Warszawa w czasie wojny straciła 700 tys. mieszkańców - min. Arkadiusz Mularczyk
![Niemcy zniszczyły niemal całą substancję ludzką przedwojennej Warszawy - mówi wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Arkadiusz Mularczyk, który przed 79. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego przypomina szacunki dotyczące strat wojennych stolicy.](https://wszystkoconajwazniejsze.pl/wp-content/uploads/2023/07/5ABFB829-7F7D-4B8F-AB04-B40F39E9182A-768x576.jpeg)
Niemcy zniszczyły niemal całą substancję ludzką przedwojennej Warszawy – mówi wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Arkadiusz Mularczyk, który przed 79. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego przypomina szacunki dotyczące strat wojennych stolicy.
Straty wojenne
.Wiceminister Arkadiusz Mularczyk przypomniał, że straty wojenne Warszawy były liczone dwukrotnie. Pierwszy raz w latach 1945-1946 w pracach Biura Odszkodowań Wojennych przy Prezydium Rady Ministrów. „Ustalono wówczas, że straty rzeczowe Warszawy wynoszą 34,5 procenta zniszczeń całego kraju” – poinformował. „Te straty w wymiarze finansowym wynosiły wówczas 21,398 mld złotych z 1939 roku, a w przeliczeniu na ówczesną wartość dolara 275 miliardów 178 milionów 280 tysięcy złotych” – dodał.
Jak wskazał, na wyżej wymienioną sumę składały się straty w nieruchomościach wraz z obiektami zabytkowymi, w majątku, przemyśle, rzemiośle, infrastrukturze miejskiej, środkach transportu oraz wyposażenia infrastruktury publicznej i mieszkań prywatnych.
Arkadiusz Mularczyk przekazał, że szacunki zostały wykonane na podstawie 80 tysięcy ankiet, które wypełnili mieszkańcy stolicy.
„Warszawa była niszczona w etapach, co jest kluczowe, żeby zrozumieć skalę” – podkreślił wiceszef MSZ. „Te zniszczenia wiązały się z czterema głównymi etapami, tzn. zniszczenia podczas obrony miasta w 1939 roku, kiedy to Warszawa została zniszczona w około 10 procentach zabudowy. Kolejnym etapem było powstanie w getcie warszawskim w 1943 roku i po zlikwidowaniu getta, gdzie została zniszczona cała dzielnica żydowska i wówczas było to około 15 procent zniszczeń, a także zniszczeń podczas Powstania Warszawskiego, które było największą bitwą miejską jaka odbyła się podczas II wojny światowej – te straty liczymy na ok. 25 procent, a na koniec po kapitulacji miasta, kiedy to oddziały techniczne rabowały i niszczyły poszczególne dzielnice miasta i w sumie liczymy, że jest to ponad 85 procent zabudowy mieszkalnej” – wyliczył.
Wiceminister przekazał, że w liczbach bezwzględnych jest to 20 tys. 408 nieruchomości o łącznej kubaturze ok. 92 milionów metrów sześciennych zniszczonych lub poważnie uszkodzonych.
„Warszawa została zniszczona najbardziej spośród miast europejskich w czasie II wojny światowej”
.Drugi szacunek powstał podczas prac zespołu ówczesnego prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego w 2004 roku. „Ten zespół zajmował się szacunkiem tylko i wyłącznie strat materialnych” – podkreślił. „W raporcie wyszczególniono, że zniszczenia ogólne w kubaturze przekroczyły 70 procent, szkolnictwo średnie zawodowe uległo zniszczeniu w 75 procentach, szkolnictwo wyższe i instytuty naukowe – 70 procent, zniszczenia przemysłu – 75 procent, w handlu – 90 procent, budynki zabytkowe, czyli kościoły, muzea – 90 procent, szpitale i kliniki – 80 procent, a mosty i dworce w 100 procentach” – wyliczał.
