Ion Mihai PACEPA, Ronald J. RYCHLAK: Dezinformacja. Teologia wyzwolenia wielkim sukcesem KGB

Dezinformacja.
Teologia wyzwolenia wielkim sukcesem KGB

Photo of Ion Mihai PACEPA

Ion Mihai PACEPA

Były zastępca szefa zagranicznej służby wywiadowczej w Rumunii i doradca prezydenta Ceaucescu. W 1978 roku uciekł z Rumunii przez ambasadę amerykańską w RFN. Po ucieczce współpracował z CIA. W 1987 roku ukazała się jego książka Czerwone Horyzonty: Kroniki Szefa Komunistycznego Wywiadu. Pacepa jest także autorem Dziedzictwa Kremla i Czarnej Księgi Securitate.

zobacz inne teksty Autora

Photo of Ronald J. RYCHLAK

Ronald J. RYCHLAK

Profesor prawa międzynarodowego na uniwersytecie Missisipi, specjalizuje się w historii religii. W swoich pracach szczególną uwagę poświęca Piusowi XII i jego roli w czasie drugiej wojny światowej. Jest autorem lub współautorem Environmental Law, Oceana Law for the Layperson, Righteous Gentiles: How Pius XII and the Catholic Church Saved Half a Million Jews from the Nazis i Hitler, the War, and the Pope.

zobacz inne teksty Autora

„Niepełna, niecałościowa informacja, czyli dezinformacja, czyli w rezultacie kłamstwo praktykowane na co dzień, wrasta nam w krew, staje się drugą naturą, ba, nieraz wręcz powinnością moralną czy narodową” Stefan Kisielewski


.Chruszczow chciał przejść do historii jako przywódca sowiecki, który z powodzeniem wyeksportuje komunizm na kontynent amerykański. W 1959 roku udało mu się osadzić w Hawanie braci Castro, a mój wywiad zagraniczny został zaangażowany do pomocy nowym komunistycznym władcom Kuby w zarażeniu rewolucją Ameryki Południowej. Ten plan nie wypalił. W przeciwieństwie do Europy Ameryka Łacińska w tamtym okresie nie złapała jeszcze bakcyla marksizmu. (W 1967 roku pionek braci Castro Che Guevara został stracony w Boliwii po nieudanej próbie wzniecenia tam wojny partyzanckiej).

W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych większość ludności Ameryki Łacińskiej stanowili biedni religijni chłopi, którzy akceptowali status quo, i Chruszczow był przekonany, że nawróci ich na komunizm za pomocą przemyślanych manipulacji religią. W 1968 roku KGB nakłoniło grupę lewicujących biskupów do zwołania konferencji w Medellín w Kolumbii. Na prośbę KGB mój Zarząd Wywiadu Zewnętrznego (DIE) zapewnił organizatorom wsparcie logistyczne. Oficjalnie konferencja była poświęcona problemowi eliminacji biedy w Ameryce Łacińskiej, lecz jej niepisanym celem było uprawomocnienie stworzonego przez KGB ruchu religijnego zwanego „teologią wyzwolenia”, który miał podburzyć południowoamerykańską biedotę do buntu przeciwko „zinstytucjonalizowanemu przymusowi biedy” generowanemu przez USA[i].

KGB miało słabość do ruchów „wyzwolenia”. Organizacja Wyzwolenia Palestyny, kolumbijska Armia Wyzwolenia Narodowego i boliwijska Armia Wyzwolenia Narodowego to tylko kilka „wyzwoleńczych” organizacji wymyślonych w KGB. Na konferencji w Medellín uznano zasadność teologii wyzwolenia, a delegaci przedłożyli ją Światowej Radzie Kościołów do oficjalnego zatwierdzenia.

Światowa Rada Kościołów z siedzibą w Genewie, która reprezentowała Rosyjski Kościół Prawosławny i inne mniejsze grupy wyznaniowe z ponad 120 państw, była kontrolowana przez sowieckie służby wywiadowcze. Pod względem politycznym nadal pozostaje pod wpływem Kremla, bo wielu wpływowych prawosławnych duchownych w Radzie to jednocześnie szpiedzy rosyjskiego wywiadu. Prawosławny duchowny i opozycjonista, Gleb Jakunin, który był członkiem rosyjskiej Dumy w latach 1990 – 1995 i miał przez krótki czas dostęp do archiwów KGB, opublikował w tzw. samizdatach (wydawnictwach podziemnych) bardzo wiele informacji o protestanckich duchownych, którzy byli agentami, oraz o ich zadaniach dotyczących Rady[ii].

W 1983 roku KGB wysłało czterdziestu siedmiu agentów na Ogólne Zgromadzenie Światowej Rady Kościołów, a rok później wykorzystało swoich agentów w komisji wyborczej Rady.

