Adam DĄBROWSKI: Potrzebujemy nowej konstytucji

Potrzebujemy nowej konstytucji

Photo of Adam DĄBROWSKI

Adam DĄBROWSKI

Politolog, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, stypendysta Queen’s University Belfast, studiował ekonomię w Szkole Głównej Handlowej. Członek Klubu Absolwenta Szkoły Przywództwa Instytutu Wolności.

Potrzebujemy nowej konstytucji, która powoła do życia nowe państwo polskie – pisze Adam DĄBROWSKI

.Prezydent Donald Trump potwierdził w niedawno opublikowanej najnowszej Narodowej Strategii Bezpieczeństwa, że „minęły czasy, kiedy Stany Zjednoczone podtrzymywały cały porządek świata jak Atlas”. Amerykanie oczekują od swoich europejskich sojuszników, że ci będą wzmacniać bezpieczeństwo na Starym Kontynencie dzięki własnym siłom, zdolnościom i chęci podejmowania ryzyka.

Kilka miesięcy wcześniej, w maju 2025 r., kanclerz Friedrich Merz ogłosił w Bundestagu, że rząd federalny zagwarantuje środki i podejmie działania na rzecz odbudowy Bundeswehry, by mogła ponownie stać się najsilniejszą armią konwencjonalną w Europie. Niedawno padła z jego ust również deklaracja, że jeśli system dobrowolnej służby wojskowej nie zapewni wystarczającej liczby rekrutów, to wdrożone zostaną rozwiązania wprowadzające obowiązek służby wojskowej. W wymiarze przemysłowym i technologicznym niemieckie przedsiębiorstwa mają zapewnić dominujący udział w produkcji na potrzeby rozbudowywanej armii RFN. Federacja Rosyjska planuje, że w 2027 r. jej wydatki wojskowe będą w dalszym ciągu na poziomie ok. 30 proc. budżetu centralnego. Cele rosyjskie w wojnie na Ukrainie pozostają niezmienione, a ultimatum Ławrowa skierowane w grudniu 2021 r. do USA i pozostałych państw NATO nigdy nie zostało wycofane. Postulat wycofania obcych instalacji wojskowych z terytoriów państw, które przystąpiły do Sojuszu Północnoatlantyckiego od 1999 roku, został ponownie przypomniany przez szefa rosyjskiego MSZ w marcu 2025 r. Co to oznacza dla Polski?

Każde państwo funkcjonuje we własnym, partykularnym układzie odniesienia geostrategicznego. Układ odniesienia, w którym funkcjonuje państwo polskie, historycznie rozciągnięty na głównej osi Berlin-Warszawa-Moskwa, a po 1945 r. naznaczony obecnością wojsk w USA w Europie, przechodzi w ciągu ostatnich kilku lat bardzo intensywne przemiany. Polska musi, w tempie przyspieszonym, zaadaptować się do wyzwań współczesności. Państwo polskie musi być zdolne do tego, aby w relacjach z Amerykanami oraz Europejczykami stać się podmiotowym partnerem w utrzymywaniu regionalnych balansów sił. Jak pisał Henry Kissinger, jest to wysiłek, który polega na „codziennym dbaniu o równowagę”.

Zdolność do adaptacji ma swój istotny wymiar ustrojowy. Potrzebujemy nowej konstytucji, która powoła do życia nowe państwo polskie. Nowy ustrój powinien umożliwić osiągnięcie trzech podstawowych celów. Po pierwsze i przede wszystkim: wzmocnić i skonsolidować władzę wykonawczą, tak by państwo mogło skutecznie rywalizować i współpracować w obszarze bezpieczeństwa i relacji międzynarodowych. Po drugie, wzmocnić siłę i znaczenie instytucji państwa kosztem siły i znaczenia partii politycznych. Po trzecie, naprawić za jednym zamachem obszar sądownictwa konstytucyjnego i systemu sprawiedliwości.

