W Jerozolimie odkryto glinianą pieczęć z czasów Pierwszej Świątyni. Należała do wpływowego urzędnika

Podczas prac archeologicznych na placu Ściany Płaczu w Jerozolimie naukowcy odkryli zaskakujący zabytek, w postaci glinianej pieczęci, która jak wykazało datowanie powstała w okresie lat pomiędzy 960, a 586 r. p.n.e., które przypadają na okres Pierwszej Świątyni. Zdaniem badaczy ten niezwykły skarb należał do jednego z historycznych namiestników Jerozolimy sprzed 2700 lat.
Gliniana pieczęć
.Odcisk glinianej pieczęci mierzącej 13 na 14 milimetrów został uformowany z wypalonej gliny. Jego górna część jest ozdobiona wizerunkiem dwóch postaci stojących naprzeciwko siebie. Z kolei na dolnej części artefaktu znajduje się inskrypcja w języku starohebrajskim. Jej treść można przetłumaczyć w następujący sposób: „jest własnością zarządcy miasta”. Tytuł „zarządca miasta” lub „gubernator” jest bardzo często spotykany zarówno w Starym Testamencie, jak i historycznych tekstach hebrajskich. W ten sposób był określany urzędnik mianowany przez króla, informuje portal „Heritage Daily”.
Dogłębny opis pieczęci został przygotowany przez dwóch naukowców, prof. Tallay Ornan z Uniwersytetu Hebrajskiego i Benjamina Sassa z Uniwersytetu w Tel Awiwie. Jak można przeczytać w ich analizie, pieczęć przedstawia dwóch mężczyzn, którzy są zwróceni naprzeciwko siebie w pozie, którą można określić mianem „lustrzanego ułożenia”. Te dwie postaci wyróżniają się szczególnie dużymi głowami, które są jednak pozbawione szczegółów. Z kolei ich ręce są opuszczone, podczas gdy ramiona są podniesione do góry. Scenka ta przedstawia ich ubranych długie szaty sięgające kolan.
Okres Pierwszej Świątyni
.Badacze z Izraelskiego Urzędu ds. Starożytności wskazują, iż gliniana pieczęć mogła zostać nałożona na ważnym liście, tudzież oficjalnej depeszy, która podkreślała autorytet urzędu zarządcy miasta lub gubernatora. Zabytek ten został znaleziony w północno-zachodniej części placu Ściany Płaczu, w warstwie datowanej na okres Pierwszej Świątyni. W tym miejscu odkryto także kilka struktur, z których jedna mogła służyć jako archiwum do przechowywania dokumentów, w tym także pieczęci. Początek okresu Pierwszej Świątyni wyznacza budowa wielkiej świątyni w Jerozolimie, którą rozpoczął król Salomon około 960 r. p.n.e., a jej kres jest związany ze zniszczeniem tej budowli sakralnej przez Babilończyków w 586 r. p.n.e. Najprawdopodobniej sama gliniana pieczęć powstał gdzieś pomiędzy VII, a VI wiekiem p.n.e., czyli w czasach w których pierwsza świątynia została zniszczona.
Gliniana pieczęć nie jest pierwszym znaleziskiem archeologicznym na tym terenie, gdyż już wcześniej na terenie placu Ściany Płaczu w Jerozolimie odkryto wiele podobnych obiektów. Fakt ten sugeruje, iż w miejscu tym znajdowały się budynki, w których mieszkali wysocy rangą urzędnicy, którzy byli odpowiedzialni za zarządzanie Jerozolimą. Naukowcy podkreślają jednak wyjątkowy charakter ostatniego znaleziska, dzięki któremu wiedza historyczna na temat okresu Pierwszej Świątyni ma ulec pogłębieniu.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.
„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.
Oprac. MJ