
Papież wolności i solidarności
Osiemnastego maja 1920 roku przyszedł na Świat Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II Wielki. Filozof, porywający mówca, mąż stanu, poeta. Kontynuator reform Soboru Watykańskiego II w świecie naznaczonym konfliktami i radykalnymi przemianami cywilizacyjnymi. Był jedną z najważniejszych postaci XX wieku – pisze Andrzej DUDA
Jednak myśl tego niestrudzonego pontifexa — budowniczego mostów uważam za aktualną także dzisiaj. Z okazji setnej rocznicy urodzin mojego wielkiego rodaka pragnę wspomnieć o istotnym aspekcie jego spuścizny.
Dwieście sześćdziesiąty czwarty Biskup Rzymu urodził się w kraju, który dopiero od półtora roku cieszył się odzyskaną niepodległością — ale nie pokojem. Piętnastego sierpnia 1920 roku doszło do przełomu w wojnie z bolszewikami: na przedpolach Warszawy Polacy zatrzymali marsz komunistycznej Rosji na zachód Europy. Niestety, już w roku 1939 doświadczyliśmy ponownej agresji imperium sowieckiego, a jednocześnie napaści III Rzeszy.
Młody Karol Wojtyła widział zbrodnie dwu totalitaryzmów: okupujących Polskę niemieckich nazistów oraz powojennego reżimu komunistycznego. Był to wstrząs dla katolickiego kapłana, ale też dla humanisty ukształtowanego przez polską kulturę, przenikniętą ideałami wolności i tolerancji. Już jako papież przypominał, że Europa od tysiąca lat czerpie z dorobku polskich uczonych i artystów, ponad 260 polskich Świętych i błogosławionych Kościoła katolickiego, z idei sygnatariuszy konfederacji warszawskiej (aktu polskiego parlamentu z 1573 roku, który wolność religijną podniósł do rangi zasady ustrojowej), a także z myśli twórców unii polsko-litewskiej unikalnego, udanego projektu integracji, opartego na szacunku dla odrębności jego uczestników.
Pierwszy od 455 lat papież spoza Italii tuż po swoim wyborze powiedział, że został wezwany
z dalekiego kraju”. Ale przecież Kraków – stolica arcybiskupa kardynała Wojtyły i dawna stolica Polski — leży bliżej Rzymu niż Madryt, Paryż czy Dublin. Jan Paweł II chciał w ten sposób zwrócić uwagę na swoją ojczyznę, uwięzioną wówczas za żelazną kurtyną.
Kraj przodków odwiedził już w czerwcu 1979 roku. Powitały go tłumy rodaków, którzy z każdym jego słowem odczuwali coraz większą jedność i nadzieję. Niedługo potem w Polsce wybuchła prawdziwa pokojowa rewolucja. Czerpiąc z papieskiego przesłania, wielomilionowy, oddolny ruch społeczny przybrał nazwę Solidarność, a za swoje motto obrał hasło „nie ma wolności bez solidarności”. Jego zmagania zwieńczył upadek komunistycznych dyktatur w Europie — rozpoczęty właśnie w Polsce, w czerwcu roku 1989.
Historia tamtego zwycięstwa dowodzi, że solidarność to idea, która może być źródłem naszej wielkiej siły. Także dzisiaj, gdy rodzina narodów europejskich zmaga się z pandemią Covid-19. W obecnym trudnym czasie warto też wspomnieć o słowach hymnów państwowych Polski i Włoch. Odnoszą się one do więzów szczególnej przyjaźni i szacunku, które połączyły oba nasze narody w XVIII wieku, kiedy walczyliśmy o niepodległość oraz o nowy, sprawiedliwy ład w Europie.
.Dlatego ufam, że spoiwem naszych znakomitych relacji pozostanie również pamięć o osobie i dziedzictwie Świętego Jana Pawła II Wielkiego — papieża wolności i solidarności.
Andrzej Duda
Tekst opublikowany we włoskim “Il Messaggero” (Włochy)