W jakim celu w 1992 uchwalona została Mała Konstytucja?
17 października 1992 roku Mała Konstytucja, akt prawny mający być ważnym etapem na drodze do wprowadzenia nowej ustawy zasadniczej i transformacji ustrojowej kraju, został uchwalony przez polski parlament. Był on poświęcony przede wszystkim funkcjonowaniu władzy wykonawczej oraz ustawodawczej, a także organizacji samorządu terytorialnego. Miał obowiązywać tylko do momentu przyjęcia pełnej konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, na co trzeba było czekać kolejnych pięć lat.
Droga do Małej Konstytucji
.W polskim porządku prawnym idea wprowadzania małych konstytucji, wyprzedzających o kilka lat ustawy zasadnicze, nie była nowa. Takie akty uchwalono w 1919 roku, na dwa lata przed przegłosowaniem konstytucji marcowej, a także w 1947 roku, na pięć lat przed wejściem w życie konstytucji Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. W tych dwóch przypadkach sytuacja była jednak zupełnie inna niż w 1992 roku. Ustawodawcom chodziło wtedy o szybkie uregulowanie najważniejszych spraw ustrojowych po zakończeniu wojen światowych i odrodzeniu państwa. W latach 90. XX wieku takiej konieczności nie było – zadaniem stojącym przed rządem i parlamentem było tylko przekształcenie norm prawnych obowiązujących w PRL w nowe, adekwatne do zmieniających się potrzeb politycznych.
Dlaczego zatem ponownie zastosowano formę pośrednią zamiast przygotować od razu konstytucję w pełnym tego słowa znaczeniu? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba cofnąć się do 7 kwietnia 1989 roku. Przyjęto wtedy nowelizację konstytucji PRL, na mocy której przywrócono instytucję senatu oraz urząd prezydenta, a także zniesiono Radę Państwa. W wyniku obrad Okrągłego Stołu oraz wyborów czerwcowych kandydaci „Solidarności” zdobyli w sejmie 161 mandatów, czyli 35% ogółu – dokładnie tyle, ile maksymalnie byli w stanie uzyskać. Tak wielki sukces kręgów opozycyjnych doprowadził do przyspieszenia zmian ustrojowych. 29 grudnia 1989 roku parlament przyjął kolejną nowelizację konstytucji, zmieniającą nazwę państwa na Rzeczpospolita Polska i wprowadzającą faktyczny pluralizm polityczny.
Niebawem rządzący przystąpili też do prac nad nową konstytucją. Te jednak coraz bardziej się przeciągały. Wpierw uznano, że ustawa zasadnicza III RP nie powinna być uchwalona przez ówczesną kadencję parlamentu, którego większość stanowili posłowie wybrani niedemokratycznie. Poczekano więc do wyborów w 1991 roku, ale wtedy z uwagi na brak progu wyborczego i duże rozdrobnienie polityczne do sejmu weszli reprezentanci kilkunastu ugrupowań, które nie były w stanie wypracować wspólnego stanowiska w sprawie konstytucji. Dlatego też zdecydowano się póki co uchwalić Małą Konstytucję, regulującą niektóre – najważniejsze – kwestie i zapowiadającą niejako dalsze prace nad uchwaleniem ustawy zasadniczej.
Mała Konstytucja: treść
.W dniu 17 października 1992 roku Mała Konstytucja została uchwalona, a po upływie niespełna dwóch miesięcy weszła w życie. Zgodnie z jej treścią, miała ona obowiązywać tylko do przyjęcia konstytucji III RP. Składała się z 78 artykułów podzielonych na sześć rozdziałów – była zatem znacznie obszerniejsza niż wcześniejsze małe konstytucje. Na samym początku wprowadzała nieistniejącą za PRL zasadę podziału władzy na wykonawczą i ustawodawczą.
W kolejnych rozdziałach Mała Konstytucja określała sposób wyboru i podstawowe kompetencje Sejmu i Senatu, Prezydenta RP oraz Rady Ministrów RP. Potwierdzona została w ten sposób przewaga Sejmu nad Senatem, którego uprawnienia miały być nadal ograniczone. Jednocześnie umocniono pozycję rządu, przekazując mu szereg istotnych kompetencji z zakresu polityki wewnętrznej i zagranicznej. W rozdziale 5 określone zostały ramy funkcjonowania samorządu lokalnego. Jako jego podstawową jednostkę wymieniono gminę, pozostałe szczeble organizacyjne pozostawiono zaś do zdefiniowania ustawodawcy. Doprecyzowano przy tym szczegóły dotyczące sposobu przeprowadzania wyborów i finansowania organów samorządowych.
Mała Konstytucja: co dalej?
