

Aleksandr Piechurow, oficer RONA
Od Redakcji: We współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej proponujemy Państwu dokumenty niezwykłe: zapis Powstania Warszawskiego 1944 z archiwów służb specjalnych. Zbiór unikatowych dokumentów dotyczących Powstania Warszawskiego 1944 r. i późniejszych losów powstańców pochodzi z zasobu archiwalnego IPN oraz z Centralnego Archiwum Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Zostały wytworzone przez służby specjalne III Rzeszy Niemieckiej, „polskie” organy bezpieczeństwa publicznego oraz sowieckie służby specjalne. Są to meldunki, protokoły przesłuchań, ale także protokoły posiedzeń sądowych w procesach przeciwko zbrodniarzom wojennym odpowiedzialnym za likwidację powstania.
8 lipca 1946, b.m.w. Protokół przesłuchania oficera brygady RONA
Aleksandra Pierchurowa
Protokół przesłuchania
Dnia 8 lipca 1946 roku
Ja, st[arszy] śledczy Zarządu Kontrwywiadu „Smiersz” MGB Grupy Sowieckich Wojsk Okupacyjnych w Niemczech st[arszy] lejtnant WŁASOW przesłuchałem skazanego PIERCHUROWA Aleksandra Siergiejewicza.
Przesłuchanie rozpoczęto o godzinie 20.00.
PIERCHUROW Aleksandr Siergiejewicz, urodzony w 1880 roku w mieś[cie] Kalininie, zamieszkały w mieś[cie] Moskwie, były oficer kadrowy Armii Czerwonej, Rosjanin, obywatel ZSRS, wykształcenie średnie, bezpartyjny.
[…]
Pytanie: Co wiecie o udziale brygady KAMIŃSKIEGO w tłumieniu powstania polskich patriotów w Warszawie i o osobistym w nim udziale FROŁOWA?
Odpowiedź: W trakcie przegrupowywania jednostek brygady na terytorium Polski, mniej więcej w rejonie mias[ta] Pietrakow, z jednostek brygady został sformowany i wydzielony z jej składu pułk zbiorczy do wykonania szczególnie ważnego poruczenia dowództwa niemieckiego. Dowodzenie tym pułkiem powierzono majorowi FROŁOWOWI. Jak się później okazało, pułk zbiorczy pod dowództwem majora FROŁOWA, razem z wojskami niemieckimi i jednostkami SS pod wspólnym kierownictwem niemieckiego dowództwa, brał udział w bestialskim tłumieniu powstania polskich patriotów w Warszawie. Metody tłumienia powstania były tak niesłychanie bestialskie, sadystyczne, że fakt ten oburzył całą światową opinię społeczną. Przeciwko powstańcom zastosowano artylerię, lotnictwo i czołgi. Domy, w których obwarowali się powstańcy, były ostrzeliwane bezpośrednim ogniem z dział artyleryjskich i burzone z powietrza przez lotnictwo.
Jednak najwięcej ucierpiała w Warszawie ludność cywilna, nie biorąca nawet udziału w powstaniu. Jednostki wojskowe uprawiały w Warszawie całkowitą samowolę. Pod pozorem działań wojennych przeciwko powstańcom artyleria i lotnictwo robiły naloty na dzielnice leżące daleko od budynków, w których umocnili się powstańcy. Niemcy i żołnierze pułku zbiorczego brygady KAMIŃSKIEGO wdzierali się do domów mieszkalnych, grabili oraz mordowali dziko i bezsensownie kobiety, dzieci i starców. Masowe egzekucje obywateli polskich bez żadnego śledztwa były zwyczajnym zjawiskiem.
Opowiadając o epizodach walk w Warszawie, FROŁOW wspominał w kręgu oficerów (sam to słyszałem), jak w Warszawie osobiście ostrzeliwał z haubicy dom po przeciwnej stronie ulicy, w którym ukrywali się powstańcy.
Oprócz tego wspominał, jak razem ze swoimi podwładnymi wdzierał się do dzielnic polskich mieszkańców w celu grabieży i sam osobiście rozstrzeliwał obywateli polskich, którzy próbowali się ukryć. O rozmiarach grabieży ludności polskiej w Warszawie może świadczyć fakt, że u każdego żołnierza pułku zbiorczego po powrocie z Operacji Warszawskiej można było zobaczyć 15–20 złotych zegarków.
Za aktywny udział w bestialskim tłumieniu powstania polskich patriotów w Warszawie FROŁOW został na miejscu, można powiedzieć: „na polu walki”, odznaczony przez dowództwo niemieckie Krzyżem Żelaznym, nie pamiętam której klasy. Odznaczenie wręczył osobiście, według jego słów, jakiś niemiecki generał.
Jednak po dokonaniu haniebnej rozprawy z ludnością Warszawy, który to fakt poznała cała światowa społeczność, Niemcy widocznie chcieli umyć ręce i zwalić winę za okrucieństwo wobec ludności cywilnej na jednostki „ochotnicze”, w tym na pułk zbiorczy brygady KAMIŃSKIEGO.
Wyraźnie pod naciskiem dowództwa niemieckiego sprawę FROŁOWA rozpatrywano w kręgu oficerów. Wszedłem służbowo do pokoju, gdzie zebrali się oficerowie na czele z podpułkownikiem BIEŁAJEM, zastępcą KAMIŃSKIEGO (sam KAMIŃSKI już wtedy nie żył) i słyszałem, jak przemawiający oficerowie potępiali bestialskie, sadystyczne działania FROŁOWA wobec ludności cywilnej Warszawy. FROŁOW próbował nieporadnie usprawiedliwiać się. Sprawa FROŁOWA została przez podpułkownika BIEŁAJA umorzona i po Operacji Warszawskiej mógł on znowu zajmować stanowisko dowódcy 1 pułku brygady KAMIŃSKIEGO aż do momentu włączenia brygady w skład jednostek ROA i zakończenia jej funkcjonowania jako samodzielnej brygady szturmowej RONA, tj. do października 1944 roku.
Przesłuchanie zakończono o [godz.] 03, min. 00.
Protokół przesłuchania odczytano mi, zeznania spisano według moich słów wiernie.
PIERCHUROW (—)
Przesłuchał:
St. śledczy UKR GSOWG
St. lejtnant WŁASOW (—)
Tekst pochodzi ze zbioru Powstanie Warszawskie 1944 w dokumentach z archiwów służb specjalnych, wyd IPN