Kluczowe jest, aby w nowym ustroju istniał jeden organ władzy wykonawczej, posiadający dominujące kompetencje i zdolny do sprawnego podejmowania decyzji w czterech kluczowych obszarach zarządzania bezpieczeństwem państwa, na które składają się: polityka zagraniczna i dyplomacja, siły zbrojne, służby specjalne oraz służby wewnętrzne odpowiedzialne za odporność i bezpieczeństwo. Rozwiązaniem, które wydaje się szczególnie słabe, jest to, że zgodnie z konstytucją z 1997 r. w czasie pokoju dominującą rolę w kierowaniu siłami zbrojnymi sprawują rząd, premier i minister obrony narodowej, a w czasie wojny Prezydent RP.

.Czyniąc zadość powyżej wskazanym celom, a także dbając o odpowiednie mechanizmy kontroli i równowagi władz, proponuję niniejszym następujące ogólne założenia nowego ustroju:

Polska powinna być republiką parlamentarno-gabinetowa z silną rolą premiera, który posiada dominujące, kontrolowane przez parlament, sprawowane bezpośrednio lub przez odpowiednich ministrów kompetencje użycia dyplomacji, sił zbrojnych, służb specjalnych oraz służb wewnętrznych odpowiedzialnych za odporność i bezpieczeństwo. W urzędzie premiera funkcjonuje dowództwo strategiczne państwa, które staje się instytucjonalnym centrum odpowiedzialnym za koordynację działań prowadzonych we wskazanych czterech obszarach. Istotnym elementem takiej instytucji powinien być rozbudowany aparat monitorujący, analityczny i planistyczny, pracujący nad długoterminową, wielowymiarową perspektywą zarządzania bezpieczeństwem państwa. Dowództwo strategiczne powinno być ponadto odpowiedzialne za komunikację strategiczną państwa, a także posiadać do tego odpowiednie narzędzia. Uregulowanie na poziomie ustawy zasadniczej kwestii dowództwa strategicznego funkcjonującego przy urzędzie premiera umożliwiłoby wprowadzenie i utrwalenie zintegrowanej metody myślenia o bezpieczeństwa państwa. Konstytucja powinna ustalać hierarchię oraz nakładać obowiązek regularnego przyjmowania dokumentów strategicznych, w tym m.in. narodowej strategii bezpieczeństwa oraz narodowej strategii obronnej. To wszystko miałoby istotny wpływ na kształtowanie kultury strategicznej i bezpieczeństwa państwa, czyli kompetencji, które jako wspólnota polityczna powinniśmy rozwijać.

Zmiany te wpłynęłyby pozytywnie na naszą wiarygodność sojuszniczą oraz zdolność korzystania z roszczeń sojuszniczych, które posiadamy w stosunku do innych państw. Dodatkowo miałyby pozytywny wpływ na relacje pomiędzy państwem a obywatelami, którzy mieliby jasność co do tego, kto i w jaki sposób podejmuje decyzje o użyciu siły i innych narzędzi w sytuacji kryzysu i zagrożenia. Ustrojowa i ustawowa regulacja stanów nadzwyczajnych powinna być dostosowana do współczesnych zagrożeń i uwarunkowań, by dać władzy wykonawczej możliwość elastycznego reagowania podczas sytuacji kryzysowych. System podejmowania decyzji w czterech wyżej wspomnianych dziedzinach, na który składają się instytucje i procedury, powinien zostać funkcjonalnie dostosowany do realnych, zewnętrznych i wewnętrznych, uwarunkowań bezpieczeństwa państwa. Państwo polskie powinno mieć odpowiednią manewrowość decyzyjną i operacyjną zarówno w czasie pokoju, w czasie kryzysu, jak i w czasie wojny.

