Tomasz BIAŁEK: "Pochwała konfliktu"

"Pochwała konfliktu"

Photo of Tomasz BIAŁEK

Tomasz BIAŁEK

Politolog, wykładowca akademicki, ekspert w zakresie filozofii bezpieczeństwa, wieloletni oficer służb specjalnych.

Ryc.: Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

shutterstock_207935170

„Jeśli człowiek nie ma żadnych wrogów, to musi być w nim coś nikczemnego” – Oscar Wilde

.Konflikt kojarzony jest zwykle negatywnie – ma w sobie jednak potężną moc stwórczą. Obawa przed konfliktem motywuje do działania w sposób niezastąpiony. Może trzeba przewartościować postrzeganie konfliktu?

Istnieje w dzisiejszych czasach swego rodzaju schizofrenia związana z wartościowaniem pojęcia konfliktu. Zewsząd słyszymy o potrzebie „wystrzegania się konfliktu”, „unikania konfliktu”, „niewchodzenia w konflikt” w kontekście dążenia do celów. Tymczasem to dążenie i chęć odniesienia sukcesu są nierozerwalnie związane z konfliktem. Pojęcie konfliktu zostało obudowane szeregiem negatywnych skojarzeń, porównań i odczuć. Dlatego sięga się do synonimów „konfliktu” – do wyrażeń takich jak „spór”, „różnica zdań”, „inny pomysł”, które przecież tak samo plasują strony na przeciwnych stanowiskach. Żonglerka słowna wynika z przeświadczenia, że pozostawanie z kimś w konflikcie definiuje nas jako tych, którzy nie radzą sobie z problemem. Tych, którzy nie potrafią narzucić innym swojej woli – wygrać. Pozostawanie w konflikcie kojarzy się więc ze słabością, a ta nie służy dobrze wizerunkowi.

Czy na pewno tak jest? Co naprawdę źle służy wizerunkowi? Może to nie konflikt, ale brak odwagi, aby nazywać rzeczy po imieniu.

shutterstock_207935170

„Większość życiowych problemów rozwiązuje się jak równania algebraiczne: sprowadzaniem do najprostszej postaci” – Lew Tołstoj

.Sytuacja, w której mamy do czynienia ze zantagonizowanymi stronami, zawsze kojarzy się z konfliktem i stronami konfliktu. Definiowanie tego stanu rzeczy w inny sposób powoduje dysonans. Czy to ja coś źle rozumiem, czy ktoś próbuje mnie oszukać? A jeśli tak, to dlaczego? Nieokreślanie spraw w sposób prosty, przejrzysty i adekwatny budzi niepokój i buduje dystans oraz brak zaufania. Szukając analogii, można wyobrazić sobie dziecko, które podczas posiłku słyszy od rodzica zamiast „zjedz tę zupę” na przykład „skonsumuj ten oto płynny produkt spożywczy”. Jeżeli chce się dotrzeć do odbiorcy i zostać właściwie zrozumianym, należy stosować formę przekazu, która pozwoli uniknąć niejasności. Jeżeli dwóch ludzi bije się na ulicy, to są w konflikcie. Jeżeli dwóch polityków krzyczy na siebie w telewizji – są w konflikcie. O ile jednak osoby w pierwszym przykładzie nazwą sprawę po imieniu, w drugim będziemy świadkami zabawy słownej, która nie przyniesie nic efektywnego. Zgrabne lawirowanie stylistyczne dla uniknięcia jednoznacznej odpowiedzi może się przydać tylko w szkole dyplomacji. Odwaga jasnego formułowania swojego stanowiska jest niedocenianą siłą.

shutterstock_207935170

„Wartość walki tkwi nie w szansach zwycięstwa sprawy, w imię której się ją podjęło, ale w wartości tej sprawy”Henryk Elzenberg

.Warto pamiętać, że konflikt jest nieodłącznym, atawistycznym elementem życia człowieka od zarania dziejów, tak na poziomie grup, jak i jednostek. I jak pokazuje historia rozwoju cywilizacji – dobry konflikt nie jest zły. Wyobraźmy sobie, że wszyscy się ze sobą zgadzają. Byłoby to zabójstwo dla wszelkiego postępu, równia pochyła, którą zmierzalibyśmy do katastrofy. To konflikt pobudza do szukania tego, co da przewagę i pomoże wygrać. Gdyby tysiące lat temu człowiek nie wszedł w pierwotny konflikt ze zwierzętami, nie wymyśliłby włóczni, która pchnęła go na wyższy poziom rozwoju. Gdyby tysiące lat temu człowiek nie wszedł w konflikt z czasoprzestrzenią, nie wymyśliłby koła, umożliwiającego nam podążanie ku nowemu. Gdyby tysiące lat temu człowiek nie wszedł w konflikt z człowiekiem, nie wymyśliłby plemiennej formy zrzeszania się, dzięki której wciąż walczymy o lepsze jutro.

