Gen. Stanisław Maczek i jego dywizja – zwycięzcy czasu wojny
Tytuł niniejszego tekstu stanowi nawiązanie do eseju Mordechaja Paldiela Bohaterscy Polacy czasu wojny [LINK]. Pragnę podkreślić w ten sposób szczególny charakter osiągnięć 1. Dywizji Pancernej, której szlak bojowy był zarówno bohaterski, jak i zwycięski. Na końcu drogi czekała kapitulacja III Rzeszy i polska flaga powiewająca nad niemieckim miastem Wilhelmshaven – pisze Patryk PALKA
Sierpień 1944 r. – nie tylko Warszawa
.Polska jest krajem o bogatej historii, obfitującej zarówno w epizody piękne, jak i tragiczne. Mnogość ważnych społecznie rocznic sprawia, że do każdego miesiąca w roku można przypisać patronujące mu wydarzenia historyczne. Sierpień kojarzy się jednoznacznie z Bitwą Warszawską 1920 r. („Cud nad Wisłą”), strajkami w Stoczni Gdańskiej w 1980 r. („Sierpień 1980”), a nade wszystko z powstaniem warszawskim. Blask owych rocznic – przede wszystkim rocznicy powstania, na której Polacy koncentrują się szczególnie mocno – wpływa na percepcję pozostałych sierpniowych wydarzeń historycznych. Tymczasem sierpień to nie tylko Warszawa i Gdańsk. To także początek długiej, trudnej i heroicznej kampanii na Zachodzie jednej z najbardziej zasłużonych jednostek wojskowych w dziejach polskiego oręża – 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka.
Na przełomie lipca i sierpnia 1944 r., gdy w Warszawie zapadały kluczowe decyzje o wszczęciu zbrojnego powstania przeciw Niemcom, po drugiej stronie kontynentu do walki z wojskami III Rzeszy sposobili się również żołnierze 1. Dywizji Pancernej. Ostatecznie 1 sierpnia – w dniu wybuchu powstania warszawskiego – licząca ponad 16 tys. żołnierzy jednostka wylądowała w Normandii.
Szlak 1. Dywizji Pancernej wiódł przez Francję, Belgię, Holandię, aż do III Rzeszy. Żołnierze gen. Stanisława Maczka walczyli z Niemcami do wiosny 1945 r., przyczyniając się do zwycięstwa aliantów w kampanii kluczowej dla losów II wojny światowej w Europie.
Tytuł niniejszego tekstu stanowi nawiązanie do eseju Mordechaja Paldiela Bohaterscy Polacy czasu wojny [LINK]. Pragnę podkreślić w ten sposób szczególny charakter osiągnięć 1. Dywizji Pancernej, której szlak bojowy, prowadzący od zwycięstwa do zwycięstwa, był okupiony krwią i naznaczony heroizmem. Na końcu bohaterskiej drogi czekała kapitulacja III Rzeszy i polska flaga powiewająca nad niemieckim miastem Wilhelmshaven.
„Bijcie się twardo, ale po rycersku” – batalie 1. Dywizji Pancernej na Zachodzie
.Pierwsza Dywizja Pancerna została sformowana w 1942 r. na podstawie rozkazu Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego. Żołnierze wchodzący w jej skład brali wcześniej udział w kampanii wrześniowej 1939 r. oraz w wojnie obronnej we Francji w 1940 r. Początkowo zadaniem 1. Dywizji Pancernej było osłanianie części wschodniego wybrzeża Szkocji. Gdy II wojna światowa weszła w decydującą fazę, jednostka została włączona do 2. Korpusu Kanadyjskiego (część 1. Armii Kanadyjskiej) i przerzucona do Normandii.
1. Dywizja Pancerna włączyła się do walki 8 sierpnia 1944 r., a zaledwie kilkanaście dni później wsławiła się w bitwie pod Falaise (kocioł Falaise-Chambois), podczas decydującej fazy walk o Normandię. Żołnierze gen. Maczka w brawurowy sposób przedostali się na tyły niemieckiej armii oraz przejęli kontrolę nad wzgórzami w pobliżu Mont-Ormel (tzw. Maczuga), odcinając Niemcom drogę ucieczki z alianckiego okrążenia. Brytyjskie pismo wojskowe „Tank” pisało wówczas, że „Polska Dywizja Pancerna pod dowództwem gen. Maczka odegrała czołową rolę w uzyskaniu zwycięstwa sprzymierzonych w Normandii (…). W ciągu sześciu dni bardzo ciężkich walk polska dywizja wytrzymała całą furię ataków dwóch niemieckich korpusów SS. Spośród pól bitew Normandii żadne inne nie przedstawia takiego obrazu piekła, zniszczenia i śmierci jak to, które rozciąga się na północny-wschód od Chambois”[1].
