Wojna w DR Kongo zagraża całemu regionowi - Reuters

Przedstawiciele państw Afryki ostrzegli na nadzwyczajnym posiedzeniu RB ONZ, że dalszy wzrost napięcia, i ewentualna wojna w Demokratycznej Republice Konga (DRK) zagrozi pokojowi w całym regionie – poinformowała w AP. Reuters podał, że wzrost napięcia w środkowej Afryce odciska swe piętno na Europie.

„Ryzyko konfliktu na dużą skalę jest bardziej realne niż kiedykolwiek wcześniej”

.”Konieczne są pilne i zdecydowane działania w celu uniknięcia szerszej wojny, o charakterze regionalnym” – oświadczył podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa specjalny wysłannik ONZ do Konga, Bintou Keita. W podobnym tonie wypowiedział się Huang Xia, wysłannik Narodów Zjednoczonych do regionu Wielkich Jezior Afrykańskich, który obejmuje DRK, Burundi, Rwandę i Ugandę.

W jego opinii „ryzyko regionalnego konfliktu na dużą skalę jest bardziej realne niż kiedykolwiek wcześniej”. „Ta sytuacja musi się skończyć, zanim będziemy świadkami wybuchu wojny regionalnej na większą skalę, której konsekwencje byłyby druzgocące” – podkreślił Huang.

W posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa uczestniczyła też minister spraw zagranicznych DRK Therese Kayikwamba Wagner, która zażądała natychmiastowego wycofania rwandyjskich wojsk z terytorium jej kraju.

W trwającej od końca stycznia ofensywie rebelianci z ugrupowania Ruch 23 Marca (M23), których otwarcie wspiera ok. 4 tys. żołnierzy rwandyjskiej armii, zajęli dwa największe miasta prowincji Kiwu Południowe – Gomę i Bukavu. Podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ Keita, który kieruje też misją pokojową ONZ w DRK, podkreślił, że rebelianci szybko zajmują kolejne tereny.

Wojna w Demokratycznej Republice Konga – kto może ją wywołać?

.M23 to najbardziej znana z ponad 100 grup zbrojnych działających na wschodzie DRK, w pobliżu granicy z Rwandą. Władze w Kinszasie oskarżają rebeliantów o chęć przejęcia kontroli nad surowcami mineralnymi w tej części kraju, których wartość szacuje się na miliardy dolarów. Obok metali ziem rzadkich w regionie mają znajdować się bogate złoża złota.

Reuters podkreślił natomiast, że napięcie wokół zaangażowania Rwandy w rebelię w DRK przeniosło się na grunt europejski. Agencja przywołała protesty władz DRK pod adresem klubów piłkarskich Arsenalu Londyn, Bayernu Monachium i Paris St. Germain (PSG), których sponsorami są m.in. władze Rwandy. Wszystkie trzy uczestniczą w programie promocji turystyki w afrykańskim kraju o nazwie „Visit Rwanda”: Arsenal od 2018 r. i – jak poinformował Reuters – tegoroczny kontrakt opiewa na 12 mln dolarów; Bayern podpisał 5-letnią umowę w 2023 r., a umowa sponsorska rwandyjskiego programu z PSG obowiązuje od 2019 roku.

Kilka dni temu MSZ w Kinszasie stwierdziło, że kierownictwa trzech klubów mają „krew na rękach”. Władze Rwandy podkreślają, że ich zaangażowanie w pomoc M23 ma na celu zabezpieczenie praw ludności Tutsi. To pokłosie ludobójstwa dokonanego na tej grupie etnicznej przez Hutu, do którego doszło w Rwandzie w połowie lat 90. XX wieku.

Zamach stanu w Nigrze w lipcu 2023 r. pogrążył Afrykę Zachodnią w chaosie

.To, co dzieje się obecnie, jest kolejnym epizodem długiej serii wstrząsów geopolitycznych, które miały miejsce w tej części świata w ostatnich latach. Francja, była potęga kolonialna, która stara się utrzymać swoje wpływy, staje w obliczu coraz bardziej otwartej konkurencji ze strony Chin, a przede wszystkim Rosji. Rosja ma tradycję infiltracji krajów afrykańskich od czasów sowieckich, postrzega osłabienie Francji jako okazję do rozszerzenia swojej strefy wpływów kosztem Zachodu i zdobycia bogactwa tych krajów. Rosja dąży również do rozwoju sieci handlowych i wojskowych poprzez instalację baz i obecność grup paramilitarnych, a także do eksportu swojego przemysłu nuklearnego i gazowego.

Rosyjska retoryka schlebia afrykańskiej goryczy i niechęci do Francji. Prezydent Federacji Rosyjskiej, Władimir Putin, regularnie wygłasza hasła, które można określić jako dekolonialne i antyzachodnie. Na przykład na ostatnim szczycie Rosja-Afryka porównał „walkę Afryki o wolność” do „walki ZSRR o wolność”, dodając, że to Zachód (zwłaszcza Francja) jest odpowiedzialny za trudności, jakich doświadczają kraje afrykańskie. Ta retoryka, która staje się coraz wyraźniejsza, jest podejmowana i powtarzana przez rosyjskie sieci wpływów w krajach będących celem Moskwy. Tak było w szczególności w Mali, gdzie w 2021 r. doszło do zamachu stanu i przejęcia władzy przez juntę wojskową, która nie zawahała się „zaprosić” rosyjskiej grupy paramilitarnej „Wagner” (nazwanej tak przez Jewgienija Prigożyna i Dmitrija Utkina w hołdzie dla słynnego kompozytora, ponieważ był on ulubieńcem Adolfa Hitlera) do zastąpienia francuskich żołnierzy sił Barkhane, którzy walczyli z organizacjami islamistycznymi w Sahelu, w szczególności z Al-Kaidą Islamskiego Maghrebu i Państwem Islamskim w Wielkiej Saharze. W 2022 r. Francja została zmuszona do zakończenia operacji Barkhane i ewakuacji swoich baz, które zostały natychmiast zajęte przez najemników Wagnera. W trakcie tego procesu wagnerowcy rozpowszechniali kłamstwa o rzekomym zaangażowaniu Francji w zbrodnie wojenne, narażając życie żołnierzy Barkhane.

„Wrogość wobec Francji jest również widoczna w Nigrze, gdzie demonstranci skandują hasła na rzecz Rosji. Moskwa wzmocniła już swoją obecność w Republice Środkowoafrykańskiej, Libii i Sudanie, ale także w krajach Maghrebu, zwłaszcza w Algierii. Ten szybki postęp zaczyna niepokoić Francję, której wpływy w Afryce kurczą się z roku na rok w wyniku bezsilności jej kolejnych przywódców. Oprócz osłabienia sojusznika (Francja i Polska są członkami Unii Europejskiej i NATO) Polska ma kilka powodów do zaniepokojenia tym, co dzieje się w Afryce” – opisuje Nathaniel GARSTECKA.

Artykuł dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/nathaniel-garstecka-kontynent-afrykanski/

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 20 lutego 2025