„W raporcie z 2004 roku nie liczono strat mieszkańców. Te straty nie były zaliczane do strat całościowych” – wskazał. „Starty materialne w opracowaniu zespołu Lecha Kaczyńskiego oszacowano na 54,6 mld współczesnych dolarów tylko i wyłącznie strat materialnych Warszawy. Po zwaloryzowaniu na 2022 rok to byłaby kwota 85 mld 20 mln dolarów, co w przeliczeniu na polskie złote daje 381 mld 100 mln zł” – przekazał.
Jak podkreślił Arkadiusz Mularczyk, najtragiczniejszym etapem niszczenia Warszawy było powstanie z 1944 roku, ale też późniejsze niszczenie systemowe, które wiązało się z rabunkiem mienia prywatnego mieszkańcom m.in. wyposażenia mieszkań, mebli, pościeli, precioza, które potem segregowano. „Przelicza się, że około 45 do 50 tysięcy wagonów wywieziono z Warszawy, ponad 1000 pociągów” – wskazuje. „Tam w sposób systematyczny te dobra segregowano i wywożono do Niemiec, a potem trafiały one do przedstawicieli elit rządzących w Niemczech, do ówczesnego establishmentu III Rzeszy” – dodał. „Skala grabieży i rabunku była niespotykana” – ocenił.
Arkadiusz Mularczyk o Powstaniu Warszawskim
.Wiceminister mówił też o stratach ludzkich Warszawy. „Szacuje się, że było to około 685-700 tysięcy mieszkańców” – powiedział. „W działaniach wojennych we wrześniu 1939 roku zginęło 20 tysięcy mieszkańców, w trakcie okupacji 42 tysiące mieszkańców w ramach egzekucji i mordów, eksterminacja Żydów w lecie 1942 roku – 310 tysięcy, eksterminacja Żydów wiosną 1943 roku – 60 tysięcy, Powstanie Warszawskie – 16 tysięcy żołnierzy i 150 tysięcy ludności cywilne oraz 30 – 65 tysięcy mieszkańców w Rzezi Woli” – wyliczał.
Podkreślił, że po Powstaniu Warszawskim część mieszkańców wysiedlono, a obóz przejściowy w Pruszkowie przeszło 550 tysięcy Warszawiaków. W obozach koncentracyjnych zginęło 45 tysięcy mieszkańców stolicy, a podczas pracy przymusowej 52 tysiące.
Przypomniał też, że wiele zapomnianych grobów mieszkańców Warszawy znajdziemy dziś na terenie całych Niemiec. „Mamy do czynienia z nieprawdopodobną martyrologią mieszkańców Warszawy” – ocenił Mularczyk. „Obszar strat i zniszczeń Warszawy jest olbrzymi i dotykał wszystkich obszarów życia: gospodarczego, publicznego, społecznego” – dodał. „Niemcy zniszczyły niemal całą substancję ludzką przedwojennej Warszawy” – podkreślił.
Jak przypominał wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk „po wojnie Warszawa potrzebowała wielu dekad na odbudowę substancji materialnej, za którą płaciła cała Polska, bo nasi dziadkowie i rodzice składali się kupując bony i znaczki na odbudowę”. „Ciągłość rozwoju miasta została przerwana w każdym wymiarze – społecznym, kulturowym, gospodarczym, a Warszawy przedwojennej już nie ma, bo została zrównana z powierzchnią ziemi” – stwierdził.
Reparacje wojenne
.Do dzisiaj Niemcy nie zapłaciły za zniszczenia polskiej stolicy. To była w sposób oczywisty zbrodnia wojenna, która na dekady obciążyła i spowodowała ubóstwo, biedę narodu polskiego, emigrację zarobkową i konieczność odbudowy ze zniszczeń, co wiązało się też z olbrzymim wpływem na kondycję zdrowotną, psychiczną Polaków, którzy byli często inwalidami fizycznymi i psychicznymi, a przez dekady kolejne pokolenia ponosiły konsekwencje ekonomiczne, psychiczne i fizyczne tych działań wojennych, bo te traumy przechodziły na kolejne pokolenia dzieci i wnuków.