Dalszy szlak 1. Dywizji Pancernej wiódł przez Belgię i Holandię. Po drodze „maczkowcy” wyzwalali kolejne wsie, miasteczka i miasta, zwyciężając we wszystkich bitwach i potyczkach. Zasłynęli ze sposobu prowadzenia walk. Do historii przeszło m.in. wyzwolenie Bredy, którego dokonano bez strat w cywilach i uszczerbku na tamtejszych zabudowaniach. Zaledwie dzień po zakończeniu walk o Bredę jej mieszkańcy przyznali gen. Maczkowi i jego żołnierzom Honorowe Obywatelstwo Miasta. W 2020 r. otwarto tam Muzeum-Memoriał Generała Maczka.
Breda to przypadek najsłynniejszy, ale nie jedyny. 1. Dywizja Pancerna stosowała taktykę minimalizowania strat w ludności cywilnej i jej dobytku za każdym razem, kiedy było to tylko możliwe. Dowódca oddziału, gen. Maczek, nakazał bowiem swym żołnierzom „bić się twardo, ale po rycersku”.
Wiosną 1945 r. 1. Dywizja Pancerna przekroczyła granice III Rzeszy i stopniowo przesuwała się w głąb kraju. 5 maja gen. Stanisław Maczek przyjął kapitulację wojsk niemieckich w Wilhelmshaven, a jego żołnierze zawiesili polskie flagi nad miastem – ważną bazą i dumą niemieckiej marynarki wojennej. Dwa tygodnie później w mieście Haren rozpoczęli tworzenie tymczasowego lokum dla Polaków, głównie jeńców byłych niemieckich obozów, w tym 1728 uczestniczek powstania warszawskiego, zesłanych do stalagu w Oberlangen po upadku polskiego zrywu niepodległościowego. Z czasem wspólnie z żołnierzami 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej „maczkowcy” stworzyli w Niemczech polską enklawę – namiastkę niepodległej ojczyzny.
Polska enklawa na terenie pokonanych Niemiec
.Polska enklawa w Niemczech znajdowała się w regionie Emsland na terenie Dolnej Saksonii. Obejmowała 6470 km2, a w jej skład wchodziły powiaty Aschendorf, Meppen i Lingen oraz hrabstwa: Bentheim, Bersenbrück i Cloppenburg. Istniała od maja 1945 do września 1948 roku.
Decyzja o stworzeniu polskiej enklawy zapadła w sztabie 2. Korpusu Kanadyjskiego i została zatwierdzona przez dowództwo 1. Armii Kanadyjskiej. 19 maja rozpoczęła się ewakuacja niemieckiej ludności, w miejsce której sprowadzono do Emslandu Polaków, więzionych dotąd w obozach pracy i obozach jenieckich na terenie III Rzeszy. Stanisław Maczek wspominał po wojnie, że „brytyjska administracja terenów okupowanych, zaskoczona masą Polaków wychodzących z obozów koncentracyjnych, z niewoli, z przymusowej pracy na roli i w zakładach przemysłowych na zachodzie Niemiec, ewakuowała miasto Haren nad rzeką Ems, znane z walk dywizji, i oddała dywizji do dyspozycji. Tak powstało na zachodzie Niemiec miasto Maczków, na kilka lat czysto polskie, z polską ludnością i polskimi władzami administracyjnymi, przez które to miasto, dając chwilowy przytułek, jak przez etap przeszła duża masa polskiej ludności, zanim rozproszyła się po całym niemal świecie”[2].
Haren przyjęło nazwę Maczków w czerwcu 1945 r. Na jego terenie istniała polska administracja z burmistrzem na czele. Funkcjonowały polskie przedszkola i szkoły każdego szczebla – w tym Uniwersytet Ludowy. Działała polska prasa, księgarnie i wydawnictwa. Kwitło życie artystyczne, którego symbolem był Teatr Ludowy im. Wojciecha Bogusławskiego. W Maczkowie uruchomiono nawet kino o nazwie „Polonia”. Enklawa w Emslandzie była dla żyjącej tam polskiej ludności namiastką wolnej ojczyzny. Choć była to nagroda chwilowa, trudno przecenić jej wartość. Nigdy nie znalazłaby się w polskich rękach, gdyby nie wysiłek 1. Dywizji Pancernej.
Generał Maczek twierdził, że „bezstronna i beznamiętna historia zarejestruje (…) ten fakt dla potomności, że Polacy odnosili zwycięstwa tu w północno-zachodniej części Niemiec i okupowali ten szmat kraju niemieckiego przez przeszło dwa lata – nie bratając się z ludnością miejscową – ale i [nie] dopuszczając się żadnych gwałtów i nadużyć!”[3].
Beznamiętna historia czy też historiografia rzeczywiście ten fakt odnotowała. Niestety nie zapisał się on w zbiorowej pamięci – nie tylko Niemców, ale również Polaków.