shutterstock_207935170

„Nasi śmiertelni wrogowie nie zdają sobie sprawy, że posiadając ich, mamy dla kogo żyć” – Magdalena Samozwaniec

.Strach przed porażką płonie w głowach mocnym ogniem. Nie sposób stać w miejscu. Ci co stoją – giną. Konflikt z przyrodą, z ideą, z innym człowiekiem, staje się paliwem rozwoju. Broni przed marazmem. Zmusza do działania. Trzy znane przyrodzie podstawowe formy reakcji na zagrożenie to: atak, ucieczka lub udawanie martwego. Tylko w sytuacji konfliktu, czyli zagrożenia, można poznać odpowiedź na pytanie, do której grupy się należy, jakim typem człowieka się jest. To wyjaśnia źródło porażek, zwycięstw lub wykluczeń.

shutterstock_207935170

„Wolno się uczyć nawet od wroga” – Owidiusz

.Konflikt nie tylko określa nas samych, ale pozwala nam „zważyć się”. Udział w konflikcie odkrywa naszą prawdziwą wartość i nasze realne możliwości – przekonujemy się o tym metodą prób i błędów, drogą łatwych zwycięstw i druzgocących porażek. Poprzez udział w konflikcie bohaterowie ujawniają swoje imiona światu: Dawid lub Goliat, Thor lub Loki, Asterix lub Cezar, Flip lub Flap. Konflikt daje szansę, aby odnieść sukces, samorealizować się, ale i stać się kimś więcej – stać się wzorem do naśladowania.

shutterstock_207935170

„Jeżeli ktoś cię nie lubi, to zadbaj o to, aby się ciebie bał” – José Vicente Ortuno

.Nie lękajmy się konfliktu, my, którzy wierzymy w siebie. Nie unikajmy konfrontacji, my, którzy wierzymy w swoje racje. Nie sądźmy sami siebie, pozwólmy to zrobić innym. I nie poddawajmy się. Jeżeli jesteśmy silni swoimi przekonaniami, nie będziemy musieli szukać konfliktu – on sam nas znajdzie i postawi przed nami tych, z którymi przyjdzie nam się zmagać. Nie lekceważmy jednak swoich przeciwników, bo to nasz wspólny, obiektywny konflikt – daje obu stronom takie same możliwości, o niczym z góry nie rozstrzyga. Cieszy się z sukcesu każdej strony, nie istnieje dla niego porażka.

shutterstock_207935170

„Łatwo o zgodność w sprawach, które nas nie przejmują” – Johan Spalding

.Szanujmy przeciwników, bo oni wierzą w siebie tak samo jak my, skoro się przed nami pojawili. I nie zapominajmy, że obiektywna racja, obiektywna prawda – są iluzją. To, co my uważamy za jedynie słuszne, dla przeciwnika naszego może być nic niewarte, a jego poglądy będą dla nas nie do przyjęcia. To dlatego, że mamy rację. Bezwzględnie. Tylko że każdy z nas ma swoją. Kto ma „słuszniejszą” rację? Muzułmanie czy chrześcijanie? Prawica czy lewica? Biedni czy bogaci? Żydzi czy Palestyńczycy? NATO czy Rosja? Cracovia czy Wisła? (Oczywiście Cracovia). Nie istnieje słuszność, istnieje tylko zwycięstwo w konflikcie.

shutterstock_207935170

„Każda kłótnia kończyłaby się szybko, gdyby racja czy jej brak nie leżały po obu stronach” – François de La Rochefoucauld

.W konflikcie bowiem nigdy nie chodzi o to, kto ma rację – ale kto wygra. W konflikcie ważniejsze od motywu jest działanie. Nie „dlaczego” – ale „jak”. Nie dlatego, że motyw jest nieważny, ale dlatego, że może nie mieć związku z możliwością wygrania konfliktu. Pogodzenie się z tym pozwala osiągnąć kolejny poziom mocy sprawczej. Bądźmy przekonani o swoich racjach, wierzmy w siebie i nie dajmy się osłabić wątpliwościom. Nie ten wygrywa, kto ma rację, ale rację ma ten, kto wygrywa. Tylu mądrych ludzi uczyło o tym przez wieki i wciąż nauka ta jest potrzebna.

