Masakra w Andiżanie - krwawy punkt zwrotny w historii Uzbekistanu

W Andiżanie na wschodzie Uzbekistanu, w miejscu, w którym 20 lat temu reżim nieżyjącego już prezydenta Uzbekistanu rozstrzelał nie ustaloną do dziś liczbę osób, władze chcą zbudować centrum handlowo-rozrywkowe; mieszkańcy uważają, że to szczyt cynizmu – poinformował portal Radia Swoboda. Masakra w Andiżanie z 13 maja 2005 roku była punktem zwrotnym w historii Uzbekistanu.
Masakra w Andiżanie
.Już w listopadzie 2024 r. władze ogłosiły, że planują wybudować centrum biznesowe na miejscu owianego złą sławą placu, gdzie w 2005 r. przelano krew demonstrantów. Władze uzasadniły swoją decyzję tym, że obok zostanie wybudowany wiadukt, który częściowo zakryje plac. Prezydent Uzbekistanu Szawkat Mirzijojew zaproponował 15 kwietnia podczas narady dotyczącej rozwoju obwodu andiżańskiego budowę kompleksu handlowo-rozrywkowego na miejscu aresztu śledczego nr 3. Właśnie ten obiekt, znany jako „więzienie andiżańskie”, został w maju 2005 r. zajęty przez manifestantów. Władze informują, że sam zakład penitencjarny ma zostać przeniesiony „na obrzeża miasta”.
„To szczyt cynizmu. (…) Wszelkie wzmianki o tym, że ten obiekt przypomina tragiczne, krwawe wydarzenia (…) są wyciszane. Takie działania Mirzijojewa nie mają nic wspólnego z modernizacją systemu penitencjarnego, jak próbuje to interpretować (państwowa) propaganda. (…). We Francji też przenosi się więzienia poza miasto, a w dotychczasowych więzieniach otwiera się hotele, dyskoteki i butiki, ale powstają w nich muzea, w których można dowiedzieć się o historii więzienia i jego ofiarach” – powiedziała Radiu Swoboda Nadieżda Atajewa, szefowa stowarzyszenia Prawa Człowieka w Azji Centralnej z siedzibą we Francji.
Najkrwawsza masakra w historii postsowieckiej Azji Środkowej
.Dnia 13 maja 2005 r. w obwodowym mieście Andiżan, położonym w Kotlinie Fergańskiej na wschodzie Uzbekistanu, doszło do prawdopodobnie najkrwawszej masakry w historii postsowieckiej Azji Centralnej. Wojsko i siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do tłumu protestujących, zabijając – według różnych źródeł – od kilkuset do nawet 1,5 tys. osób. Rząd Uzbekistanu do dziś nie przyznał się do skali tragedii (władze oficjalnie podają, że zginęło 187 osób), a wydarzenia andiżańskie pozostają symbolem brutalnego tłumienia sprzeciwu wobec autorytarnego reżimu Islama Karimowa, zmarłego w 2016 r.
Rozruchy w Andiżanie były spowodowane narastającym niezadowoleniem społecznym. Uzbekistan zmagał się wówczas z biedą, ogromną korupcją, bezrobociem i opresyjną polityką władz. Impulsem do wybuchu protestów stało się aresztowanie kilkunastu przedsiębiorców, oskarżonych o ekstremizm religijny i działalność antypaństwową, oraz rzekome wtargnięcie „kilkudziesięciu uzbrojonych bojowników” z sąsiedniego Kirgistanu. Proces biznesmenów wywołał sprzeciw lokalnych mieszkańców, którzy zorganizowali pokojową – początkowo – demonstrację.
Punkt zwrotny w historii Uzbekistanu
. W nocy z 12 na 13 maja manifestanci opanowali budynek administracji miejskiej oraz więzienie, uwalniając przetrzymywanych tam więźniów. Rano na głównym placu Andiżanu zebrał się wielotysięczny tłum, żądający reform i sprawiedliwości. Władze podjęły decyzję o interwencji zbrojnej. Wojsko, wspierane przez służby specjalne, otoczyło plac i bez ostrzeżenia otworzyło ogień do tłumu. Według władz zginęli głównie „terroryści”, choć wiadomo, iż śmierć poniosły także kobiety, dzieci i osoby w podeszłym wieku. Ciała zabitych grzebano potajemnie, często w zbiorowych mogiłach, a miasto zostało na długo odizolowane od świata zewnętrznego.
