W starożytnym Notion odkryto garnek pełen złotych monet. Jego właścicielem był pechowy perski żołnierz

Notion

Archeolodzy z Uniwersytetu Michigan podczas wykopalisk w starożytnym mieście Notion położonym w prowincji Izmir w zachodniej Turcji odkopali garnek pełen złotych perskich monet. Jak stwierdzili eksperci skarb ten został zakopany w drugiej połowie V wieku p.n.e. przez perskiego żołnierza, który nigdy później już do niego nie wrócił z tego powodu, iż wcześniej poległ w jednej z licznych bitew jakie toczyły się wówczas na terenach Jonii.

Starożytne miasto Notion

.Antyczne miasto Notion zostało założone na zachodnim wybrzeżu Anatolii w Zatoce Kuşadası, które stanowiących część terytorium współczesnej Turcji. Nazwa „Notion”, którą dosłownie należy rozumieć jako „miejsce znajdujące się na południu”, miało silne związki ze starożytnym jońskim miastem Kolofon – leżącym w głębi lądu w odległości 15 km od Notion.

Kolofon stopniowo tracił swoją niezależność, najpierw przechodząc pod kontrolę Lidii, a następnie Persji w drugiej połowie VI wieku p.n.e. To właśnie wówczas nadszedł złoty okres dla miasta Notion, które zaczęło się dynamicznie rozwijać. Jak można przeczytać w tekstach Herodota, w  przeciwieństwie do Kolofonu, który został założony przez Jonów, Notion był miastem założonym przez Eolów. Notion leżało w odległości zaledwie dwóch kilometrów od starożytnej wyroczni w Claros i miało też z nią ścisły związek, jako że miasto to było portem do którego to przybywali pielgrzymi podróżujący do pobliskiej wyroczni Apollina.

Garnek pełen złotych monet

.Znaleziony niedawno w tym miejscu starożytny skarb pełen perskich monet dostarcza cennych informacji na temat układu politycznego z czasów wojny peloponeskiej. Zgodnie z datowaniem przeprowadzonym przez naukowców Zidentyfikowany zbiór monet został zakopany najprawdopodobniej około 2400 lat temu. Zespół naukowców z Uniwersytetu Michigan, na czele którego stoi prof. Christopher Ratté, odkrył tę bezcenną kolekcję numizmatyczną zupełnie przypadkowo. „Monety były zakopane w rogu starszego budynku. Tak naprawdę nie szukaliśmy garnka ze złotem” – powiedział archeolog w rozmowie z „New York Times”.

Następnie ekspert dodał: „Odnalezienie tak cennego znaleziska w kontrolowanych wykopaliskach archeologicznych jest bardzo rzadkie. Nikt nigdy nie zakopuje skarbu monet, szczególnie monet z metali szlachetnych, bez zamiaru jego odzyskania. Dlatego tylko najcięższego kalibru nieszczęście może wyjaśnić zachowanie w pełnym stanie takiego skarbu”. Zgodnie z przeprowadzonym datowaniem monety te pochodzą z V wieku p.n.e., a dokładnie z okresu pomiędzy 430–427 r. p.n.e., informuje portal „Arkeonews”.

Archeolodzy najpierw natrafili na mały gliniany dzban na wino, określany jako olpe, w którego to wnętrzu były ukryte dziesiątki złotych monet znanych jako darejki.  Na wszystkich z nich znajduje się wizerunek klęczącego łucznika, który to popularnym motywem na tych perskich monetach. Według oświadczenia Uniwersytetu Michigan, monety te zostały najprawdopodobniej wybite w Sardes, dawnej stolicy Lidii, położonym w odległości 96 km na północny wschód od Notion. Ten wzór stosowany na darejkach pozostawał niezmieniony od końca VI wieku p.n.e. aż do podboju Imperium Perskiego przez Aleksandra Wielkiego w 330 roku p.n.e.

W V wieku p.n.e. darejki były używane głównie do opłacania żołnierzy i najemników służących w perskiej armii. Jedna darejka była równa miesięcznemu żołdowi perskiego  żołnierza – na podstawie m.in. tego faktu prof. Ratté spekuluje, że zakopane w Noton złote monety należały do żołnierza Imperium Perskiego, który postanowił ukryć oszczędności swojego życia w tym miejscu, nigdy później już do nich nie wracając. Żołdakowi jednak nigdy nie było dane wrócić do zebranych przez lata służby środków pieniężnych, gdyż wcześniej poległ w nieznanej batalii.

Zapomniane światy

.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.

„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 20 października 2024
Fot. Projekt Archeologiczny w Notion/Uniwersytet Michigan.