W Maroku odkryto pozostałości po prastarej zaginionej cywilizacji
Podczas wykopalisk archeologicznych prowadzonych na terenie stanowiska Oued Beht w północnym Maroku naukowcy odkryli pozostałości po liczącej 5 tysięcy lat rolniczej społeczności, która zamieszkiwała północno-zachodnią Afrykę w okresie późnego neolitu. Jak podkreślają specjaliści, odkopane zabytki stanowią przykład największego i najstarszego kompleksu rolniczego odkrytego w Afryce – wyłączywszy obszar delty Nilu.
Stanowisko archeologiczne Oued Beht
.Na obszarze Oued Beht w północnym Maroku archeolodzy zidentyfikowali w sumie tysiące kamiennych toporów i liczne fragmenty malowanej ceramiki. Wszystkie znaleziska z tego terenu świadczą o tym, iż w regionie tym 5 tysięcy lat temu rozkwitała tajemnicza społeczność, która jednak na skutek gwałtownego upadku aż do ostatnich odkryć zupełnie zniknęła z kart historii. Osada stanowiąca dom dla tego ludu była podobnej wielkości, co rozwijająca się w epoce brązu w zachodniej Anatolii Troja. Naukowcy przypuszczają, iż mieszkańcy Oued Beht nie tylko trudzili się uprawą roli, hodowlą zwierząt, ale także utrzymywali zaawansowane kontakty handlowe z innymi ludami zamieszkującym basen Morza Śródziemnego.
Znajdujące się w północnym Maroku stanowisko archeologiczne Oued Beht zostało odkryte w latach 30. XX wieku przez zarządzających wówczas tymi ziemiami Francuzów. Początkowo jednak miejsce to nie budziło szczególnego zainteresowania i trzeba było czekać aż dziewięć dekad do lat 10. XXI wieku, aby na tym terenie rozpoczęły się wykopaliska archeologiczne z prawdziwego zdarzenia. Dopiero marokański archeolog Youssef Bokbot dostrzegł, iż tuż pod powierzchnią ziemi na tym obszarze skryte są skarby o szczególnej wartości. Skontaktował się on następnie z innymi ekspertami w celu rozpoczęcia prac archeologicznych na dużą skalę w Oued Beht.
Pozostałości po prastarej zaginionej cywilizacji
.Wyniki tych badań realizowanych przez międzynarodowy zespół archeologów zostały opisane w artykule opublikowanym na łamach czasopisma naukowego „Antiquity”, które jest poświęcone tematyce archeologicznej. W skład tej grupy badawczej wchodzą: prof. Cyprian Broodbank z Uniwersytetu w Cambridge, prof. Youssef Bokbot z marokańskiego Instytutu Nauk Archeologicznych i Dziedzictwa Narodowego (INSAP), a także prof. Giulio Lucarini z Narodowej Rady ds. Badań Naukowych we Włoszech. Stanowisko Oued Beht w północnym Maroku znajduje się w miejscu, które od tysiącleci stanowiło skrzyżowanie kultur śródziemnomorskich i afrykańskich. Jednak rola tego regionu w czasach późnego neolitu do tej pory pozostawała białą plamą historii.
Jak stwierdził w rozmowie z portalem „Live Science” jeden ze współautorów badania prof. Giulio Lucarini, ostatnie intensywne w Oued Beht ujawniły „oszałamiającą liczbę odłamków ceramiki, jak i toporów”. Za sprawą datowania radiowęglowego próbek węgla drzewnego i nasion, jakie znaleziono na terenie tego stanowisko oszacowano, iż prastara osada prosperowała w okresie lat 3400–2900 r. p.n.e. Społeczność zamieszkująca ten obszar najprawdopodobniej miała różne pochodzenie genetyczne. Jak udowodniły badania z 2023 r., mieszkańcami tego regionu w okresie późnego neolitu byli zarazem pasterze z Sahary, jak i ludzie pochodzący pierwotnie z Półwyspu Iberyjskiego i Bliskiego Wschodu, który kilka tysięcy lat temu zasiedlili te ziemie.
Ludzie zamieszkujący kilka tysięcy lat temu Oued Beht byli rolnikami. Na tej jałowej ziemi uprawiali oni jęczmień, pszenicę, groszek, oliwki i pistacje. Dowodem potwierdzającym, iż ludność ta prowadziła osiadły tryb życia są nasiona jakie zidentyfikowano w dużych dołach, jakie niegdyś zostały wykopane na obszarze stanowiska. Wiadomo także, iż mieszkańcy tej pradawnej osady hodowali zwierzęta gospodarskie. Archeolodzy odkopali szczątki takiej trzody jak owce, kozy, świnie oraz krowy. Ponadto odkryte w znacznej liczbie fragmenty ceramiki oraz topory wskazują, iż społeczność Oued Beht najpewniej handlowała z kulturami zamieszkującymi pozostałe części regionu Morza Śródziemnego – takimi jak chociażby mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego, a nie wykluczone, iż także z tak odległymi miejscami jak Egipt, czy Mezopotamia.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.
„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.
Oprac. MJ