Prezydent wybierany byłby przez sejm na maksymalnie jedną 6-letnią kadencję większością 2/3 głosów. W stosunku do dzisiejszych prerogatyw prezydent pozbawiony zostałby prawa weta ustawodawczego, zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi oraz współudziału w prowadzeniu polityki zagranicznej. Silna pozycja premiera – podobna do rozwiązań funkcjonujących w takich państwach jak Niemcy czy Izrael – wybieranego przez większość sejmową, wymaga mechanizmów równoważących. Można to osiągnąć poprzez pozbawienie większości sejmowej oraz rządu i premiera dominującej roli w powoływaniu szefów instytucji centralnych, niebędących częścią administracji rządowej. W związku z tym prezydent uzyskałby dominującą rolę w obsadzie kierowniczych stanowisk w instytucjach centralnych spoza administracji rządowej. Urzędnicy na stanowiska kierownicze w następujących instytucjach: NBP, NIK, RPO, GUS, UOKiK, KNF, IPN, RPO, a także prezes TK, pierwszy prezes SN, przewodniczący KRS wybierani byliby przez sejm w głosowaniu większością zwykłą spośród trzech kandydatów na każde stanowisko zaproponowanych przez prezydenta. Konstytucja gwarantowałaby niezależność tych urzędników od rządu, a pociągnięcie ich do odpowiedzialności lub usunięcie analogicznie wymaga współdziałania sejmu i prezydenta. Tego typu konstrukcja umożliwi względną emancypację tych instytucji od bieżącego wpływu politycznego większości sejmowej i nie pozwoli premierowi na zdominowanie kluczowych instytucji państwa, które nie należą do administracji rządowej.

Sejm składałby się z 370 posłów, czyli jeden poseł na każde ok. 100 tys. obywateli. Nie wolno byłoby łączyć stanowiska wiceministra ani jakiegokolwiek pracownika administracji rządowej, z wyjątkiem ministra, czyli szefa resortu, ze stanowiskiem posła. Senat zostałby zlikwidowany. Zmniejszenie liczby posłów i likwidacja senatu powinny pozytywnie wpłynąć na ograniczenia obecności członków partii politycznych w przestrzeni publicznej. Polityków partyjnych w polityce na szczeblu centralnym jest w Polsce zwyczajnie zbyt wielu. Posłowie masowo pełnią role wiceministrów, a senat stał się przechowalnią dla działaczy partyjnych. Zastępcy ministrów powinni być urzędnikami, którzy zajmują się wykonywaniem dyrektyw politycznych ministra. Nic nie stałoby na przeszkodzie, aby wiceministrowie i inni wysocy urzędnicy pochodzili z kadr partyjnych, ale w takim układzie byłby to bodziec dla partii, aby tworzyć własne zaplecza eksperckie. Miałoby to pozytywny wpływ na rozwój merytokracji w partiach politycznych.

Nowa konstytucja powinna gwarantować, że państwo polskie będzie republiką wolnych obywateli, zorganizowaną zgodnie z klasyczną zasadą trójpodziału władzy. Powinna ona podkreślać i promować spójność społeczną jako wartość konstytucyjną. Wspólnotowy wymiar życia państwowego i klasyczne zasady cywilizacji europejskiej powinny stanowić aksjologiczny fundament utrwalania spójności społecznej. Rzeczpospolita powinna gwarantować równość wobec prawa, z zastrzeżeniem, że służba dla ojczyzny umożliwia uzyskanie specjalnych przywilejów i nie narusza to zasady równości. Obowiązek obrony ojczyzny i powszechny pobór wojskowy powinny zostać uregulowane na poziomie konstytucji jako normy, od których państwo może odstąpić bądź egzekwować je selektywnie w zależności od potrzeb.

.W większości krajów, które mają istotny wpływ na strukturę bezpieczeństwa w Europie i w naszym regionie, konstrukcja władzy wykonawczej określa, że istnieje jeden dominujący organ, który prowadzi politykę zagraniczną, a także podejmuje decyzje dotyczące użycia sił zbrojnych, służb specjalnych, dyplomacji i służb wewnętrznych. W USA, Francji, Rosji i Ukrainie prezydent, a w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Włoszech szef rządu posiadają dominujące kompetencje w obszarach, które decydują o kształtowaniu polityki bezpieczeństwa. W żadnym z tych państw nie istnieje charakterystyczne dla Polski zróżnicowanie instytucjonalne pomiędzy czasem pokoju i czasem wojny. Oczywiście, w każdym z tych krajów działania organów władzy wykonawczej podlegają nadzorowi lub akceptacji przez parlamenty krajowe. Wydaje się, że obecny w Polsce dualizm władzy wykonawczej powoduje, że w kontekście rywalizacji i współpracy z krajami wyżej wymienionymi obciążeni jesteśmy ustrojową asymetrią, która działa na naszą niekorzyść.

Adam Dąbrowski

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 grudnia 2025