Z początkiem maja 1947 r. 1. Dywizja Pancerna oraz 1. Samodzielna Brygada Spadochronowa zakończyły służbę na terytorium Niemiec. Reszta ludności polskiej pozostała w Emslandzie do września kolejnego roku. Wówczas – w ramach brytyjskiej „Operacji Carrot” – Polacy zostali przesiedleni, a Maczków przestał istnieć. Na mapę Niemiec powróciło Haren.
„Żołnierz polski bić się może za wolność wielu narodów – umiera tylko dla Polski”
.Mimo spektakularnych osiągnięć militarnych oraz praktycznego i moralnego znaczenia polskiej enklawy istniejącej na terenie Niemiec najważniejszy cel żołnierzy gen. Stanisława Maczka nie został osiągnięty. Choć III Rzesza została pokonana, II wojna światowa nie była zwycięstwem Polski. Czekała ją kolejna niewola, której końca w 1989 r. wielu członków 1. Dywizji Pancernej nie zdołało zobaczyć. Sam gen. Maczek został przez władze PRL pozbawiony polskiego obywatelstwa, a przez Brytyjczyków żołnierskiej emerytury. Jeden z najwybitniejszych polskich dowódców XX wieku, bohater wojny polsko-sowieckiej 1920 r. oraz I i II wojny światowej, pracował po 1945 r. jako sprzedawca, a następnie barman w Edynburgu. Gen. Stanisław Maczek oraz jego żołnierze zrobili jednak wszystko, co mogli, by wywalczyć wolną Polskę. Wygrali wszystkie kluczowe bitwy i odegrali ważną rolę w pokonaniu Niemiec. Z tego względu zasługują na to, by żyć w zbiorowej pamięci jako zwycięzcy.
Wyjątkowość 1. Dywizji Pancernej polega jednak nie tylko na jej osiągnięciach militarnych. Istotę rzeczy najlepiej uchwycił Eric A. Parthemore, stwierdziwszy, że „nie było drugiego takiego sojusznika, który walcząc po stronie aliantów, musiał patrzeć, jak znika jego ojczyzna”[4].
Żołnierze gen. Stanisława Maczka parli na wschód, w kierunku granic III Rzeszy, nie tylko obserwując, jak giną ich najbliżsi towarzysze broni. Zdawali sobie również sprawę, że po drugiej stronie Europy wykrwawia się Warszawa. Maszerowali u boku aliantów, wiedząc, że rodacy nad Wisłą zostali opuszczeni przez sojuszników, że z każdym dniem, gdy Stalin czeka i patrzy na płonącą stolicę Polski, a nikt nie wymusza na nim reakcji, gaśnie nadzieja na wolną ojczyznę. Członkowie 1. Dywizji Pancernej walczyli więc z myślą, że nawet jeśli zwyciężą Niemców, do kraju mogą już nigdy nie wrócić. Mimo to nie ustąpili. „Polskie poczucie honoru, które nakazywało im nie tylko pozostać w szeregach aliantów, ale również kontynuować walki w imię własnych ideałów, zasługuje na ogromny szacunek i uznanie, zwłaszcza w kontekście historycznym” – napisał wspomniany E.A. Parthemore[5].
.Przy owym „polskim poczuciu honoru” warto się jeszcze na moment zatrzymać. Fenomen tego zjawiska doskonale scharakteryzował sam gen. Stanisław Maczek słowami: „Żołnierz polski bić się może za wolność wielu narodów – umiera tylko dla Polski”. Hasło „Za naszą i waszą wolność”, obecne niegdyś na ustach powstańców styczniowych, nie było dla kolejnych pokoleń Polaków jedynie pustą literą, kolejną pięknie brzmiącą figurą retoryczną, odzwierciedleniem marzeń megalomanów. Swą postawą w latach 1944–1945 dowiedli tego żołnierze 1. Dywizji Pancernej. Dla nich, jak również dla szeregu innych bohaterów, o których z konieczności tutaj nie wspominam, był to wyznacznik postępowania. Jak ta idea ma się w Polsce dzisiaj? To temat na inną opowieść.
Ilustracja:Szkocja, 03.1944. Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie, I dywizja pancerna gen. Stanisława Maczka. N/z od prawej: generał Dwight Eisenhower, generał Stanisław Maczek, generał Mieczysław Boruta-Spiechowicz. Repr: FoKa / Forum.
[1] K. Bąkała, Smaki zwycięstwa – działania 1. Dywizji Pancernej generała Maczka, w: „Niepodległość i Pamięć” 23/2 (54), 2016 r., s. 204.
[2] Stanisław Maczek, „Od podwody do czołga. Wspomnienia wojenne 1918−1945”, Wrocław 1990, s. 215.
[3] Tamże, s. 215.
[4] E.A. Parthemore, „Od Normandii do Ypres. Działania bojowe 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka we Francji w 1944 r.”, Poznań 2011 r., s. 409.
[5] Tamże, s. 415.