Archeolodzy odkryli ślady wykonanych przez człowieka przedmiotów sprzed 9 tys. lat
Archeolodzy odkryli pozostałości wykonanych przez człowieka przedmiotów sprzed 9 tys. lat. Pracujący w mieście Sao Luis, na północy Brazylii naukowcy twierdzą, że odkrycie jest „niespodzianką” i „skarbem”, pozwalającym lepiej zrozumieć historię ludności Ameryki Południowej.
Archeolodzy i odkrycie sprzed 9 tys. lat
.Ślady działalności dawnych ludzi odkryto podczas prac budowlanych na obrzeżach miasta Sao Luis, w stanie Maranhao. W miejscu tym zaplanowany został blok mieszkalny.
Już pierwszego dnia inwestycji pracująca na miejscu przedsięwzięcia koparka natrafiła na kości ludzkie. Znaleziskiem tym zajęła się grupa badawcza pod kierunkiem archeologa z Sao Paulo Wellingtona Lage.
Cytowany przez brazylijskie media badacz poinformował, że w latach 70. XX w. w rejonie tym znaleziono wprawdzie ludzką żuchwę, jednak teren, porośnięty tropikalnym lasem, nigdy później nie stał się obszarem badań.
Brazylijski Instytut Dziedzictwa Historycznego i Artystycznego (Iphan), którego przedstawiciele biorą udział w nowych poszukiwaniach podał, że dotychczas na stanowisku archeologicznym znaleziono 43 szkielety ludzkie oraz 100 tys. przedmiotów wykonanych przez człowieka.
Szczegóły odkrycia
.Z informacji przekazanej przez Iphan wynika, że na powierzchni 6 hektarów archeolodzy znaleźli liczne narzędzia kamienne, fragmenty ceramiki, a także dekoracyjne muszle.
„To niezwykle ważne odkrycie, które wymaga dokładnej analizy znalezionych przedmiotów, ich skatalogowania i dokładnego opisania” – podały władze brazylijskiego instytutu.
Koordynujący pracami Lage wyjaśnił, że dzięki odkryciu udało się potwierdzić, że tereny miasta Sao Luis zamieszkałe były przez człowieka nie 6,6 tys. lat temu – jak dotychczas przypuszczano – ale już 9 tys. lat temu.
Brazylijscy naukowcy będą chcieli sprawdzić, czy istnieje związek pomiędzy śladami odkrytej w Maranhao cywilizacji a plemieniem Tupinamba, które zamieszkiwało tereny przed pojawieniem się tam Europejczyków w XVI w.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.
„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.
PAP/ Marcin Zatyka/ Wszystko co Najważniejsze/ LW