Młodzież murem za Konfederacją – ale dlaczego?

Czy rację mają ci, którzy zapowiadają prawicową kontrrewolucję, której przewodzić będzie młodsze pokolenie? By odpowiedzieć na to pytanie, należy najpierw zastanowić się, dlaczego młodzi ludzie tak tłumnie popierają ugrupowanie, dla którego poparcie jeszcze kilka lat temu znajdowało się poniżej progu wyborczego. Analiza: Konfederacja a młodzież. Próba odpowiedzi na pytanie: czy rację mają ci, którzy zapowiadają prawicową kontrrewolucję, której przewodzić będzie młodsze pokolenie? 

12 procent. 1 milion 420 tys. 287 osób. Najwyższy wynik wśród młodzieży

.Tak prezentują się wyborcze wyniki Konfederacji w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Prawicowe ugrupowanie świętuje swój największy jak dotychczas sukces wyborczy. Co to oznacza dla krajobrazu politycznego Polski? 

Przede wszystkim to, że pomimo iż króluje u nas (być może pozornie) nieśmiertelny duopol dwóch największych partii, inne stronnictwa mogą nadal zdobywać poparcie, sięgając do metod, które powinny być podstawą każdej kampanii. 

Konfederacja zdobywa głosy nie poprzez straszenie kolejnym epizodem wojny polsko-polskiej, której stronami są wrogie sobie ugrupowania, lecz zwykłą, upartą wręcz kampanią promującą program i postulaty. Zamiast straszyć przeciwnikami politycznymi, skrajna prawica znad Wisły oferuje program pozytywny, skupiający się przede wszystkim na obywatelach. Dociera to zwłaszcza do młodych. Prezentowane w atrakcyjny sposób na platformach popularnych w tej grupie demograficznej radykalne częstokroć postulaty przekonują bardziej niż zwykły wyborczy wiec czy spot w telewizji, nieoglądanej już przecież przez te pokolenia. 

Konfederacja a młodzież – najmłodsze stronnictwo w polskiej polityce

.Wszystko wskazuje na to, że młodym odpowiada taki właśnie styl kampanii. Są przecież przyzwyczajeni do tego, że od najmłodszych lat polityka wygląda w inny sposób, że rywale zasypują się wzajemnie obelgami i teoriami, jak bardzo Polska ucierpi, gdy wygra to, a nie inne ugrupowanie. Coś takiego męczy, męczy zwłaszcza tych z nas, którzy są zbyt młodzi, żeby pamiętać jakąkolwiek inną politykę. W tej sytuacji Konfederacja, przedstawiająca się jako jedyne lekarstwo na taki dyskurs, siłą rzeczy przyciąga do siebie młodych wyborców. 

Nie należy także lekceważyć aspektu wieku. Konfederacja jest bowiem, obok partii Razem, być może najmłodszym stronnictwem w polskiej polityce. A to nie uchodzi uwadze osób z młodszego pokolenia. Podczas gdy większość polityków jest w wieku ich rodziców, prawicowcy są (albo chociaż wydają się tacy) prawie rówieśnikami, zwłaszcza biorąc pod uwagę średnią wieku przeciętnego polityka. Dla wielu osób to znaczy bardzo dużo. 

Młodość ma swoje prawa?

.Młodzi wyborcy Konfederacji głosują na nią z chęci, a nie z przymusu, jak wiele osób ze starszego pokolenia, które bez przekonania oddaje swój głos na mniejsze zło, byle powstrzymać „tych drugich”. To daje prawicy Bosaka i Mentzena stały elektorat, bardziej odporny na tymczasowe trendy, spadki lub wzrosty poparcia. 

Co więcej, powiedzenie, że ten elektorat jest stały, to jakby nic nie powiedzieć. Młodzi wyborcy wydają się bardzo odporni na kontrowersje, które raz po raz dotykają Konfederację. Skrajnej prawicy nie obrzydził im Sławomir Mentzen, mówiący o Polsce bez Żydów i gejów, nie zaniepokoił Grzegorz Braun, atakujący obrzędy święta Chanuki, nie wzburzył wreszcie Janusz Korwin-Mikke, snujący teorie o fałszywej masakrze w Buczy czy podważający udział Adolfa Hitlera w Holokauście. 

Młodzi nie są bowiem tak związani z kultem osób w polityce. Owszem, mają swoje autorytety, przyciągające ich do skrajnej prawicy, ale kontrowersyjne i często niepokojące wręcz wizje nie odrzucają ich od świeżości, jaką wydaje się oferować Konfederacja. Burzenie politycznego ładu, tak dokuczającego młodym, daje mandat na bardzo wiele i wszystko wskazuje na to, że Konfederacja jeszcze jakiś czas będzie mogła liczyć na takie poparcie.

Maciej Bzura