We Włoszech odkryto najprawdopodobniej willę pierwszego cesarza rzymskiego Oktawiana Augusta

Somma Vesuviana

Zespół naukowców z Uniwersytetu Tokijskiego, kierowany przez Mariko Muramatsu, profesora italianistyki, prowadzi prace wykopaliskowe w ruinach miasta Somma Vesuviana, znajdującego się po północnej stronie wulkanu Wezuwiusza w regionie Kampania, od 2002 r. Archeolodzy dokonali szczególnie cennego i znaczącego odkrycia w 2023 r., kiedy odkopali pozostałości zabytku, który wyglądał na część znaczniej większej konstrukcji, która została zakopana w popiele wulkanicznym po erupcji wulkanu w 79 r. n.e.

Odkrycie w mieście Somma Vesuviana

.Badacze w sumie zidentyfikowali dwie oddzielne struktury, z czego pierwsza najprawdopodobniej służyła jako magazyn. Przy jednej ze ścian tego budynku znajdowało się mnóstwo ceramicznych naczyń w kształcie amfor, które były ustawione w rzędach. Z kolei druga konstrukcja była specjalnym pomieszczeniem, w którym znajdowały się piece służące do podgrzewania wody do kąpieli. Obydwie struktury stanowiły część jednego dużo większego budynku, informuje portal „Greek Reporter”.

Datowanie radiowęglowe jakie zostało przeprowadzone na pozostałościach węgla drzewnego jaki się zebrał w dawnym pomieszczeniu z piecem wykazały, iż budynek ten istniał już w I wieku n.e., a dokładnie w jego pierwszej połowie. Specjaliści podkreślili przy tym, że w trakcie badań nie został odkryty żaden materiał opałowy, który pochodziłby z późniejszego okresu, co wskazuje, że piec ten był używany tylko przez kilka dekad.

Historycy starożytnego Rzymu wskazują, że w tym w pierwszej połowie I wieku n.e. w tym regionie znajdowała się willa cesarza Oktawiana Augusta, w której też zmarł w 14 r. n.e. Naukowcy twierdzą, że istnieje możliwość, że to właśnie odkryty niedawno budynek był ulubioną willą cesarza, w której spędził on ostatnie lata swojego życia.

W budynku tym znajdowała się najwyraźniej prywatna łaźnia i łazienka, co podkreśla iż stanowiła ona własność bardzo wpływowej osobistości. Na taki luksus mogły sobie pozwolić w tamtych czasach jedynie najbardziej wpływowe osobistości. Łaźnia ta przestała funkcjonować mniej więcej w tym samym czasie, gdy zmarł Oktawian August, a później dokładnie w tym miejscu zbudowano coś, co najwidoczniej było dużą i okazałą świątynią.

Prawdopodobna willa pierwszego cesarza rzymskiego Oktawiana Augusta

.Jak wynika z analizy składu chemicznego przeprowadzonej przez naukowców, materiał wulkaniczny pokrywający ruiny powstał w wyniku piroklastycznego strumienia lawy, skał i gorących gazów, które wypłynęły z Wezuwiusza w 79 r. n.e. To właśnie w toku dokładnie tej potężnej erupcji zostały zniszczone znajdujące się na południowym zboczu góry Pompeje.

„W końcu dotarliśmy do tego etapu po 20 latach” – powiedział Masanori Aoyagi, emerytowany profesor zachodniej archeologii klasycznej na Uniwersytecie Tokijskim, który pierwotnie kierował zespołem badawczym, który rozpoczął prace wykopaliskowe w mieście Somma Vesuviana w 2002 r. „Jest to ważne wydarzenie, które pomoże nam określić szkody wyrządzone na północnej stronie Wezuwiusza i uzyskać lepszy ogólny obraz erupcji w 79 roku” – stwierdził ekspert.

Oktawian August był założycielem Cesarstwa Rzymskiego, chociaż jeszcze za jego życia utrzymywano pozory wcześniejszego republikańskiego systemu politycznego. Rządził jako pierwszy cesarz rzymski od 27 roku p.n.e. aż do swojej śmierci w 14 roku naszej ery. Panowanie Augusta zapoczątkowało kult cesarski, a także epokę, która z uwagi na charakteryzującą ją stabilizację granic imperium została określona jako Pax Romana – co dosłownie oznacza pokój rzymski. Trwała ona od początku panowania Augusta, czyli 27 r. p.n.e., do 235 r. n.e., przypadającego na rok śmierci cesarza Aleksandra Sewera.

Zapomniane światy

.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.

„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.

Oprac. MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 27 lipca 2024
Fot. Uniwersytet Tokijski