"Teraz Unia oceniać będzie sytuację na Ukrainie polskimi oczami"
Nominacja Donalda Tuska, polskiego premiera, na przewodniczącego Rady Europejskiej, to historyczne wydarzenie dla Polski, ale i dla całej Środkowo-Wschodniej Europy. Została bowiem doceniona rola tego regionu w polityce europejskiej. Jednocześnie nominacja ta sprawia, że bardzo silnego adwokata w Unii zyskują wszyscy nasi wschodni sąsiedzi, na czele z Ukrainą.
Jestem przekonany, że Donald Tusk uczyni stałym elementem unijnej polityki wspieranie proeuropejskich dążeń państw Wschodu. To ma absolutnie kluczowe znaczenie dla sprawy Ukrainy i przyniesie jej realną pomoc. Oczywiście, nie liczmy na cuda, zwłaszcza militarne – żadnych cudów nie będzie. Będą za to konsekwencja i zrozumienie. Oto od 1 grudnia najważniejsze instytucje Unii Europejskiej oceniać będą sytuację na Ukrainie polskimi oczami. Czy trzeba tłumaczyć, w jak znaczącym stopniu zmieni to sytuację tego państwa?
Donald Tusk wniesie do samego serca Unii polską optykę widzenia sytuacji Ukraina – Rosja, polską znajomość tych relacji oraz polską determinację we wspieraniu ukraińskich dążeń. Politycznie jest to wsparcie bezcenne. W samej Unii ze wschodnią polityką europejską wreszcie nie trzeba będzie przebijać się z zewnątrz, wreszcie znajdzie się ona w unijnym centrum decyzyjnym. To wyjątkowo istotne dla naszego sąsiada – Ukraina będzie potrzebowała wsparcia wieloletniego, jej sytuacja bowiem nie rozwiąże się szybko.
Unia Europejska musi zdecydować się na systematyczne, długoterminowe działania wspierające to państwo. Do tego potrzebna będzie konsekwencja i zrozumienie – i te właśnie gwarantuje Donald Tusk jako przewodniczący Rady Europejskiej.
Robert Tyszkiewicz
30 sierpnia 2014
PRZECZYTAJ TAKZE:Michał BONI: „Do widzenia, Donald, Good Morning Mr President Tusk”
Robert TYSZKIEWICZ: „Imperialna Rosja i my. Walka o wolny Wschód europejskim wyznaniem wiary”