Pamiętać też trzeba o pokoleniach dzieci wojny, które wychowywały się bez rodziców i bez możliwości normalnego rozwoju i zdobycia wykształcenia, a ich dzieciństwo i całe życie było naznaczone traumą wojny ” – powiedział Arkadiusz Mularczyk.
Polska miała zniknąć
.Niemcy ściągnęli emerytowanych policjantów, starszych panów, przykładnych obywateli III Rzeszy, którzy zaczęli realizować rozkaz eksterminacji Warszawy, mordowali każdego dnia 10 tysięcy cywilów – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Jan OŁDAKOWSKI.
W Warszawie II wojna światowa zaczęła się tak jak w wielu miastach Polski – bombardowaniami. O tym, jak będzie wyglądał ten konflikt zbrojny, warszawiacy przekonali się już w pierwszych dniach września 1939 roku, kiedy Niemcy niszczyli nie tylko strategiczną infrastrukturę wojskową, ale także zaczęli stosować coś, czego do tej pory w wojnach nie było na taką skalę – bombardowanie budynków mieszkalnych jako element terroru wobec ludności cywilnej. To było wstrząsające. Oczywiście, nikt sobie nie wyobrażał, co się stanie potem, że będzie jeszcze gorzej. Bombardowanie domów wzbudziło szok i było pierwszym sygnałem, że ta wojna będzie barbarzyńska, że terror przeciwko cywilom będzie częścią walki i sposobem na utrzymywanie porządku na podbitych terenach. Jedną z metod, które po zajęciu Polski stosowali Niemcy, były np. uliczne rozstrzelania. Żołnierze niemieccy przeprowadzali na ulicach tzw. łapanki – podjeżdżali samochodami wojskowymi, blokowali ulice i zabijali tych, którzy akurat mieli nieszczęście się tam znaleźć. Zginęło wówczas bez żadnego powodu kilkanaście tysięcy ludzi – czytamy w tekście pod tytułem „Nic, co polskie, nie mogło ocaleć”.
Moje miasto, Warszawa
.Aby zrozumieć Polskę, że o coś nam wciąż chodzi, że czegoś ważnego dla nas bronimy, proszę, abyście zrozumieli naszą historię. Nasze, aż do poziomu szaleństwa, umiłowanie wolności. To, jak dobrze rozumiemy bohaterstwo, solidarność z innymi. Jak wiele czerpiemy z naszej historii i tożsamości – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Eryk MISTEWICZ.
Największe straty poniosła polska inteligencja. Profesorowie i nauczyciele, ludzie kultury, oficerowie, przedsiębiorcy, księża znaleźli się na celowniku okupanta niemieckiego, gdy 1 września 1939 r. Niemcy zaatakowały Polskę, rozpoczynając II wojnę światową. I w kilka dni później, gdy Francuzi i Brytyjczycy odmówili Polsce pomocy, polska inteligencja znalazła się na celowniku także drugiego okupanta, który wkroczył 17 września 1939 r. na polskie ziemie: sowieckiej Rosji.
Moje miasto, Warszawa, zostało zrównane z ziemią. W strefie zgniotu między Niemcami a Rosją ostatnie kilka stuleci to były wciąż rozbiory, eksterminacje, wywózka na Sybir, a po wrześniu 1939 r. masowe uliczne łapanki i wywózki do obozów koncentracyjnych, masowa emigracja do Francji, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii. Każda z polskich rodzin opowie Wam swoją historię!
Gdy spotykacie Polaków i zaczynają Wam opowiadać swoją historię, historie także swoich rodzin, słyszycie fantastyczne opowieści. Ale też dosyć szybko padają pytania, szczególnie wobec Francuzów i Anglików – pisze w tekście „Moje miasto, Warszawa, zostało zrównane z ziemią” Eryk MISTEWICZ.
PAP/ Grzegorz Bruszewski/ Wszystko co Najważniejsze/ LW