80. rocznica wyzwolenia Auschwitz bez Rosji – Piotr Cywiński
Grono kilkudziesięciu Ocalałych może wziąć udział w ceremonii 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, która odbędzie się 27 stycznia 2025 roku – uważa dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński. Towarzyszyć im będą przywódcy państw. Nieobecna będzie Rosja.
Piotr Cywiński o ceremonii 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz
.„Bardzo trudno ustalić z takim wyprzedzeniem, ilu Ocalonych weźmie udział w uroczystościach. Mówimy przecież o osobach, które mają najczęściej ponad 90 lat. Mamy jednak nadzieję, że będzie to grupa kilkudziesięciorga Ocalałych. W tym sensie, może to być naprawdę ostatnia okrągła rocznica z jeszcze dość liczną grupą ludzi, którzy przeszli przez piekło Auschwitz” – powiedział dyrektor muzeum.
Organizatorom zależy, by możliwie jak najliczniejsze grono byłych więźniów uczestniczyło w uroczystościach. Dlatego mogą oni liczyć na wsparcie. „W Polsce to muzeum stara się wesprzeć Ocalałych, (…) ale oczywiście najtrudniejsze są przyloty z daleka – i fizycznie, i finansowo. Powstała grupa darczyńców, którzy zbierają pieniądze na organizację dalszych podróży. Prosiłem również ambasadorów, by – o ile to możliwe – Ocalali mogli korzystać z przelotów delegacji państwowych” – wyjaśnił dyrektor.
Piotr Cywiński powiedział, że główna ceremonia zgromadzi ponad 3 tys. osób. Byłym więźniom towarzyszyli będą między innymi przywódcy wielu państw. „Ponieważ jest to 80. rocznica, najprawdopodobniej ostatnia w takim formacie, spodziewam się osób na najwyższym szczeblu” – zaznaczył.
Muzeum przyjęło takie reguły, jak podczas poprzednich dużych rocznic – 70. czy 75. „To państwa będą decydowały o tym, kto stanie na czele ich delegacji. Przekazaliśmy niezbędne informacje wszystkim ambasadorom krajów UE oraz pozostałym państwom, które wykazały zainteresowanie zachowaniem autentyzmu Auschwitz, poprzez wsparcie Fundacji Auschwitz-Birkenau. Nie oznacza to, że pozostałe kraje nie będą obecne, ale w tym przypadku to ich ambasady muszą zasygnalizować nam taką wolę. I niektórzy już się zgłosili” – wyjaśnił dyrektor.
Obchody bez udziału Rosji
.Piotr Cywiński, na pytanie, czy reprezentowana będzie Rosja, która z uwagi agresję na Ukrainę w ostatnich dwóch latach była nieobecna, powiedział, że trudno to sobie wyobrazić. „Jest to rocznica wyzwolenia. Wspominamy ofiary, ale świętujemy też wolność. Trudno sobie wyobrazić obecność Rosji, która najwyraźniej nie rozumie wartości, jaką jest wolność. Taka obecność byłaby cyniczna. Chciałbym, by kiedyś to było znowu możliwe, ale – bądźmy poważni – z pewnością nie za cztery miesiące” – mówił dyrektor Muzeum Auschwitz.
Główna uroczystość rozpocznie się 27 stycznia o godzinie 16. w specjalnym namiocie, który stanie nad bramą do byłego obozu Auschwitz II-Birkenau. Jednym z symboli obchodów będzie wagon towarowy, taki jak te, którymi Niemcy deportowali Żydów do obozów zagłady. Od 2009 roku stoi on na środku rampy w byłym obozie Birkenau, w miejscu, w którym lekarze SS przeprowadzali selekcje deportowanych Żydów, kierując większość z nich na śmierć w komorach gazowych. „Wagon zostanie przesunięty do wewnątrz głównego namiotu. To przed nim odbędzie się ceremonia głównego upamiętnienia” – powiedział dyrektor Cywiński.
Szef oświęcimskiej instytucji podkreślił, że w głównym namiocie gościć będzie ponad trzy tysiące osób. „Będzie też zorganizowany sektor otwarty, dużo bardziej pojemny. Ale zimą trudno jest przewidzieć warunki pogodowe. TVP będzie produkowała główny sygnał telewizyjny i udostępniała go za darmo innym telewizjom. Ze względu na ograniczoną liczbę miejsc sugerujemy różnym stowarzyszeniom czy instytucjom zajmującym się pamięcią, by organizowali w swoich siedzibach, w swoich społecznościach, wspólnotowe uczestnictwo w obchodach poprzez wykorzystanie transmisji telewizyjnej lub internetowej. W wielu miejscach się to sprawdziło przy ostatnich okrągłych obchodach” – powiedział.
Ceremonia rocznicowa będzie jedynym wydarzeniem 27 stycznia w Muzeum Auschwitz. „Skupiamy wszystkie możliwe siły na organizacji obchodów, na właściwym ugoszczeniu Ocalałych, na współpracy z mediami i różnymi delegacjami. To jest najważniejsze i na tak rozumiany pokład potrzebne są każde ręce. Z tego względu zrezygnowaliśmy z jakichkolwiek innych wydarzeń towarzyszących” – powiedział Piotr Cywiński.
Honorowy patronat nad obchodami objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. Obóz wyzwolili 27 stycznia 1945 r. żołnierze 60. armii I frontu ukraińskiego.
