„Francja musi wspierać innowacje, a nie mnożyć podatki” [Daniel Křetínský]

Mimo utrzymania się premiera Sébastiena Lecornu Francja nie zażegnała jeszcze kryzysu politycznego. Wokół prac nad budżetem na 2026 rok toczą się parlamentarne spory dotyczące wzrostu podatków. Głośno jest zwłaszcza o tzw. „podatku Zucmana”, który czeski biznesmen Daniel Křetínský krytykuje na łamach „Le Figaro”.
Walka o budżet
Francuzi nie mogą jeszcze odetchnąć z ulgą. Premier Sébastien Lecornu, owszem, przetrwał pierwsze głosowanie w sprawie wotum nieufności, ale droga do stabilizacji kraju jest jeszcze długa. Prace nad budżetem utknęły na etapie „przychodów”, bo posłowie nie są w stanie osiągnąć porozumienia co do natury i wysokości nowych podatków.
Trwają spory o emerytury (w kraju, gdzie połowę wydatków państwa stanowią emerytury), o opodatkowanie Francuzów mieszkających za granicą z tytułu „sprawiedliwości fiskalnej” (pomysł wspierany przez radykalną lewicę oraz prawicowy Rassemblement National Marine Le Pen), ale także o zwiększenie podatków dla „najbogatszych” – to między innymi projekt tzw. „podatku Zucmana”.
Podatek ten, oparty na wyliczeniach lewicowego ekonomisty Gabriela Zucmana, miałby zwiększyć finanse państwa o dodatkowe 10–15 mld euro. Polega na opodatkowaniu 2 proc. majątku jednostek, których majątek przekracza 100 mln euro. Dla jego zwolenników ten projekt „sprawiedliwości podatkowej” jest rozwiązaniem kryzysu zadłużenia poprzez nakłonienie najbogatszych do wniesienia większego wkładu finansowego. Dla jego przeciwników ten podatek pobierany od osób zamożnych przyczyni się do odpływu kapitału i będzie stanowił silny hamulec dla inwestycji i podejmowania ryzyka przez firmy.
Partia Socjalistyczna, kluczowy partner premiera Lecornu, zawnioskowała o wprowadzenie tego podatku także w wersji „light”, aby nie zrazić zbytnio rządu. To jest kolejny etap wywierania presji na blok centrowy po rezygnacji z artykułu 49.3 konstytucji i zawieszeniu reformy emerytalnej Emmanuela Macrona. Socjaliści grożą, że jeżeli premier ponownie się nie ugnie, złożą wniosek o wotum nieufności, który tym razem miałby szansę zostać przyjęty przez Zgromadzenie Narodowe.
Daniel Křetínský w „Le Figaro”
„Podatek Zucmana” stał się zatem punktem zaczepnym francuskiej debaty politycznej i medialnej. Do niego odniósł się także Daniel Křetínský, czeski biznesmen obecny na francuskim rynku medialnym i były udziałowiec centrolewicowego dużego dziennika „Le Monde”. Na łamach „Le Figaro” Křetínský występuje przeciwko temu podatkowi, proponując, by Francuzi skupili się na innowacjach i wspieraniu gospodarki, a nie nad coraz większym opodatkowywaniem najbogatszych.
Alarmuje, że zwiększamy opóźnienie wobec rewolucji sztucznej inteligencji: „PKB krajów, które będą w stanie skorzystać z nowych technologii opartych na AI, najprawdopodobniej wzrośnie o ponad 5 proc.”. Wobec tego debaty, które pasjonują Francuzów, szybko staną się przestarzałe, zwłaszcza na temat emerytur i podatków. „Jedyne pytanie, które powinno dręczyć Francję, brzmi: w jaki sposób wykorzystamy tę falę innowacji?”, dodaje czeski biznesman.
Rozwija swoją myśl: „Europejczycy przegapili rewolucję platform cyfrowych, w tym tzw. dużych modeli językowych sztucznej inteligencji. Jesteśmy jednak doskonale przygotowani do rozwoju przemysłowych zastosowań sztucznej inteligencji – Francja w szczególności dzięki wysokiej jakości infrastruktury, uczelniom naukowym i inżynierskim, sile roboczej, bardzo wysokim oszczędnościom oraz przedsiębiorczemu geniuszowi, który pomimo wielu przeszkód wciąż jest nienaruszony i niezwykły”.
Wspierać innowacje, a nie podatki
Daniel Křetínský apeluje do francuskich władz o więcej rozsądku: „Pierwszym zadaniem Francji nie jest zniechęcanie do innowacji czy ich wypychanie z kraju. Francja ma talenty i kapitał. Ale wszystko to może zostać natychmiast zniszczone przez takie rozwiązania jak podatek Zucmana”. „Już 20 proc. młodych francuskich inżynierów opuszcza kraj. Pięćdziesiąt firm technologicznych o wartości ponad miliarda dolarów zostało założonych przez Francuzów w Stanach Zjednoczonych. Te talenty zostaną, jeśli będziemy je pielęgnować i nagradzać”, wyjaśnia.
Mówi, że podatek ten uderzyłby w młode firmy rozwijające technologie sztucznej inteligencji. Proponuje, by Francja poszła w odwrotnym kierunku: „Francja musi zrobić dokładnie odwrotnie: obniżyć podatki dla swoich najbardziej wykwalifikowanych pracowników, obniżyć podatki od dywidend, wprowadzić ulgi podatkowe dla oszczędności inwestowanych w akcje i jak najszybciej złagodzić przepisy, aby wspierać innowacje. Polityka Francji powinna opierać się na idei: »Stańmy się najlepszym krajem dla innowacji, zastosowań sztucznej inteligencji, talentów i kapitału, krajem europejskim, w którym przedsiębiorczość jest najbardziej doceniana, wspierana i chwalona«”.
W taki sposób były udziałowiec „Le Monde” widzi szansę na powrót stabilności rządów, poprawienie stanu finansów państwa i uratowanie francuskiego modelu socjalnego. Ale czy obecny rząd da radę przeciwstawić się Socjalistom i przetrwać tę polityczną burzę? „Kto ostatecznie kogo ogra?” – to pytanie obecne na ustach wszystkich komentatorów francuskiego życia politycznego.
Nathaniel Garstecka





