W dawnych czasach przed wynalezieniem internetu niemożliwością było przeanalizowanie ścieżki kariery, która przebiegała w nietypowy sposób. Jak ona dostała taką pracę? Jakie szkolenie on przeszedł? Aby poznać odpowiedzi na te pytania, musiałeś albo osobiście znać danego człowieka, albo być dziennikarzem i mieć możliwość wypytania go o życiorys. Nie da się ukryć, że niektóre z najbardziej ekscytujących zawodów nie mają typowej ścieżki kariery.
Dzisiaj wszystko wygląda inaczej. W erze Google możemy szczegółowo przeanalizować życiorys wybranej osoby, nawet z nią nie rozmawiając. Znam pewnego dyrektora wyższego szczebla, który ma zwyczaj „śledzenia biografii” podziwianych przez siebie ludzi. Uznał, że najlepszym sposobem na to, żeby osiągnąć to, co oni, jest naśladowanie każdego ich kroku. Od pracy na stanowisku asystenta w Białym Domu po pasję biegania w maratonach: według niego każdy z tych elementów składa się na ogólny sukces danej osoby. Można powiedzieć, że jest w tym pewna przesada, ale fakty są niezaprzeczalne: dyrektor, o którym mówię, ma trzydzieści lat, a już jest szeroko znany w mediach — co więcej, dzięki swojej pasji do biegania zdołał już zebrać ponad milion dolarów na cele charytatywne.
Bardzo dużo wiedzy czerpie z książek, biorąc przykład z Billa Gatesa, który w każdym roku robi sobie dwie tygodniowe przerwy na „czytanie” — wtedy nadrabia zaległości w lekturach (informacja ta pochodzi ze wspaniałej książki Stevena Johnsona Where Good Ideas Come From). Odłóż na bok listę tytułów, które chciałbyś przeczytać (poleconych przez kolegów, wychwalanych w recenzjach czy najbardziej popularnych w rankingach Amazonu), i skup się na najbardziej popularnych książkach z Twojej branży, zanim zaczniesz nawiązywać kontakty z nowymi ludźmi.
Taka postawa przynosi aż cztery rodzaje korzyści. Po pierwsze, jeśli sięgniesz do biografii czy wspomnień, będziesz w stanie lepiej zrozumieć, czy nadajesz się do danej pracy, czy nie (na przykład książka Michaela Lewisa Poker kłamców pokazała kilku pokoleniom, jak wygląda życie na Wall Street). Po drugie, czytając branżowe książki, lepiej opanujesz fachową terminologię, a w pewnych dziedzinach znajomość żargonu jest kluczowa, jeśli zależy Ci na tym, żeby brzmieć wiarygodnie. Po trzecie, w niektórych książkach znajdziesz ciekawe anegdoty, którymi możesz zabłysnąć podczas rozmowy, co z pewnością ułatwi Ci nawiązywanie cennych nowych kontaktów.
I wreszcie po czwarte, będziesz mógł zadawać ciekawsze i bardziej szczegółowe pytania innym osobom z Twojej branży, gdy rozmowa zejdzie na temat Twoich celów. Stein mówi: „Jeżeli na przykład mój klient rozważa karierę w zawodzie prawnika, to nie chcę, żeby zadawał doświadczonym prawnikom pytania typu: »Na czym w ogóle polega pana praca?«”. Michael Melcher, trener kierowników najwyższego szczebla, potwierdza te słowa: „Chcesz pokazać, że dobrze się przygotowałeś do tej rozmowy; że sięgnąłeś do rozmaitych źródeł, zanim nawiązałeś rozmowę z daną osobą”. Melcher zachęca swoich klientów, żeby „jak najlepiej wykorzystali” osobę, z którą rozmawiają. Chodzi o to, że jeśli możesz znaleźć określone informacje w książkach albo internecie, to nie powinieneś marnować czasu drugiej osoby na omawianie tych spraw. Postaraj się zadawać przemyślane, konkretne pytania (zamiast „Gdzie mogę się zapisać na szkolenie?” powiedz: „Chciałbym poprosić pana o radę, bo nie wiem, który z dwóch modeli dochodowych będzie dla mnie lepszy”).