Na stanowisku sekretarza generalnego zasiadł odpowiedni człowiek[iii]. Sekretarz generalny Światowej Rady Kościołów Eugene Carson Blake — były prezydent Narodowej Rady Kościołów USA — zaaprobował teologię wyzwolenia i uczynił ją jednym z priorytetów Światowej Rady. W marcu 1970 roku i w lipcu 1971 roku w Bogocie odbył się pierwszy kongres południowoamerykańskich katolików poświęcony teologii wyzwolenia.

Papież Jan Paweł II, który na własnej skórze doświadczył komunistycznych oszustw, w 1979 roku potępił teologię wyzwolenia na konferencji biskupów rzymskokatolickich w Ameryce Południowej w Pueblo w Meksyku: — Ta koncepcja Chrystusa jako polityka, rewolucjonisty, jako wywrotowca z Nazaretu nie zgadza się z nauczaniem Kościoła[iv]. — W ciągu czterech godzin wśród uczestników konferencji rozprowadzona została dwudziestostronicowa polemika z przemówieniem papieża. Kardynał López Trujillo, organizator konferencji, wyjaśnił, że polemika była dziełem „osiemdziesięciu zwolenników marksizmu i nowej teologii spoza konferencji biskupów”[v]. Pamiętam, że rumuńskie DIE otrzymało wcześniej gratulacje od KGB za wsparcie logistyczne dla tych działaczy.

W 1985 roku kierowana przez KGB Światowa Rada Kościołów wybrała pierwszego generalnego sekretarza, który był jawnym marksistą: Emilia Castro. Wydalono go z Urugwaju za ekstremizm polityczny, lecz mimo to zarządzał Radą aż do 1992 roku.

Castro intensywnie promował stworzoną przez KGB teologię wyzwolenia, która dzisiaj zapuściła silne korzenie w Wenezueli, Boliwii, Hondurasie i Nikaragui. W tych krajach biedota wspierała dążenia marksistowskich dyktatorów — Hugo Cháveza, Evo Moralesa, Manuela Zelaya (aktualnie wydalonego do Kostaryki) i Daniela Ortegi — do przekształcenia swoich państw w dyktatury policyjne w stylu KGB. We wrześniu 2008 roku Wenezuela i Boliwia w tym samym tygodniu wyrzuciły ambasadorów USA i poprosiły Rosję o ochronę wojskową.

Na Kubę wróciły okręty wojskowe i bombowce — po raz pierwszy od czasów kryzysu rakietowego z 1962 roku. Są także w Wenezueli. Brazylia, dziesiąta co do wielkości gospodarka na świecie, także przeszła pod skrzydła Kremla pod rządami marksisty Luli da Silvy. W 2011 roku da Silva został zastąpiony przez byłą marksistowską partyzantkę Dilmę Rousseff. W tym samym roku nowo wybrany prezydent Peru, Ollanta Humala, czym prędzej wybrał się do Buenos Aires w poszukiwaniu inspiracji u Rousseff. Gdy dodamy do tego Argentynę, której obecna prezydent Cristina Fernández de Kirchner także prowadzi kraj w kierunku marksizmu, okaże się, że mapa Ameryki Łacińskiej jest w większości czerwona.

Kilka lat wcześniej w paru radykalnie lewicowych czarnych kościołach w USA zaczęła się rozwijać czarna wersja teologii wyzwolenia. Czarnoskórzy teologowie wyzwolenia James Cone, Cornel West i Dwight Hopkins otwarcie sympatyzują z marksizmem, gdyż myśl marksistowska bazuje na systemie składającym się z klasy uciskającej (białych) oraz klasy uciskanej (czarnych) i sugeruje istnienie tylko jednego wyjścia z tej sytuacji, polegającego na zniszczeniu wroga. James Cone wyjaśnia: „Teologia czarnych przyjmuje tylko taką miłość Boga, której częścią jest zniszczenie białego wroga. Potrzebujemy boskiej miłości wyrażonej przez Czarną Siłę, czyli siłę czarnoskórych ludzi do tego, żeby tu i teraz niszczyć ciemiężców wszelkimi dostępnymi środkami. Jeśli Bóg nie uczestniczy w tych świętych działaniach, jesteśmy zmuszeni odrzucić jego miłość”[vi].