27 stycznia obchodzony jest na świecie jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Kulisy wyzwolenia KL Auschwitz
.Historyk, profesor nauk humanistycznych, Tadeusz PANECKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Moment wyzwolenia obozu tak opisuje jedna z byłych więźniarek: Usłyszeliśmy detonację granatu w pobliżu bramy obozowej. Natychmiast wyglądnęliśmy z bloków i ujrzałyśmy idących od strony bramy w naszym kierunku, z karabinami gotowymi do strzału, kilku zwiadowców radzieckich. Zaraz wywiesiłyśmy na drągach prześcieradła z przyszytymi na nich czerwonymi pasami w formie czerwonego krzyża. Na nasz widok zwiadowcy opuścili broń. Doszło do spontanicznego powitania. Znając język rosyjski, zwróciłam się do zwiadowcy ze słowami: «Zdrastwujtie pobieditieli i oswoboditieli!». W odpowiedzi usłyszeliśmy: «Uże wy swobodnyje»”.
„Niemcy zaczęli się przygotowywać do likwidacji obozu i zacierania dowodów ludobójstwa zaraz po rozpoczęciu styczniowej ofensywy Armii Czerwonej. Rozkaz ostatecznej ewakuacji więźniów wydał wyższy dowódca SS i policji we Wrocławiu SS-Obergruppenführer Ernst Schmauser w połowie stycznia. 17 stycznia odbył się w obozie ostatni apel generalny 67 012 więźniarek i więźniów, po czym wyprowadzono ponad 58 tysięcy osób i w kolumnach pieszo pognano w kierunku Wodzisławia Śląskiego i Gliwic. W tych „marszach śmierci”, po drodze, zostało zamordowanych przez Niemców lub zmarło z wycieńczenia około 15 tysięcy więźniów. Ci, którzy przeżyli, zostali wywiezieni węglarkami do obozów w głąb III Rzeszy. W Auchwitz-Birkenau pozostało ponad 9 tysięcy więźniów niezdolnych do ewakuacji, w tym około 500 dzieci, część z nich jeszcze w ostatniej chwili przed oswobodzeniem hitlerowcy zamordowali. Likwidując dowody zbrodni, załoga SS 20 i 26 stycznia wysadziła krematoria nr II, III i V. 26 stycznia większość SS-manów opuściła obóz. Niemcy w pośpiechu nie zdążyli zabrać ze sobą obozowego archiwum, które wpadło w ręce Rosjan. Wyzwolenia doczekało około 7 tysięcy więźniów”.
Obóz zagłady wywarł wstrząsające wrażenie na żołnierzach 100. Dywizji gen. Krasawina. W miarę możliwości udzielali pomocy ocalałym, a służby medyczne organizowały prowizoryczne punkty sanitarne do czasu pojawienia się sowieckich i polskich lekarzy. Dywizja nosiła miano lwowskiej, które zyskała po zdobyciu Lwowa; wtedy też dywizja otrzymała uzupełnienie ludzi, jej szeregi zasilili rekruci narodowości ukraińskiej. Dywizja miała już swoją dość długą wojenną historię. Sformowana na terenie Uralskiego Okręgu Wojskowego jako dywizja strzelecka, brała udział w agresji na Polskę 17 września 1939 r., następnie uczestniczyła w wojnie zimowej na froncie fińskim na przełomie 1939 i 1940 r. Po walkach z Niemcami od 22 czerwca 1941 do lutego 1942 r. została rozbita. Ponownie sformowana 18 marca 1942 r. w Wołogdzie w Archangielskim Okręgu Wojskowym dotarła w swym szlaku bojowym do Auschwitz-Birkenau”.
„A jak zrelacjonował zajęcie obozu zagłady przez swoje wojska dowódca 1. Frontu Ukraińskiego? Nazajutrz znalazłem się stosunkowo niedaleko tego strasznego obozu – napisał w swoim dzienniku marsz. Koniew. – Pierwsze wiadomości o tym, czym był ten obóz, już do mnie dotarły. Nie obejrzałem go jednak – nie dlatego, że nie chciałem, lecz po prostu świadomie sobie na to nie pozwoliłem. Działania bojowe były w pełnym toku i kierowanie nimi wymagało takiego napięcia, że uważałem, iż nie mam prawa trwonić sił psychicznych i czasu na osobiste przeżycia. Tam, na wojnie, nie należałem do siebie. Natomiast w drugiej pracy o charakterze wspomnieniowym (Czterdziesty piąty, Warszawa 1968) wyzwolenie Auschwitz-Birkenau w ogóle nie zostało przez Koniewa odnotowane. Na podstawie powyższego należałoby wnioskować, że dowódca 1. Frontu Ukraińskiego dowiedział się, czym w istocie był obóz Auschwitz-Birkenau dopiero po zajęciu rejonu Oświęcimia przez jego żołnierzy! Znaczyłoby to, że ta hitlerowska fabryka śmierci nie znajdowała się na liście priorytetowych celów wyznaczonych do zdobycia w dyrektywach i rozkazach najwyższego dowództwa sowieckiego w czasie II wojny światowej. Można zatem założyć, że miasto Oświęcim wraz z obozem zostały zajęte niejako po drodze, po której przetaczał się walec sowieckiej ofensywy w styczniu 1945 roku” – pisze prof. Tadeusz PANECKI w teście „Kulisy wyzwolenia KL Auschwitz„.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/eg