Reakcja społeczności międzynarodowej była zdecydowana. Unia Europejska nałożyła na Uzbekistan sankcje, w tym embargo na broń, a niektóre jej państwa (w tym Polska) na kilka lat obniżyły rangę stosunków dyplomatycznych z Taszkentem. USA, traktujące Uzbekistan jako partnera w „wojnie z terroryzmem”, były bardziej powściągliwe. Sam reżim Karimowa oskarżał o bunt islamistów i stanowczo odrzucał jakiekolwiek oskarżenia o zbrodnie. Masakra w Andiżanie stała się punktem zwrotnym w historii Uzbekistanu. Kontrola nad społeczeństwem wzmogła się, a niezależne media i organizacje pozarządowe zostały niemal całkowicie wyeliminowane. Do dziś nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za wydarzenia z 2005 r., a ofiary nie doczekały się upamiętnienia.
Problem radykalnego islamu w Uzbekistanie
.Na temat problemów w polityce bezpieczeństwa Uzbekistanu i Tadżykistanu, które są związane z radykalnymi islamskimi ugrupowaniami, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Erica MARAT w tekście „Wszystkie oczy zwrócone są teraz na Azję Środkową„. Autorka w swoim eseju zwróciła również uwagę na geopolityczne znaczenie środkowoazjatyckich państw.
„Zarówno Tadżykistan, jak i Uzbekistan stoją przed prawdziwymi wyzwaniami związanymi z własnym bezpieczeństwem. Talibowie zajęli prawie wszystkie prowincje graniczące z regionem Azji Środkowej, w tym miasta Kunduz i Szeberghan oraz punkt kontroli granicznej Szer Khan. Setki etnicznych, pochodzących z Tadżykistanu Tadżyków w różnym wieku walczą podobno po stronie talibów. Rahmon prawdopodobnie bardziej martwi się Tadżykami w Afganistanie, którzy podważają jego reżim, niż radykalizacją mieszkańców Tadżykistanu. Często też pojawiają się doniesienia o afgańskich żołnierzach i uchodźcach uciekających do Tadżykistanu i Uzbekistanu przed talibami”.
„Około 4 tysięcy Tadżyków i Uzbeków przystąpiło do Państwa Islamskiego w połowie pierwszej dekady XXI w., włączając w to kilku wysoko postawionych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Po porażkach Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku wielu środkowoazjatyckich bojowników przeniosło się właśnie do Afganistanu. Trudno jednak ocenić, ilu się ich tam znajduje. Obydwa kraje niechętnie podchodzą do repatriacji swoich obywateli, ponieważ obawiają się zagrożenia ze strony skonsolidowanego Państwa Islamskiego Khorasan (ISIS-K) działającego na terytorium Afganistanu. Obrały jednak inne strategie. Do tej pory rząd Rahmona nie zajmował otwarcie stanowiska w sprawie talibów, podczas gdy Uzbekistan prowadził z nimi bezpośrednie rozmowy. Nie wiadomo, czy Tadżykistan nawiąże z talibami relacje”.
.”Na czele Państwa Islamskiego Khorasan stoją bojownicy pakistańscy, a jego celem jest ekspansja na cały Afganistan, Pakistan, Azję Środkową i Iran. Przyszłość silnego ISIS-K zależy od wielu czynników, w tym od dynamiki wojny pomiędzy ISIS a talibami, od tego, czy ISIS-K będzie w stanie sfinansować swoje działania, oraz od tego, czy w ciągu kolejnych lat zradykalizuje się jeszcze więcej mieszkańców regionu Azji Środkowej” – pisze prof. Erica MARAT.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/pepites/uzbekistan-konczy-z-liberalna-polityka-wyznaniowa/
PAP/MJ