W Turcji odkryto czaszkę, która była operowana 8500 lat temu

Na obszarze liczącej 8500 lat pradawnej osady Çatalhöyük, która znajduje się w prowincji Konya w centralnej Turcji, archeolodzy odkryli czaszkę, na której widoczną są ślady trepanacji, czyli operacji wiercenia czaszki.
Osada Çatalhöyük
.Na długo przed rozkwitem leżących na południu w dolinie rzek Eufrat i Tygrys starożytnych cywilizacji Mezopotamii, na obszarze stanowiącym część późniejszej środkowej Anatolii prosperowało jedno z pierwszych proto-miast w historii – Çatalhöyük. Jego powierzchnia wynosiła 34 akry i było zamieszkiwane przez pokaźne, jak na ówczesne czasy pierwszych osad miejskich, 8 tys. mieszkańców. Osada ta była zamieszkiwana nieprzerwanie przez okres prawie równo 2 mileniów. Badacze prowadzący wykopaliska na terenie stanowiska archeologicznego Çatalhöyük w specjalnym oświadczeniu poinformowali, że w czasie prac prowadzonych pod koniec 2022 r. natknęli się na interesujący grób zawierający szczątki 7 osób, informuje portal „Arkeonews”.
Po przeprowadzeniu badań na odkrytych ludzkich szkieletach, które zostały wykopane z podłoża jednego z dawnych domostw neolitycznej osady, okazało się, że czaszka należącą do młodego mężczyzny zawiera otwór o średnicy wynoszącej 2,5 cm. Na temat tego zaskakującego znaleziska wypowiedział się kierownik wykopalisk w Çatalhöyük i członek wydziału Uniwersytetu Anadolu, profesor nadzwyczajny Ali Umut Türkcan. „Osada Çatalhöyük istniała przez 16 stratyfikacji (proces powstawanie sekwencji warstw na stanowisku archeologicznym – przyp. red.) To wyjątkowy region na świecie. Jest to osada, w której kultura rozwijała się bardzo powoli, a ostatecznie została porzucona. Kontynuujemy nasze prace badawcze w szczególności w okolicy, która została przez nas odkryta na długiej ulicy położonej obok obszaru wystawowego – nazywanego przez nas „północnym Koruganem”. Otworzyliśmy także nowy obszar przy zboczu osady. Nasze najnowsze prace skoncentrowaliśmy przede wszystkim na budynku o powierzchni około 80 metrów kwadratowych, z 5 komorami. W 2022 r. pod jego powierzchnią odkryliśmy grób, na którym znajdowały się ślady po sępich szponach. Antropolodzy pracujący w Çatalhöyük przeprowadzili szczegółowe badania grobu. W ich toku okazało się, że w grobowców znajdowały się szczątki 7 ludzi. Naszą szczególną uwagę przykuły kości czaszki młodego mężczyzny, gdyż zawierały one ślady wiercenia w czaszce. Jest to pierwszy wyraźny przykład znajomości trepanacji w Çatalhöyük” – stwierdził ekspert.
Operacja 8500 lat temu
.Archeolog powiedział również, iż wyniki przeprowadzonych badań naukowych zostaną niedługo udostępnione do szczegółowego zapoznania się zainteresowanym. W dokładnej analizie odkrytej czaszki oprócz profesora Türkcana brali udział prof. Handan Üstündağ z Uniwersytetu Anadolu w Eskişehir, prof. Başak Boza z Uniwersytetu Trakya w Edirne, profesor Arzu Demirela z Uniwersytetu Mehmeta Akifa Ersoya w Burdur oraz archeolog Donald Kale. Jak stwierdził prof. Üstündağ: „Okrągły kawałek kości został usunięty z boku czaszki przez okrągłe nacięcie o średnicy około 2,5 centymetra. Znaleźliśmy wiele śladów nacięć. Uważamy, że była to trepanacja w celach terapeutycznych. Zidentyfikowaliśmy ten szkielet jako należący do młodego mężczyzny w wieku 18-19 lat. Nic nie wskazuje na to, że ta osoba przeżył operację. Wniosek ten opieramy na braku oznak gojenia się tkanki kostnej. Kiedy przeprowadzano tę operację, ten człowiek umierał, albo już nie żył”.
Ekspert dodał również, iż trepanacja była wykorzystywana w przeszłości przy leczeniu bólów głowy, krwotoków mózgowych, oczyszczaniu złamanych fragmentów kości i krwi po urazie głowy oraz usuwania zbierających się w mózgu płynów. Metoda ta była również stosowana w przypadku chorób psychicznych. Zaznaczając, iż jest znanych wiele przykładów zastosowania trepanacji w dawnych osadach Anatolii, Üstündağ skonkludował, że: „Znaleziona w Çatalhöyük czaszka z otworem jest jednym z najstarszych przykładów przeprowadzenia trepanacji czaszki w Anatolii. Chociaż znane są przykłady podobnych praktyk medycznych poprzedzających trepanację z Çatalhöyük o tysiąc lat, to właśnie tutaj odkryliśmy pierwszy rozstrzygający i dobitny przykład na zastosowanie tej operacji. Różni się ono od innych przykładów tego zabiegu medycznego z analogicznego okresu chociażby wielkością otworu w czaszce. Nasze znalezisko pokazuje, że ludzie żyjący 8 500 lat temu próbowali leczyć choroby, łagodzić ból lub cierpienie swoich bliskich i zapobiegać śmierci. To odkrycie jest również niezwykłe z punktu widzenia historii medycyny”.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.
„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.
Oprac. MJ