Składający się w przeważającej większości z czarnoskórych wiernych Trinity United Church of Christ w Chicago jest częścią tego nowego ruchu. Pastor tego Kościoła, wielebny Jeremiah Wright, który w 2008 roku był doradcą religijnym w kampanii prezydenckiej senatora Baracka Obamy, zasłynął z okrzyku: „Nie: Boże, pobłogosław Amerykę, lecz: Boże, przeklnij Amerykę!”. Sztab wyborczy Baracka Obamy przeprosił za krewki język wielebnego Wrighta. Jednak w czerwcu 2011 roku ten sam wielebny Wright jeździł po USA i wygłaszał kazania w wypełnionych po brzegi czarnych kościołach. Mówił: — Izrael to nielegalne, ludobójcze państwo. — A także: — Judaizm do Izraela ma się tak jak chrześcijaństwo do [rapera] Flavora Flava[vii]. Obama był już wtedy, rzecz jasna, w Białym Domu.

W latach sześćdziesiątych Che Guevara stał się swego rodzaju ikoną ruchu teologii wyzwolenia. Notowania Kremla były rekordowo niskie. Świat był zbulwersowany brutalnym stłumieniem przez ZSRR powstania węgierskiego w 1956 roku i sprowokowaniem kubańskiego kryzysu rakietowego w 1962 roku. Każdy przywódca z krajów bloku sowieckiego próbował na własną rękę ratować reputację. Chruszczow zastąpił „nienaruszalną” teorię marksistowsko-leninowskiej światowej rewolucji proletariackiej polityką pokojowej koegzystencji i zaczął udawać propagatora pokoju. Alexander Dub­ček postawił na „socjalizm z ludzką twarzą”, a Gomułka na hasło „żeby Polska była Polską”. Ceauşescu ogłosił swoją „niezależność” od Moskwy i kreował się na „indywidualistę” wśród komunistycznych liderów.

Bracia Castro z Kuby, którzy obawiali się jakiejkolwiek liberalizacji, uznali za łatwiejsze doklejenie swojemu komunizmowi romantyczno-rewolucyjnej fasady. Na swojego chłopca z plakatu wybrali Che.

Che, który został rozstrzelany w Boliwii — państwie sojuszniczym USA — po nieskutecznej próbie wzniecenia wojny partyzanckiej i mógł być przedstawiony jako ofiara amerykańskiego imperializmu. KGB natychmiast zaoferowało swoje wsparcie. Rumuńskie DIE, które w tamtych dniach cieszyło się bliskimi relacjami z kubańskim wywiadem (DGI), także dostało nakaz wyciągnięcia pomocnej dłoni — i w ten właśnie sposób znalazłem się w samym centrum akcji[viii].

„Operacja Che” rozpoczęła się od opublikowania książki Révolution dans la révolution, podręcznika komunistycznych powstań partyzanckich, w którym Che był wychwalany pod niebiosa. Autor książki, francuski terrorysta Régis Debray, był wysoko cenionym agentem KGB[ix].

W 1970 roku bracia Castro wznieśli „beatyfikację” Che na jeszcze wyższy poziom. Alberto Korda, funkcjonariusz kubańskich służb wywiadowczych, którego przykrywką była praca fotoreportera dla kubańskiej gazety „Revolución”, wykonał romantyczne zdjęcie Che. Ten słynny dziś wizerunek Che z długimi, kręconymi włosami pod rewolucyjnym beretem z gwiazdą, który patrzy prosto w oczy oglądającego, dosłownie zalał świat[x].

Zdjęcie Che stało się logo czterogodzinnego, nakręconego z rozmachem hiszpańskojęzycznego filmu Stevena Soderbergha Che z 2008 roku. W filmie sadystyczny morderca, który poświęcił życie, aby wciągnąć Amerykę Łacińską pod kremlowski płaszcz, został przedstawiony jako „prawdziwy rewolucjonista na kolejnych stacjach swojej męki”[xi].

Do promowania Che został zaangażowany nawet dramaturg, który kilka lat wcześniej napisał sztukę oczerniającą Piusa XII (Namiestnik). W październiku 1970 roku magazyn „Time” pisał: „Aktualnie Che co wieczór pojawia się na deskach teatralnych w nowej sztuce niemieckiego dramaturga Rolfa Hochhutha Guerrillas”. W dramacie jest taka scena, gdy „młody senator z Nowego Jorku, który jest jednocześnie przywódcą podziemnej organizacji na modłę słynnego partyzanta, błaga Che, aby ten porzucił swoją boliwijską kampanię. Che odmawia. — Moja śmierć tam jest jedynym możliwym zwycięstwem — mówi. — Muszę zostawić znak[xii]. — W propagowaniu interesów KGB sztuka posuwa się do tego, że obciąża USA odpowiedzialnością za polityczne morderstwo na tle rasowym.

KGB przyczyniło się także do podkoloryzowania pamiętników Che prowadzonych przez niego w czasach studenckich i przekształcenia ich w propagandowe Dzienniki motocyklowe (które początkowo reklamowano jako „Kapitał połączony ze Swobodnym jeźdźcem”). Współcześnie Che jest ikoną ruchu teologii wyzwolenia i teologii wyzwolenia czarnych.