Musisz stłumić głos swojego wewnętrznego krytyka. Czasami, definiując swoją nową ścieżkę kariery, musisz zejść z drogi, którą wcześniej obrałeś, i pogodzić się z tym, że wydałeś pieniądze na drogi kurs czy studia. Czasem nowy wybór może się wiązać z utratą poczucia bezpieczeństwa. Joanne Chang pamięta, jak zareagowali jej rodzice, gdy powiedziała im, że nie chce się już zajmować doradzaniem w zakresie zarządzania: „Dzisiaj gotowanie jest w modzie. Jednak w 1993 roku nikt nie oglądał kanałów kulinarnych w telewizji. Rodzice powiedzieli mi: »Rzucasz stabilną, pewną, dobrze płatną pracę, która mogłaby Ci przynieść duże pieniądze i spokojną emeryturę. Masz ubezpieczenie zdrowotne, płatny urlop i opłacany fundusz emerytalny. Gdy pracujesz do późna, masz do dyspozycji taksówkę, która odwozi cię do domu. Jesteś pewna, że chcesz to zrobić?«”.
A potem pojawiło się to najważniejsze pytanie: „Ludzie pytali mnie: »Naprawdę chcesz to robić?«”, wspomina Chang. „To była praca fizyczna, a większość moich znajomych, jeśli nie wszyscy, miała czystą pracę przy biurku. Ludzie nie traktowali tego jak cofnięcia się w karierze, ale nie mogli zrozumieć, że chcę się zająć czymś zupełnie innym niż dotychczas”.
Aby jak najlepiej wykorzystać to, co daje Ci los, musisz mieć otwarty umysł i umieć dostrzegać nowe okazje. Czasami najwięcej się nauczysz, wykorzystując swoją wiedzę w nowej działalności (dyrektor wyższego szczebla może na przykład przeprowadzić analizę operacyjną dla swojej ulubionej organizacji non profit), a czasami lepiej jest po prostu zacząć od zera. „Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, co robię, jeśli tylko czułam się użyteczna”, mówi Deborah Shah. „Kilka lat temu chodziłam z córką do schroniska i razem czyściłyśmy klatki dla zwierząt. Kogo obchodzi, co robiłam? Po prostu chciałam zrobić coś pożytecznego”. Shah bardzo ceni sobie czas, który przepracowała jako przedsiębiorca. „Zawsze zależało mi na tym, żeby wykonać dane zadanie, bez względu na to, ile będzie mnie to kosztowało”, mówi. „Prowadząc własną firmę, wykonujesz po trochu kilka różnych zawodów; sam musisz rezerwować sobie bilety. Nie traktuję pracy snobistycznie. Jeśli w danym momencie trzeba wkładać listy do kopert, po prostu to robię”.
Moja mama przyjęła podobną postawę, gdy po ukończeniu 60. roku życia postanowiła zostać fryzjerką, choć miała doktorat i zrobiła dużą karierę w branży doradczej. Mówiła: „Zabawne było obserwowanie reakcji ludzi, gdy mówiłam im, że idę do szkoły fryzjerskiej. Pytali: »Dlaczego to robisz?«, a potem zaczynała się gorąca dyskusja. Nigdy się tego nie wstydziłam — miałam przecież tytuł doktora. To był łatwy sposób na nawiązanie kontaktu z ludźmi”. Teraz mama strzyże większość swoich znajomych, również mnie.
Sekret polega na tym, aby zrozumieć, że nasza ścieżka kariery wcale nie musi biec prosto przez całe nasze życie. Susan Leeds, która przez wiele lat pracowała w bankowości inwestycyjnej, a potem przeniosła się do branży wydajności energetycznej, mówi: „Musisz zrozumieć, że czasami trzeba zrobić krok do tyłu, żeby potem zrobić trzy lub cztery kroki do przodu. Kłamałabym, twierdząc, że zrobiłam krok w bok. Ja się cofnęłam. Jednak dzięki doświadczeniu, które zdobyłam, pracując w konkurencyjnej branży, ten jeden mały krok do tyłu umożliwił mi ogromny skok naprzód”.
- Najpierw oceń, ile czasu możesz poświęcić na testowanie swojej nowej ścieżki kariery, i zastanów się, czy poradzisz sobie finansowo, jeśli w tym czasie nie zarobisz żadnych pieniędzy. Dzięki temu łatwiej będzie Ci zdecydować, co powinieneś zrobić dalej. Jeśli wystarczy Ci minimalna pensja, wybierz opcję stażu na pełny etat, tak jak zrobiła Joanne. Jeśli nie możesz zrezygnować z aktualnej pracy, rozważ inne sposoby na rozwijanie swoich umiejętności, takie jak dołączenie do zarządu organizacji albo wykonywanie pracy ochotniczej w weekendy.