.Po uchwaleniu Małej Konstytucji ponownie ruszyły prace nad pełną konstytucją. W tym celu powołana została Komisja Konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego z udziałem 46 posłów i 10 senatorów. W 1993 roku ustalono procedurę opracowywania treści ustawy zasadniczej. Wpierw własne projekty konstytucji mieli zgłosić prezydent, parlamentarzyści, sama Komisja Konstytucyjna oraz grupy obywateli, które uzyskały poparcie przynajmniej 500 tysięcy dorosłych rodaków. W 1994 roku Zgromadzenie Narodowe (złożone z posłów i senatorów) zatwierdziło w pierwszym czytaniu siedem projektów skierowanych później do Komisji Konstytucyjnej. Ta przez kolejne dwa lata ustalała na ich podstawie jednolity tekst.
Na początku 1997 roku tekst ten został przedstawiony przed Zgromadzeniem Narodowym. Po uzyskaniu akceptacji posłów i senatorów przesłano go do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Ten zgłosił kilkadziesiąt poprawek, w zdecydowanej większości zaakceptowanych później przez Zgromadzenie Narodowe. Konstytucja wymagała jeszcze w tym momencie potwierdzenia ze strony obywateli w referendum zaplanowanym na 25 maja 1997 roku. Za głosem na „tak” lobbowały przede wszystkim cztery ugrupowania: Sojusz Lewicy Demokratycznej, Polskie Stronnictwo Ludowe, Unia Wolności i Unia Pracy, posiadające w sumie ponad 85% miejsc w sejmie. Projekt uzyskał poparcie społeczne – referendum zakończyło się wynikiem 53,45% na korzyść konstytucji, choć frekwencja była bardzo niska – wyniosła zaledwie 42,86% uprawnionych do głosowania.
Mała Konstytucja była zatem tylko etapem w znacznie szerszym projekcie wprowadzania Konstytucji III RP. Etap ten był jednak niezwykle ważny. Doraźnie ustabilizował on bowiem na jakiś czas polski system polityczny, pozwalając ekspertom, posłom i senatorom pracującym nad pełnym tekstem ustawy zasadniczej działać bez zbędnego pośpiechu w dążeniu do uzyskania jak najdoskonalszej formuły podstawowego aktu prawnego Rzeczpospolitej Polskiej.
Skrócona historia III RP
.W 1989 r. upadały kolejne reżimy dyktatorskie w Europie Środkowo-Wschodniej. Procesowi temu towarzyszyła rywalizacja poszczególnych państw o prymat w przekształceniach ustrojowych. Jej ducha oddawało popularne jesienią 1989 r. hasło: «Polska – 10 lat; Węgry – 10 miesięcy; Niemiecka Republika Demokratyczna – 10 tygodni; Czechosłowacja – 10 dni». Miało ono symbolizować tempo dokonywanych wówczas zmian i zarazem stanowić pochwałę zdecydowania Czechów i Słowaków. W tym zestawieniu była też jednak zawarta dodatkowa informacja: to Polska była liderem i przynajmniej pośrednio sprawcą przemian ustrojowych w tej części Europy.” – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” historyk PROF. Jerzy EISLER.
„W ciągu kilku miesięcy po powstaniu rządu Mazowieckiego przestały istnieć kolejno takie symbole PRL-u, jak: Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej, Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej, Służba Bezpieczeństwa, Urząd do Spraw Wyznań czy Główny Urząd Kontroli Publikacji i Wydawnictw. Do tego trzeba dodać zapoczątkowanie rozmów na temat stowarzyszenia Polski z Unią Europejską oraz pierwsze energiczne kroki w stronę samolikwidacji Układu Warszawskiego i Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, co ostatecznie dokonało się w 1991 r. Zarazem należy sprawiedliwie przyznać, że inna nader ważna kwestia (wyjście wojsk radzieckich z Polski) dość długo nie znajdowała rozwiązania. Dopiero 17 września 1993 r. (co miało symboliczne znaczenie) ostatni żołnierze byłej Armii Radzieckiej opuścili Polskę.”
„Dysponując zdecydowaną większością w parlamencie i ciesząc się poparciem prezydenta, lewicowa koalicja doprowadziła do uchwalenia 2 kwietnia 1997 r. przez Zgromadzenie Narodowe nowej konstytucji zatwierdzonej w referendum z 25 maja 1997 r., w którym 52,7% głosujących opowiedziało się za jej przyjęciem. Towarzyszyły temu ogromne emocje. Prawica odmawiała prawa do przygotowania ustawy zasadniczej Sejmowi zdominowanemu przez siły postpeerelowskie. (…) Konflikt w sprawie Konstytucji RP doprowadził zarazem do pewnego uporządkowania sceny politycznej. Rozdrobniona prawica zaczęła gromadzić się wokół Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego «Solidarność» i w efekcie – w czerwcu 1996 r. – utworzono Akcję Wyborczą Solidarność, która rok później była najpoważniejszą obok SLD siłą polityczną.” – stwierdza PROF. Jerzy EISLER.
Oprac. Patryk Kuc