W trakcie prezydenckiej kampanii wyborczej w 2008 roku należąca do koncernu Fox stacja Houston TV wyemitowała materiał pokazujący ochotników w sztabie wyborczym Obamy w Houston. Ścianę pomieszczenia zdobił wielki plakat Che na tle kubańskiej flagi[xiii]. Obama przez jakieś dwanaście lat należał do Kościoła czarnej teologii wyzwolenia wielebnego Wrighta.

Raúl Castro chełpił się kiedyś przede mną: — Che to nasz największy państwowy sukces.

DEZINF okladka_podglad

Ion Mihai Pacepa Ronald J. Rychlak
Fragment najnowszej książki „Dezinformacja. Były szef wywiadu ujawnia metody dławienia wolności, zwalczania religii i wspierania terroryzmu”, wyd.Helion/Editio
POLECAMY W WERSJI PRINT I E-BOOK: [LINK]

[i] Zobacz: John Koehler, Spies in the Vatican: The Soviet Union’s Cold War against the Catholic Church, Pegasus, New York 2009, s. 26. [ii] Gleb Yakunin, Wikipedia, http://en.wikipedia.org/wiki/Gleb_Yakunin (ang.) lub https://pl.wikipedia.org/wiki/Gleb_Jakunin[iii] Keith Armes, Chekists in Cassocks: The Orthodox Church and the KGB, http://www.spiritoftruth.org/orthodoxchurch.pdf[iv] Reaction within the Catholic Church, http://en.wikipedia.org/wiki/Liberation_theology (ang.) lub https://pl.wikipedia.org/wiki/Teologia_wyzwolenia[v] Ibidem. [vi] James H. Cone, A Black Theology of Liberation, Orbis Books, New York 1990, s. 27. [vii] Marta H. Mossburg, Reverend Wright brings his anti-American crusade to Baltimore, „The Baltimore Sun”, 21 czerwca 2011, wydanie internetowe. [viii] Zobacz: Humberto Fontova, Fidel: Hollywood’s Favorite Tyrant, Regnery Publishing, Inc., 2005. [ix] Debray początkowo wykładał na uniwersytecie w Hawanie na Kubie Fidela Castro. Potem został doradcą socjalizującego francuskiego prezydenta Françoisa Mitterranda. Debray za cel życiowy postawił sobie rozpowszechnienie kubańskiego komunizmu w całej Ameryce Łacińskiej, lecz w 1967 roku szkolone w USA boliwijskie siły specjalne pojmały go razem z całym oddziałem partyzantów Che. Che został skazany na śmierć i rozstrzelany za terroryzm i ludobójstwo. Debray dostał wyrok 30 lat pozbawienia wolności, lecz wyszedł z więzienia po trzech latach po interwencjach francuskiego filozofa Jeana-Paula Sartre’a. W lutym 2003 roku w „New York Times” ukazał się artykuł Debraya The French Lesson (w którym opisał się jako „były doradca prezydenta Françoisa Mitterranda”, lecz zapomniał wspomnieć o trzyletniej odsiadce za terroryzm). Régis Debray, The French…, op. cit. [x] To zdjęcie Che zostało po raz pierwszy pokazane światu przez funkcjonariusza KGB, którego przykrywką było pisarstwo — Josifa Ławrieckiego — w redagowanej przez KGB książce pod tytułem Ernesto Che Guevara. I. Lavretsky, Ernesto Che Guevara, Progress Publishers, Moskwa 1976; polskie tłumaczenie: Josif Ławriecki, Ernesto Che Guevara, tłum. Ignacy Bukowski, Alma-Press, Warszawa 1986. KGB nadało zdjęciu tytuł Guerrillero Heroico („bohaterski wojownik”) i rozpowszechniło go w całej Ameryce Południowej, czyli w kubańskiej strefie wpływów. Włoski milioner Giangiacomo Feltrinelli, komunista zakochany w KGB, zalał resztę świata portretami Che na plakatach i koszulkach. I tak terrorysta Che stał się międzynarodowym idolem lewaków. Feltrinelli sam został terrorystą i zginął, podkładając bombę na obrzeżach Mediolanu w 1972 roku. [xi] A.O. Scott, Saluting the Rebel Underneath the T-Shirt, „New York Times”, 12 grudnia 2008; Humberto Fontova, Fidel: Hollywood’s Favorite Tyrant, Regnery Publishing, Inc., 2005. [xii] World: Che: A Myth Embalmed in a Matrix of Ignorance, „Time”, 12 października 1970. [xiii] Humberto Fontova, Che Guevara and the Obama Campaign, „Human Events”, 18 lutego 2008, http://www.humanevents.com/2008/02/18/che-guevara-and-the-obama-campaign.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 4 listopada 2015