Annegret KRAMP-KARRENBAUER: Jaka Europa? Odpowiedź Emmanuelowi Macronowi

Jaka Europa?
Odpowiedź Emmanuelowi Macronowi

Photo of Annegret KRAMP-KARRENBAUER

Annegret KRAMP-KARRENBAUER

Niemiecka polityk, deputowana do Bundestagu, minister w rządzie regionalnym, a od 2011 do 2018 premier Saary. Działaczka Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), w 2018 jej sekretarz generalny, od grudnia 2018 przewodnicząca tej partii.

Wystąpienie Prezydenta Francji Emmanuela MACRONA (opublikowaliśmy je na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” 4 marca 2019 roku) wywołało dyskusję na temat tego, jaki kształt ma mieć przyszła Europa, jak należy zorganizować Unię Europejską. Annegret KRAMP-KARRENBAUER, przewodnicząca CDU opublikowała polemiczne w stosunku do wizji prezydenta Republiki, wystąpienie.

.Przed paroma dniami prezydent Francji Emmanuel Macron zaapelował do obywateli Europy. Należy niezwłocznie zacząć działać. Ma rację, gdyż stoimy w obliczu naglących problemów: Czy chcemy w przyszłości dostosowywać się do strategicznych decyzji, podejmowanych w Chinach czy w Stanach Zjednoczonych, czy też chcemy aktywnie współuczestniczyć w kształtowaniu przyszłego ładu globalnego? Czy chcemy udzielić wspólnej odpowiedzi rządowi rosyjskiemu, który najwyraźniej chce czerpać swoją siłę z destabilizacji i osłabienia sąsiadów? Czy w końcu chcemy podporządkować się społecznym i politycznym pomysłom innych, czy też chcemy rozwijać dla siebie i całego świata „European way of life”, rozumianego jako przedstawicielską demokrację partyjną, parlamentaryzm, praworządność, wolność jednostki i społeczną gospodarkę rynkową? Na te pytania może być tylko jedna odpowiedź: nasza Europa musi stać się silniejsza.

Europa to historia bezprecedensowego sukcesu. Należę do szczęśliwego pokolenia, które nie przeżyło wojny. Jesteśmy to winni Wspólnocie Europejskiej, która wyciągnęła wnioski z przeszłości i z determinacją patrzy w przyszłość.

My, Europejczycy, żyjemy w jednym z najbogatszych i najbezpieczniejszych regionów świata, ponieważ nasze konflikty rozwiązujemy przy stole negocjacyjnym, a dzięki sojuszowi transatlantyckiemu czujemy się bezpieczni przed zagrożeniami zewnętrznymi.

Wielu patrzy jednak na Europę z niepokojem, ale nie powinniśmy tego źle odbierać. Idea europejska cieszy się obecnie większym poparciem niż kiedykolwiek dotychczas. Obywatelom UE brakuje jednak zrozumienia Unii, określenia jej kierunku i zdolności do działania w kluczowych dla naszych czasów sprawach. Brakuje im zrozumienia Unii, gdy na przykład EU potrzebuje w ich oczach wieczności, aby zająć wspólne stanowisko w sprawie wydarzeń w Wenezueli; brakuje im wyznaczenia kierunku wobec wyzwań, jakie niesie dla przyszłości gospodarka cyfrowa i digitalny rynek pracy; brakuje im zdolności do działania w rozwiązywaniu problemów, związanych z migracją, zmianami klimatycznymi, terroryzmem i konfliktami międzynarodowymi.

W zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego nie może chodzić o obronę niedoskonałego status quo dzisiejszej UE przed oskarżeniami populistów. Większość  obywateli UE nie stoi przed dylematem „za” lub „przeciw” Europie.  Zamiast tego musimy spierać się o różne koncepcje, w jaki sposób UE powinna móc w przyszłości skutecznie podejmować działania w najważniejszych sprawach, aby ta jej historia sukcesu miała swój dalszy ciąg także w nowych warunkach globalnego świata.

W pierwszej kolejności chodzi o zabezpieczenie podstaw naszego dobrobytu. Również na europejskim rynku wewnętrznym obowiązuje zasada wypracowania dochodów przed ich rozdzielaniem. Dzięki unii gospodarczej i walutowej oraz stabilizacji strefy euro obraliśmy dobry kurs. Jeżeli chcemy, aby w przyszłości nasze przedsiębiorstwa w Europie były nadal finansowane przez banki europejskie, musimy stworzyć też wspólny rynek wewnętrzny dla banków. Jednocześnie musimy konsekwentnie bazować na systemie pomocniczości, odpowiedzialności indywidualnej. Europejski centralizm, europejski etatyzm, uwspólnotowienie długów, europeizacja systemów socjalnych i płacy minimalnej byłyby niewłaściwym drogą. Musimy jednak dążyć do konwergencji w sensie wyrównania poziomu warunków życia w samych państwach członkowskich i między nimi. Dlatego potrzebujemy strategii do jej wprowadzania, która inteligentnie połączy specyfikę poszczególnych krajów i całej Europy.

