Archeologiczne odkrycie na placu Defilad – przedwojenna bombka bożonarodzeniowa
Robotnicy pracujący na remontowanym placu Defilad znaleźli świąteczną niespodziankę. W jednej z piwnic przedwojennej dokonali świątecznego odkrycia. Znalezisko to najprawdopodobniej stara bombka bożonarodzeniowa.
Stara bombka bożonarodzeniowa pod placem Defilad
.„Bombowe znalezisko na budowie placu Centralnego [część placu Defilad], a raczej bombkowe. Wykopaliska archeologiczne co i raz uraczają nas ciekawymi przedmiotami. Bardzo miło ze strony inwestycji, że w grudniu obdarowała nas niespodzianką okolicznościową. W jednej z piwnic, które pozostały po przedwojennych kamienicach, znaleźliśmy przedmiot będący najprawdopodobniej starą bombką bożonarodzeniową” – poinformował w mediach społecznościowych Zarząd Dróg Miejskich.
To nie jedyne znalezisko archeologiczne na tej inwestycji. Pod koniec listopada robotnicy odkryli tam posadzkę jednej z kamienic, które stały w tym miejscu przed wojną. Latem podczas prac pod powierzchnią placu robotnicy odkryli elementy infrastruktury ulicy Wielkiej i Złotej.
Mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków prof. Jakub Lewicki wyjaśnił wtedy, że w trakcie prac odkryto unikalne fragmenty bruku i dawnej zabudowy.
Pozostałości dawnej zabudowy
.„Spodziewaliśmy się, że te fragmenty tam są. Natomiast zaskoczeniem jest to, że są one stosunkowo głęboko, czyli powyżej 2 metrów obecnego poziomu gruntu, a więc te wszystkie relikty zostały pokryte kolejnymi warstwami nasypu. Jesteśmy dopiero na początku badań, dołożę wszelkich starań by były one pieczołowicie i dokładnie prowadzone i żeby jak najwięcej dowiedzieć się o przeszłości tego miejsca” – dodał prof. Jakub Lewicki.
Pałac Kultury i Nauki i jego otoczenie powstały na terenie 50 hektarów pomiędzy Alejami Jerozolimskimi, Marszałkowską, Świętokrzyską i Emilii Plater. W tym celu w latach 50. XX wieku zlikwidowano liczne ulice i pozostałości 80 kamienic. W części przeznaczonej na plac budowy znajdują się fragmenty ul. Chmielnej, Złotej, Siennej, Śliskiej, Pańskiej, Zielnej oraz część Marszałkowskiej. W trakcie budowy Pałacu w całości zniknęła ulica Wielka, biegnąca równolegle do Marszałkowskiej.
Na przełomie XIX i XX wieku teren obecnego placu Defilad wypełniały wysokie secesyjne kamienice. Znajdowało się na nim około 180 budynków mieszkalnych.
Już po zakończeniu dokumentacji, docelowy układ chodników i zieleni na placu odwzoruje sieć dawnych ulic i zarys budynków z 1939 roku.
Posadzka placu – zaprojektowana przez architektów z pracowni A-A Collective – zostanie ułożona z sześciu rodzajów kamieni. Obrysy dawnych kamienic powstaną z wielkoformatowych płyt kamiennych w różnych wybarwieniach: szarym i czerwonym. Dawne dziedzińce zostaną wybrukowane ponownie wykorzystaną kostką granitową oraz uzupełnione płytami granitowymi z okolic trybuny honorowej.
Sens archeologii
.„Archeologia jest arcypolską dziedziną – twierdzi na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Michał KŁOSOWSKI – ckliwą może odrobinę, ale potrzebną. Bo kiedy dziś nowoczesność mówi, że chce zastąpić wszystko, co było kiedykolwiek wcześniej, można być pewnym, że oto jakiś Polak właśnie robi zdjęcia majańskich piramid w środku dżungli albo rysuje szlachetne kształty antycznych waz. Albo rozmawia z narodami Nawaho i Pueblo, cienką nitką rekonstruując dzieje ich przodków, przemierza bezkresne rezerwaty w południowo-wschodnich USA, na pamięć znając dawno wydeptane ścieżki. Zapytany: po co? – nie odpowie. Może żeby te historie nie uciekły, żeby pozostały, żeby zachować kształty i melodie słów, odciski form naczyń w dłoniach. I żadna fibula nie zostanie niezauważona. Bo kryje się w niej więcej, niż widać na pierwszy rzut oka. Bo ma więcej sensu niż tylko to, że waży swoją metalicznością i można ją wpisać do katalogu”.
„Historia to archiwum, wieczna biblioteka. Archeologia zaś to uczucia i wieczne pytania, ciągłe wątpliwości i próba zrozumienia. Rzucenie wyzwania losowi i liczenie na łut szczęścia. To poczucie, że robi się coś z sensem dla tych, których dookoła już nie ma, a byli. Że wydziera się przeszłości tajemnice, o których wszyscy zapomnieli, bo przecież mogły być takie kłopotliwe. To walka ze złem, walka z zapomnieniem, największą zbrodnią” – pisze Michał Kłosowski.
PAP/Marta Stańczyk/WszystkocoNajważniejsze/AB