Zaginione miasta-ogrody z Amazonii

Badania lotnicze, które zostały przeprowadzone nad tropikalnymi lasami deszczowymi Ekwadoru, doprowadziły do odkrycia liczących 2500 lat zaginionych miast-ogrodów. Prastare ośrodki miejskie, których pozostałości do niedawna pozostawały całkowicie ukryte pod bujną roślinnością, niegdyś były połączone rozległą siecią dróg.
Zaginione miasta-ogrody z Amazonii
.Na łamach czasopisma naukowego „Science” zostały opisane wyniki międzynarodowego badania, dzięki któremu została odkryta sieć starożytych miast-ogrodów, które były położone wzdłuż rzeki Upano w Ekwadorze. Te ukryte głęboko w amazońskich lasach deszczowych osady stanowiły część najstarszej i największej sieci miejskiej Amazonii – jest ona datowana na VI wiek p.n.e. Powszechnie przyjmuje się, że przed odkryciem Ameryki przez Krzysztofa Kolumba w 1492 r., dżungle Amazonki pozostawały w przeważającym stopniu nietknięte przez ludzi. Jednak już pierwsi Europejczycy, którzy przybywali do Nowego Świata donosili o istnieniu licznych miast i obszarów rolnych w tym trudno dostępnym regionie Ameryki Południowej. Francisco de Orellana
Jedną z najbardziej znanych ekspedycji w amazoński interior odbył hiszpański konkwistador Francisco de Orellana. W 1541 r. odkrywca ten wraz z drużyną kilkudziesięciu śmiałków wyruszył spod wschodniego podnóża And Ekwadorskich w niesamowitą podróż rzeką. Był to pierwszy Europejczyk, który przepłynął Amazonką wzdłuż całej Ameryki Południowej, a następnie spłynął nią do Oceanu Atlantyckiego. Wart przypomnienia jest również pochodzący z Dominikany inny hiszpański podróżnik, który równocześnie był księdzem dominikaninem – Gaspar de Carvajal. Odbył on trwającą 10 miesięcy wyprawę, w czasie której to został zaatakowany przez rdzennych mieszkańców amazońskich lasów deszczowych. W czasie tego starcia stracił oko, co było spowodowane skutecznym strzałem z łuku.
Relacja Carvajal dotycząca tej wyprawy została spisana przez niego w pracy zatytułowanej „Descubrimiento del rio de las Amazonas” („Odkrycie rzeki Amazonki”). Znajdują się w niej opisy gęsto zaludnionych brzegów rzeki i coś co przypominało skupisko miast. „Żadna wioska nie była oddalona od drugiej o więcej niż jeden strzał z kuszy (…) i znajdowała się tam wioska, która ciągnęła się przez pięć lig (liga – hiszpańska miara długości, która odpowiada 4,23 km – przyp. red.) bez przerwy od domu do domu, co było cudowną rzeczą do zobaczenia”. Niegdyś większość badaczy uważała, iż ten opis miasta w sercu amazońskiej dżungli był dziełem wyobraźni hiszpańskiego podróżnika, ale najnowsze odkrycia podważają ten pogląd.
Starożytna Amazonia
.Doniesienia Carvajal w ostatnich latach zostały poparte odkryciami starożytnych budowli ziemnych i rozległych czarnoziemnych obszarów rolnych. Zgodnie z szacunkami niektórych historyków prekolumbijska populacja Amazonii na przełomie XV i XVI liczyła nawet 8 mln ludzi. Obszar na którym znajdowały się miasta-ogrody był położony w cieniu wulkanu. Chociaż wulkan ten odpowiadał za wytworzenie się na tym terenie bogatych w składniki mineralne gleb, to równocześnie najprawdopodobniej właśnie on był sprawcą upadku tajemniczej amazońskiej cywilizacji. „To miejsce jest starsze niż jakikolwiek inne znane nam osady w Amazonii. Pomimo tego, iż wciąż dominuje eurocentryczne spojrzenie na cywilizację, to w wyniku tego odkrycia będziemy musieli zmienić nasze wyobrażenie na temat kultury i cywilizacji” – stwierdził prof. Stephen Rostain z Narodowego Centrum Badań Naukowych we Francji, który kierował najnowszymi badaniami w Amazonii.
Badacz podkreślił również, iż odkryte miasta-ogrody mają znacząca powierzchnie. „Te ośrodki miejskie są znacznie większe niż jakiekolwiek inne znane nam osady z Amazonii. Są one porównywalne z miastami Majów”. Zgodnie z szacunkami archeologów miasta-ogrody zostały wybudowane 2500 lat temu, a w sposób ciągły były zamieszkiwane przez tysiąc lat. Co jeszcze bardziej zaskakujące te znacznie poprzedzały inne prekolumbijskie stanowiska, które zostały odkryte na terenie Amazonii. Badacze nie są pewni, dlaczego w pewnym momencie to tętniące życiem miejscem zostało porzucone. Przeważa teoria zgodnie z którą miasta-ogrody upadły na skutek wybuchu wulkanu.
Pozostałości miast-ogrodów zostały odkryte przy pomocy technologii LiDAR. Bazuje ona na specjalnej metodzie teledetekcji, która wykorzystuje światło w postaci impulsowego lasera do pomiaru zasięgu (zmiennych odległości) do Ziemi. Różnice w czasie powrotu lasera i pomiar długości fali mogą być wykorzystane do stworzenia trójwymiarowej cyfrowej mapy krajobrazu, usuwając elementy przesłaniające, takie jak korony drzew, które mogłyby ukryć elementy archeologiczne. W sumie odkryto 6 tys. prostokątnych platform o wymiarach około 20 m na 10 m oraz wysokości 2-3 m. Były one rozmieszone w kilku grupach, liczących od trzech do sześciu jednostek, oraz miały widoczne centralne platformy. Naukowcy uważają, że wiele z nich było domami, ale z całą pewnością część budynków była przeznaczona do celów ceremonialnych.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.
„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.
Oprac. MJ