Potrzebne jest także europejskie podejście do następujących kwestii: jakie technologie chcemy wykorzystać dla ochrony klimatu z jednoczesnym uwzględnieniem skutków gospodarczych, jakie chcemy stosować inteligentne systemy, aby nakarmić miliardy ludzi i zachować dzieło stworzenia, które z naszych badań naukowych prowadzą do opracowania nowych leków i terapii w celu zwalczania chorób, a także jakie mamy rozwiązania dla przyjaznej dla klimatu ale jednak zindywidualizowanej mobilności.

Wspólne badania, rozwój i technologia powinny być finansowane z budżetu UE na innowacje i opatrzone etykietą „Future made in Europe”.

Ten nowy europejski potencjał strategiczny dla technologii przyszłości nie może zastąpić naszych dotychczasowych zasad uczciwej konkurencji. Musi jednak umożliwić Europie konkurencyjność w skali globalnej, gdyby została ona zakłócona przez innych protekcjonistów lub monopolistów państwowych.

Europa ponosi wyjątkową odpowiedzialność za ochronę klimatu na świecie. Podobnie jak w przypadku stabilności finansowej, chodzi tutaj o warunki życia przyszłych pokoleń. Jednakże stawianie sobie ambitnych europejskich celów i limitów niczego jeszcze nie załatwiają. Szerokie poparcie społeczeństw mogą uzyskać tylko wtedy, gdy uda nam się uwzględnić aspekty gospodarcze i społeczne w taki sposób, aby utrzymać poziom zatrudnienia i warunki gospodarcze oraz stworzyć nowe możliwości rozwoju. Dlatego potrzebujemy Europejskiego Porozumienia dla Ochrony Klimatu, które zostanie zawiązane na poziomie narodowym i europejskim przez przedstawicieli przedsiębiorstw, pracowników i organizacje społeczne, posiadających do tego  demokratyczny mandat.

Musimy także zespolić wysiłki przeciw sabotowaniu konkurencji w Europie poprzez unikanie płacenia podatków. W tym celu powinniśmy  zamknąć luki podatkowe w Europie i wprowadzić rozliczenie podatków on-line oparciu o model OECD. Tylko w ten sposób światowe koncerny wniosą równie sprawiedliwy wkład w społeczną gospodarkę rynkową w Europie, jak nasze małe i średnie przedsiębiorstwa.

Zgadzam się w pełni z Emmanuelem Macron: nasze poczucie wspólnoty i bezpieczeństwa w Europie wymaga bezpiecznych granic zewnętrznych. Musimy udoskonalić Schengen. W tym celu potrzebujemy w UE umowy o uszczelnieniu granic.

Tam gdzie zewnętrzne granice Unii nie mogą lub nie powinny być chronione wyłącznie środkami krajowymi, należy szybko wprowadzić Frontex jako operacyjną służbę graniczną.

Już teraz należy sprawdzić na granicach strefy Schengen, czy istnieje proawo do azylu, statusu uchodźcy lub jakikolwiek inny powód wjazdu. Wymaga to elektronicznego rejestru wjazdów i wyjazdów ze strefy Schengen oraz rozbudowy systemu informacyjnego, aby z takiego jednolitego, wspólnego systemu danych mogły korzystać władze na szczeblu krajowym i europejskim.

Europa podąża za humanitarnym nakazem przyznawania ochrony ofiarom prześladowań politycznych i uchodźcom wojen domowych. Nasze dotychczasowe  europejskie rozwiązania, przyjmowania uchodźców i odrzucania migrantów ekonomicznych, nie okazały się jednak możliwe do wdrożenia. Próby poszukiwania samodzielnych rozwiązań przez poszczególne kraje nie przyniosą rezultatu, nie podważając istnienia samej strefy Schengen. Musimy zatem w przyszłości zreorganizować wspólną politykę migracyjną UE zgodnie z zasadą naczyń połączonych. Każde państwo członkowskie musi wnieść swój własny wkład w zwalczanie przyczyn migracji, ochronę granic i przyjmowanie imigrantów. Ale im więcej zrobi to w jednym obszarze, tym mniejszy może być jego wkład w pozostałych.

Unia Europejska musi koniecznie poprawić swoją zdolność do działania w zakresie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Musimy pozostać transatlantyccy i stać się jednocześnie bardziej europejscy. W przyszłości UE powinna mieć stałe wspólne miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. W ramach Europejskiej Rady Bezpieczeństwa przy udziale Wielkiej Brytanii powinniśmy podejmować decyzję w sprawie wspólnych stanowisk w polityce zagranicznej i organizować wspólne działania w zakresie polityki bezpieczeństwa. Swoją drogą także u nas w Niemczech można by rozważyć powołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, której zadaniem byłoby opracowanie strategicznych wytycznych oraz koordynacja polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, obrony, rozwoju i handlu zagranicznego.