- Praktyka obserwacyjna to doskonały sposób na to, żeby dowiedzieć się, jak wygląda typowy dzień osoby zajmującej stanowisko, o którym marzymy. Większość osób pełniących funkcje kierownicze (pomijając dyrektorów najwyższego szczebla) zazwyczaj nie jest zarzucana prośbami o umożliwienie przeprowadzenia praktyki obserwacyjnej. Jeśli napiszesz do takiej osoby e-mail, w którym sensownie wyjaśnisz, dlaczego chcesz się uczyć akurat od niej, bardzo możliwe, że zgodzi się spełnić Twoją prośbę.
- Zgłaszając się na staż albo do pracy ochotniczej, daj wyraźnie do zrozumienia, że jesteś gotowy na ciężką pracę. Nikt nie zatrudni kogoś, komu się wydaje, że ma za wysokie kwalifikacje, by wykonywać brudną robotę.
- Najlepsze oferty pracy ochotniczej albo stażu to te, których często nie znajdziesz w ogłoszeniach, dlatego sam się zgłoś do organizacji i firm, w których chciałbyś zdobyć doświadczenie.
- Ścieżka kariery nie zawsze jest prosta. Nie zniechęcaj się, jeśli musisz zrobić krok do tyłu w kwestii wysokości wynagrodzenia lub prestiżu; w ten sposób tylko przygotujesz się do następnego wielkiego skoku naprzód.
Czasami możesz czuć pokusę, żeby naprawić to, co inni postrzegają jako Twoją fizyczną wadę. Jednak bądź ostrożny. Może się okazać, że ta cecha stanowi istotny element Twojej marki i sprawia, że ludzie łatwiej Cię zapamiętują i chętniej obdarzają sympatią. Tak było w przypadku Jennifer Grey, słynnej aktorki z lat 80., która zagrała siostrę Ferris Bueller, a także (co przyniosło jej największą sławę) „Baby” — młodą kobietę, która zakochuje się w Patricku Swayzem w filmie Dirty Dancing.
W świecie idealnych aktorek Grey była wyjątkowa: miała charakterystyczny nos, który absolutnie nie pasował do standardów świata Hollywood. Na początku jej wygląd hamował jej karierę filmową. „Byłam zbyt żydowska do Flashdance”, wyznała Grey w wywiadzie dla „New York Timesa” w 1987 roku. „Nie udało mi się nawet dostać roli u Zeffirellego w Niekończącej się miłości. Jego asystentka powiedziała: »Przykro mi, ale szukamy pięknej dziewczyny«”[i]. Wszystko jednak się zmieniło po Dirty Dancing — filmie, który został napisany jakby specjalnie dla niej. „Zaczęłam być rozpoznawana, znana i lubiana przez ludzi”, wspomina. „Nie wyglądałam jak gwiazda filmowa. Miałam żydowski nos. Ludziom się to podobało”[ii].
Jednak nagle poczuła potrzebę, żeby to zmienić. W latach 90. przeszła zabieg operacji nosa, który tak drastycznie zmienił jej wygląd, że wielu ludzi przestało ją rozpoznawać. Tak, była ładna, ale nie wyglądała już jak Jennifer Grey. Ta historia (dość przykra dla aktorki, której twarz jest jej marką) stała się powodem do żartów w Hollywood. Nawiązano nawet do niej w serialu komediowym Wiecie, jak jest, w którym Jennifer zagrała fikcyjną wersję samej siebie — aktorkę, której kariera utknęła w martwym punkcie. W 2010 roku, ponad dwadzieścia lat po sukcesie Dirty Dancing, jej praca znów się opłaciła: wygrała słynny konkurs telewizyjny Taniec z gwiazdami, zwiększając w ten sposób swoją popularność i sprawiając, że ludzie wreszcie zapamiętali „nową” Jennifer Grey. Jednak mimo tego sukcesu nadal twierdzi, że operacja nosa była największym błędem, jaki popełniła w swoim życiu[iii].
Na dzisiejszym konkurencyjnym rynku nikt Cię nie zauważy, jeśli będziesz taki sam jak reszta. I choć naturalnym ludzkim odruchem jest zacieranie różnic, takie działanie może sprawić, że stracisz coś, co mogło przynieść Ci sukces. Zaakceptuj swoje niedoskonałości i spróbuj przekształcić je w atuty.
