25 marca Zwiastowanie Pańskie w Kościele katolickim

W Kościele katolickim 25 marca obchodzone jest Zwiastowanie Pańskie, czyli przyjście archanioła Gabriela do Maryi, aby ogłosić jej, że za sprawą Ducha Świętego pocznie Syna Bożego. W Kościele wschodnim wprowadzona została w V w., a na Zachodzie wieku VI. Opis Zwiastowania znajdujemy nie tylko w Ewangelii, ale także w Koranie, w którym Maryja jako jedyna kobieta wymieniona jest z imienia. Z kolei Jezus w islamie jest uznawany za proroka.
Zwiastowanie Pańskie i zobowiązanie do uczestniczenia w mszy świętej
.Zwiastowanie Pańskie, cała uroczystość Zwiastowania została wprowadzona w Kościele wschodnim w V w. Na Zachodzie przyjęła się za czasów papieża św. Grzegorza Wielkiego, który zmarł w 604 r. Święto w Konstantynopolu potwierdzono w VI w., w Antiochii pod koniec VI w., a w Jerozolimie w I połowie VII w.
Od początku uroczystość miała wysoką rangę. Była uważana za święto Pańskie. Papież św. Sergiusz I (687-701) polecił, aby w święto Zwiastowania, podobnie jak w święto Ofiarowania Pana Jezusa, Narodzenia i Zaśnięcia Maryi, wychodziła procesja z litanią z kościoła św. Hadriana do bazyliki Matki Bożej Większej.
W IV w. w Nazarecie na miejscu, gdzie według tradycji miał stać domek Świętej Rodziny, powstała bazylika Zwiastowania Pańskiego. Wzniósł go Żyd Józef z Tyberiady, który przeszedł na chrześcijaństwo. Krzyżowcy na tym miejscu wystawili większą i bardziej okazałą bazylikę, która przetrwała do 1955 r., kiedy franciszkanie wystawili nową, w obecnym kształcie.
Mimo wysokiej rangi liturgicznej katolicy nie są zobowiązani tego dnia do uczestniczenia w mszy św. Jeśli uroczystość przypadałaby w piątek, wówczas są zwolnienia od zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych. W odpowiedzi na wezwanie papieża Jana Pawła II Episkopat Polski w 1998 r. uroczystość Zwiastowania Pańskiego ustanowił Dniem Świętości Życia.
Budzenie sumienia i wrażliwości na sens
.W encyklice „Evangelium vitae” („Ewangelia życia”) z 1995 r. papież wskazał na konieczność „budzenia w sumieniach, w rodzinach, w Kościele i społeczeństwie świeckim wrażliwości na sens i wartość ludzkiego życia w każdym momencie i w każdej kondycji”.
„Nikt nie może się domagać, aby popełniono ten akt zabójstwa wobec niego samego lub wobec innej osoby powierzonej jego pieczy, nie może też bezpośrednio ani pośrednio wyrazić na to zgody. Żadna władza nie ma prawa do tego zmuszać ani na to przyzwalać” – zastrzegł Jan Paweł II.
Zaznaczył w dokumencie, że „badania prenatalne nie wzbudzają obiekcji moralnych, o ile są podejmowane w celu wskazania ewentualnych terapii, których podjęcia wymaga zdrowie dziecka nienarodzonego”. Zastrzegł, że „jeśli służą wykonywania przerwania ciąży, wówczas mamy odczynienia z aborcją eugeniczną”. Zastrzegł, że „należy odróżnić eutanazję od decyzji o rezygnacji z tak zwanej „uporczywej terapii”, czyli zabiegów medycznych, które przestały być adekwatne do realnej sytuacji chorego, ponieważ nie są już współmierne do rezultatów”. Zwrócił uwagę, że już papież Pius XII dozwolił uśmierzanie bólu za pomocą narkotyków, nawet gdy w konsekwencji prowadzi to do ograniczenia świadomości i skrócenia życia, „jeżeli nie istnieją inne środki”.
Potępił także „działania naruszające całość osoby ludzkiej” – okaleczenia, tortury zadawane ciału i duszy, a także próby wywierania przymusu psychicznego. Za ubliżające godności ludzkiej uznał nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucję, handel ludźmi, a także nieludzkie warunki pracy, w których „traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku, a nie jak wolne, odpowiedzialne osoby”. Przyznał, że „konieczność odebrania napastnikowi możliwości szkodzenia prowadzi czasem do pozbawienia go życia”.
„W takim przypadku spowodowanie śmierci należy przypisać samemu napastnikowi, który naraził się na nią swoim działaniem, także w sytuacji, kiedy nie ponosi moralnej odpowiedzialności ze względu na brak posługiwania się rozumem” – wyjaśnił Jan Paweł II.
W Dniu Świętości Życia Kościół katolicki w Polsce zachęca rodziny i osoby samotne oraz organizacje i wspólnoty katolickie do dziękczynienia Bogu za dar życia. W stołecznym sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia (kościół pw. Ducha Świętego) podczas mszy św. będzie można złożyć przyrzeczenie duchowej adopcji dziecka poczętego.