Niemcy i Francja współpracują już nad projektem przyszłego europejskiego samolotu bojowego, ale również inne kraje zapraszane są współdziałania.

W kolejnym kroku moglibyśmy rozpocząć symboliczny projekt budowy wspólnego europejskiego lotniskowca, aby dać wyraz globalnym aspiracjom Unii Europejskiej jako siły stojącej na straży bezpieczeństwa i pokoju.

Jednocześnie musimy stworzyć nową dodatkową perspektywę współpracy z Afryką i dla Afryki. W interesie tamtejszej ludności, ale także w naszym własnym, potrzebujemy strategicznego równoprawnego partnerstwa. Ale konkretnie może to oznaczać, że otwarcie naszego rynku na afrykańskie produkty rolne oraz likwidacja naszych obszernych regulacji i dotacji w tym obszarze, przestanie być tabu.

Żadne europejskie superpaństwo nie jest w stanie osiągnąć celu, jakim jest Europa zdolna do działania. Instytucje europejskie nie mogą sobie jednak rościć prawa do wyższości nad współpracą rządów krajowych. Nowa Europa nie może powstać bez państw narodowych: to one wnoszą legitymację demokratyczną i identyfikację. To państwa członkowskie formułują i łączą własne interesy na szczeblu europejskim, co Europejczykom nadaje właśnie ich międzynarodowej wagi. Europa musi skupić się na pomocniczości i indywidualnej odpowiedzialności państw narodowych, a jednocześnie być w stanie działać we wspólnym interesie. Nasza Europa powinna opierać się zatem na dwóch równych filarach: metodzie międzyrządowej i metodzie wspólnotowej. Jednocześnie powinniśmy podejmować decyzje, które należało podjąć dawno temu i znosić anachronizmy. Obejmują one koncentrację działalności Parlamentu Europejskiego do Brukseli i opodatkowanie dochodów urzędników UE.

Wiele państw członkowskich stoi przed wyzwaniem, jakim jest utrzymanie wspólnoty w społeczeństwach, które w wyniku imigracji stały się bardziej heterogeniczne. Dotyczy to szczególnie niektórych nurtów islamskich, które nie dadzą się pogodzić z naszą ideą społeczeństwa otwartego.

Jednym z ważnych pytań na przyszłość jest to, czy Europa może dać impuls dla takiej formy islamu, która będzie zgodna z naszymi wartościami. W tym celu powinniśmy stworzyć – w oparciu o tradycję oświecenia i tolerancji – katedry na uniwersytetach europejskich, w których kształcilibyśmy w tym duchu naszych własnych imamów i nauczycieli.

Po upadku muru berlińskiego przed niemal trzydziestoma laty, miliony obywateli Europy Środkowo-Wschodniej stały się nowymi członkami Wspólnoty, a kolejni chcą do niej dołączyć. Należy podejść do nich z szacunkiem, należnym za ich szczególny wkład w naszą wspólną europejską historię i kulturę. Nienaruszalność podstawy naszych wartości i zasad nie może mimo to pozostawiać żadnych wątpliwości.

Jeżeli mamy odwagę, aby  mówić teraz konkretnie o zmianach traktatów europejskich, to ani  „brukselskie”, ani „zachodnie”, ani rzekome „proeuropejskie elity” nie powinny tego uzgadniać między sobą. Demokratyczną legitymację dla naszej nowej Europy zdobędziemy tylko wówczas, gdy w debatę wciągniemy wszystkich.

Nie musimy się tych dyskusji obawiać. O tym, jaką siłę przyciągania ma nasz „European Way of Life”, świadczą wizyty turystów z całego świata do europejskich metropolii, starania naszych sąsiadów o umowy stowarzyszeniowe i przystąpienie do Unii, zagraniczni studenci i start-upy, które chcą prowadzić działalność w Europie. Europa jest miejscem marzeń dla wielu na świecie. Także ludzie w Rosji Putina chcieliby żyć według „standardu Euro”.

.Świat znajduje się w stanie poruszenia, a Europa stoi przed wyborem. Mój jest prosty: właśnie teraz musimy nadać Europie kierunek. Potrzebujemy strategicznej mocy dla naszego przemysłu, technologii i innowacji, poczucia bezpieczeństwa dla obywateli europejskich oraz wspólnej możliwości działania w sferze polityki zagranicznej i bezpieczeństwa dla prezentowania naszych interesów. Powinniśmy teraz wziąć się do pracy z pełnym przekonaniem i nie dać się od niej oderwać, zniechęcani zaniepokojonymi i lękliwymi pytaniami o „populistów”.

Annagret Kramp-Karrenbauer

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 10 marca 2019