Podobnie jak w procesie przeprowadzania indywidualnej inwentaryzacji, który zapoczątkował Twoją wielką przemianę, tutaj również musisz poświęcić trochę czasu na to, aby się dowiedzieć, jak widzą to inni. Jeżeli kiedyś byłeś projektantem stron WWW, a teraz marzysz o tworzeniu strategii internetowych, koniecznie zamieść tę informację na swojej stronie, a także w materiałach promocyjnych, w newsletterze oraz w różnych mediach społecznościowych. (Zdarzają się nawet bardziej ekstremalne przypadki, gdy ludzie „zmieniają markę materiałów”. Ekspert od spraw konsultingu Alan Weiss opowiadał historię o pewnym aspirującym autorze przemówień, który chciał, żeby jego wysiłki zostały potraktowane poważnie, i wymyślił, że zacznie się promować za pomocą gadającej pacynki).
Cohn, trenerka dyrektorów wyższego szczebla, zauważa: „Gdy ludzie wprowadzają w swoim życiu nawet niewielkie zmiany, są przekonani, że wszyscy w ich otoczeniu to zauważą. Jednak inni tak naprawdę widzą tylko nasze działania i słyszą to, co do nich mówimy. Nie mają pojęcia o naszych fantastycznych przemyśleniach i genialnych pomysłach. Trudno jest przedostać się do ich umysłów. Musimy być superświadomi tego, co robimy, i postarać się wysyłać jasne sygnały do reszty świata, mówiące o tym, czego zamierzamy dokonać”.
Cokolwiek robisz, upewniaj się dwa razy. Zanim wydrukujesz swoje nowe ulotki, sprawdź, czy nie ma na nich żadnej literówki. Jeśli zamierzasz wygłosić przemówienie, wydrukuj poprawioną wersję swojej biografii, na wypadek, gdyby któryś ze słuchaczy znalazł nieaktualne informacje na Twój temat w internecie. Postaraj się, żeby nawet Twoje nagranie na poczcie głosowej mówiło coś o Tobie: czy Twoje obecne nagranie odzwierciedla to, kim jesteś? Gdy prowadziłam pewną kampanię polityczną, zmusiłam jedną z osób organizujących spotkania w terenie, żeby zmieniła nagranie na swojej poczcie głosowej, ponieważ słowa: „Proszę zostawić wiadomość, a ja postaram się oddzwonić” nie wzbudzały szczególnego zaufania.
Wprowadzając nową markę, nie zapomnij o aktywnym dotarciu do wszystkich swoich znajomych — czy to przez telefon, czy przez pocztę elektroniczną. Musisz powiadomić ich o swojej zmianie ścieżki kariery, a gdy masz taką możliwość, poprosić ich o pomoc, radę lub skontaktowanie Cię z potencjalnymi klientami. (Grupowe e-maile są jakąś opcją, ale pamiętaj, że wielu ludzi w ogóle nie czyta takich wiadomości).
To wszystko są małe kroki, ale ponieważ ludzie czerpią większość informacji na Twój temat z internetu, koniecznie musisz zadbać o to, żeby były one aktualne. Może Ci to przynieść nieoczekiwane korzyści. Tak było w moim przypadku, gdy pewna koleżanka z czasów dzieciństwa odnowiła naszą znajomość przez internet, przeczytała moje materiały i zaprosiła mnie do udziału w konferencji, którą organizowała. Takie nietypowe okazje się zdarzają, jeśli tylko będziemy odpowiednio przygotowani.
Dorie Clark
Tekst pochodzi z książki “Odkryj siebie na nowo. Jak zdefiniować własną markę i zbudować karierę”, wyd. OnePress/Helion
[i] Aljean Harmetz, New Face; Moving Up to „Pretty” Roles: Jennifer Grey, „New York Times”, 28 sierpnia 1987, www.nytimes.com/1987/08/28/movies/new-face-moving-up-to-pretty-roles-jennifer-grey.html?scp=5&sq=jennifer%20grey&st=cse.
[ii] Ann Kolson, Fairy Tale Without an Ending, „New York Times”, 17 sierpnia 1997, www.nytimes.com/1997/08/17/movies/fairy-tale-without-an-ending.html:scp=13&sq=jennifer%20grey%20nose&st=cse&pagewanted=2.
[iii] Plastic Surgery of the Stars, „New York Post”, www.nypost.com/f/print/pagesix/celebrity_photos/plastic_surgery_before_after_vUlDH3YaHlqKGkvg0NGQbK.