Oryginalność i wyjątkowość religii chrześcijańskiej
.Politolog i filozof, historyk idei, prof. Pierre MANENT, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” zaznacza, że: „Nie sposób uchwycić obecnej sytuacji ani historycznych uwarunkowań, które do niej doprowadziły, bez dokładnego przyjrzenia się niektórym cechom szczególnym religii chrześcijańskiej, a dokładnie jej oryginalności i wyjątkowości. To jedyna religia, która w momencie powstania, a potem przez całe stulecia istnienia pod niezmienną postacią była i jest całkowicie niezależna od jakiejkolwiek formy zorganizowania społeczności ludzkich, takich jak naród czy państwo. Wraz z chrześcijaństwem pojawia się radykalnie nowe Słowo, pojawiają się radykalnie nowe działanie oraz radykalnie nowa więź między Słowem a działaniem. Aby połączyć je ściślej, niż kiedykolwiek były połączone, powstała nieistniejąca nigdy wcześniej forma zorganizowania, a mianowicie Kościół. Nie ma bowiem „chrześcijaństwa” bez Kościoła chrześcijańskiego. Owa forma zorganizowania, poruszana wiarą, nadzieją i miłością, w realizacji swojej misji odwołuje się do niezwykle prostego, a zarazem precyzyjnego nauczania – słowa Bożego – które zobowiązana jest nieść do wszystkich ludzi. Zwłaszcza obowiązek głoszenia Bożego wcielenia – „i stał się Człowiekiem” – wymaga precyzyjnego wskazania delikatnej relacji między trzema osobami Trójcy Świętej oraz między dwoma naturami – ludzką i boską – Syna. Stąd taką wagę przywiązywano w religii chrześcijańskiej do doktrynalnej dokładności i piętnowania jej zaprzeczenia, czyli herezji. Ta postawa, w sytuacji gdy życie chrześcijańskie bywało podporządkowywane wyjaławiającej doktrynalnej kontroli, mogła przynosić skutki odmienne od zamierzonych”.
„W każdym razie po raz pierwszy i jedyny w historii ludzkości społeczeństwa polityczne – człowiek jako „zwierzę społeczne i polityczne” – stanęły wobec faktu pojawienia się Słowa odnoszącego się do wszelkich aspektów istnienia, mówiącego o początku i końcu, opracowanego i administrowanego przez instytucję oddaną wyłącznie jemu i pracującą na rzecz wyłonienia się „społeczeństwa doskonałego”, kompletnego. Słowo to oraz społeczność, która mu służy – Kościół – pojawiają się i trwają w pełnej niezależności, czym różnią się od struktur powiązanych ideą polityczną. Owszem, stanowienie dogmatów wiązało się niejednokrotnie z interwencjami władz politycznych – choćby cesarzy rzymskich w początkach istnienia Kościoła – ale zwycięstwo nad arianizmem, który mógł przecież liczyć na przychylność dworu w Konstantynopolu oraz wielu książąt i narodów, a także wzmocnienie chrześcijańskiej ortodoksji na soborach chalcedońskim i nicejskim dowodzą, że Słowo absolutnie niezależne od jakiejkolwiek woli politycznej mogło w przestrzeni publicznej świata, który tylko z tego względu należy nazwać chrześcijańskim, cieszyć się autorytetem niemającym odpowiednika gdzie indziej”.
„Jak wiemy, ów autorytet przyznawany Słowu przynosił także żądania Kościoła adresowane do władców i narodów uznania jego własnego autorytetu. Żądania te można oczywiście przypisać niepohamowanemu pragnieniu dominacji, ale brały się one przecież także z samej misji Kościoła, której ten nie byłby w stanie realizować bez możliwości dotarcia z nauczaniem o warunkach osiągnięcia zbawienia do jak największej liczby ludzi. Status tego ze wszech miar wyjątkowego autorytetu był w każdym razie kluczową kwestią historii politycznej, moralnej i duchowej Europy. Według rozmaitych jej protagonistów na przestrzeni wieków administrowanie autorytetem łączyło się także z jego ograniczaniem czy wręcz podporządkowywaniem władzy zewnętrznej”.
„Nie będę dłużej rozwodził się nad kwestią znaczenia autorytetu Kościoła oraz jego ograniczania, gdyż jestem przekonany, nie że wyczerpująco ją rozstrzygnąłem, ale że znalazłem sposób, który sprawia, iż nie jawi się ona jako kluczowa. Tym sposobem jest oczywiście rozdział polityki od religii, który daje polityce monopol na stanowienie praw obowiązujących wszystkich, a Kościołowi zapewnia swobodę w nauczaniu wiary i administrowaniu rytami i sakramentami definiującymi z jego perspektywy życie chrześcijańskie. Słusznie podkreśla się zalety tego rozwiązania, aczkolwiek mechaniczne dziś celebrowanie laickości przeszkadza w dostrzeżeniu rzeczywistego stanu relacji między władzą a Kościołem, a nawet szerzej – między wszystkimi wyznaniami chrześcijańskimi we Francji” – pisze Pierre MANENT w tekście „Europa a kwestia chrześcijańska” – cały tekst [LINK].