shutterstock_207935170

„Musicie bowiem wiedzieć, że dwa są sposoby prowadzenia walki (…), trzeba przeto być lisem (…) i lwem” – Niccolò Machiavelli

.Nawet jeśli nie jesteśmy w pełni gotowi na konflikt, lepiej podjąć wyzwanie, niż poddać się bez walki. Konflikt i tak jest nieprzewidywalny, więc nawet nieprzygotowani możemy odnieść sukces. Aby dojść, trzeba iść. Aby wygrać, trzeba stać się stroną. Aby zwyciężyć, trzeba walczyć. Nie unikajmy walki, ale w razie potrzeby stosujmy uniki, aby nie tracić niepotrzebnie energii i aby zmniejszać własne straty oraz zyskiwać przewagę nad przeciwnikiem. Gdy już atakujemy, róbmy to zdecydowanie, stosujmy podstępy, pilnujmy celu, pamiętajmy o otoczeniu, szukajmy sojuszy, niszczmy wrogie alianse. Krocząc w konflikcie ku zwycięstwu, nie zapominajmy tylko o tym, aby myśli nasze były czyste, zamiary uczciwe, a czyny chwalebne.

shutterstock_207935170

„Człowiek walczy, by przetrwać, a nie po to, by się poddać” – Paulo Coelho

.Wchodząc w konflikt, skupiajmy się na całkowitym zwycięstwie, gdyż często zadowalamy się półśrodkami, takimi jak konsensus. Nie jest on oczywiście zły sam w sobie, ale niesie zarzewie dalszego sporu, genetyczny bagaż konfliktu. Jest bowiem w istocie synonimem wspólnej porażki. Nikt nie wygrywa, ale za to każdy musi zrezygnować z sukcesu. Konsensus jest zapowiedzią dalszego konfliktu. Jest niedokończoną sprawą. Celem było 100, osiągnięto 50, czyli nie osiągnięto 100. Prosty rachunek prowadzi do logicznego wniosku, iż brakujące 50 stanie się prędzej czy później punktem zapalnym.

shutterstock_207935170

„Dwa razy byłem na progu ruiny: raz, kiedy zostałem w konflikcie pokonany, a drugi raz – kiedy konflikt wygrałem” – Voltaire

.Nie lękajmy się też porażki w konflikcie. Gdyby nie ona, nie poznalibyśmy smaku zwycięstwa. Tylko ta różnica pokazuje prawdziwą wartość sukcesu i klęski. Porażka nie osłabia. Gdyby osłabiała, znaczyłoby to, że szliśmy błędną drogą. Porażka dyscyplinuje, mobilizuje, koryguje. Porażka obnaża błędy i wskazuje drogę poprawy, czyli wzmocnienia. Bądźmy wdzięczni porażce za to, że pokazuje nam, jak jej unikać. Porażka jest słaba, bo obnaża się przed nami. Jest nieatrakcyjna, bo nie chcemy jej. Porażka bywa dobrodziejstwem, bo zawraca z drogi, która wiedzie donikąd lub do kolejnej porażki.

shutterstock_207935170

„Jeśli wróg się nie poddaje, to się go unicestwia” – Maksym Gorki

.Konflikt zmusza do myślenia i do działania. Każdy konflikt. Jest tylko jeden rodzaj konfliktu, który jest zły. To konflikt nierozstrzygnięty, który nie pozwala czerpać z owoców sukcesu lub uczyć się na porażce. Takiego konfliktu trzeba unikać. Zabiera czas, energię, wyczerpuje zasoby. Jeżeli znajdziemy się w takiej sytuacji, należy się wycofać – nawet kosztem porażki (jej walory już znamy). Możemy przewidzieć koszty porażki, ale nie możemy oszacować kosztów trwania w nierozstrzygniętym konflikcie.

Nie szukajmy też konfliktu, który ma na celu tylko antagonizowanie. Konflikt dla konfliktu jest równie słaby, jak ten nierozstrzygnięty. Nic nie wnosi, a powoduje destrukcję i trudne do oszacowania koszty.

Chwała więc konfliktowi za wszystko dobre, co nam daje. Chwała tym, co szanują konflikt. Chwała tym, co z konfliktów wychodzą zwycięsko, i tym, co ze zrozumieniem potrafią przyjąć porażkę.

Tomasz Białek

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 27 czerwca 2015
Fot.Shutterstock