiło na początku IV wieku p.n.e., miejsce to służyło za nekropolię, w której chowani byli macedońscy władcy. W Ajgaju pogrzebany został chociażby Filip II, czyli ojciec Aleksandra Macedońskiego, informuje portal „Arkeonews„.
Jednym z najbardziej cennych znalezisk archeologicznych jakie zostały dokonane w ostatnim czasie w Ajgaju okazał się odkryty w 2023 r. grób lokalnego macedońskiego szlachcica, który został pochowany w tym miejscu wraz z żoną. Dokładne szczegóły dotyczące tego znaleziska zostały zaprezentowane przez archeolog Angeliki Kottaridis w trakcie 36. Dorocznego Spotkania Archeologicznego nt. „Prac Archeologicznych w Macedonii i Tracji”, jakie odbyło się w Tesalonikach.
Grobowiec elitarnego macedońskiego kawalerzysty
.Jak wykazało datowanie, grobowiec macedońskiego szlachcica pochodzi z III wieku p.n.e. Został on znaleziony na obszarze pełnym kopców w północno-zachodnim narożniku nekropolii. Wejście do niego było zablokowane przez duży stos kamieni. Wnętrze grobowca ma wymiary 3,7 x 2,7 metra. „Odkryty w Ajgaju grobowiec ma bardzo ważne znaczenie. Główny zmarły tego miejsca pochówku, którym był mężczyzna, został pochowany wraz z tarczą wzmocnioną kawałkami żelaza. Fragmentarycznie zachowała się także jego broń, która została wykonana w bardzo dobrym warsztacie, dzięki czemu możemy z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że mężczyzna ten był członkiem hetairai – elitarnej kawalerii macedońskiej” – powiedziała Kottaridis.
Wnętrze grobowca elitarnego macedońskiego wojownika zostało ozdobione złotym pasem z kokardami. Z kolei na jego fasadzie badacze zidentyfikowali kolorowe zaprawy, które do grobowca najprawdopodobniej zostały dodane wraz ze śmiercią żony arystokraty i pochowaniem jej w tym miejscu. W grobowcu archeolodzy odkryli także klejnoty wśród których największą ich uwagę przykuła korona ze złotego mirtu. Eksperci podkreślają również, że odkryty grobowiec macedońskiego szlachcica znajdował się w odległości jedynie 100 metrów od innego znaczącego miejsca pochówku, którym był odkryty w 1969 r. przez Dimitrisa Pandermanlisa grobowiec należący do innego arystokraty.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.
„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.
Oprac. MJ